Zmiany natury chemicznej zachodzące w naszym organizmie

Fragmenty książki "Jak pokonać depresję?"

Zmiany natury chemicznej zachodzące w naszym organizmie

Jean Vanier

Jak pokonać depresję?

ISBN: 978-83-60703-63-2

wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2007



ROZDZIAŁ III

Zmiany natury chemicznej zachodzące w naszym organizmie

Kiedy dziecko kocha i jest kochane, kiedy beztrosko śmieje się w ramionach mamy lub taty, całe jego ciało odpręża się, wytwarzając równocześnie określone substancje chemiczne. Kiedy natomiast doświadcza bólu odrzucenia, strachu i koszmarnych snów, w jego organizmie pojawiają się zupełnie inne związki chemiczne, całe ciało staje się spięte i przykurczone, energia zaś — zablokowana.

Pomiędzy ciałem a emocjami istnieje ścisły związek. Biologia i psychologia pod wieloma względami stanowią JEDNO, albowiem cała istota ludzka jest JEDNOŚCIĄ. Niektórzy dziedziczą po swoich przodkach biologiczne predyspozycje do depresji. Inni natomiast, ciesząc się mocniejszą konstrukcją psychiczną, zdają się lepiej radzić sobie z bólem natury psychicznej. O tym, jak bardzo ludzie różnią się od siebie, decyduje indywidualna historia życia każdego z nich, doświadczenia dotyczące życia rodzinnego oraz odziedziczona po rodzicach konstrukcja fizyczna.

Każda
istota ludzka
stanowi mieszaninę
światła i mroku,
ufności i strachu,
miłości i nienawiści.

Straszna rzeczywistość, w jakiej żyją niektóre dzieci, zmusza je do wznoszenia wewnętrznych barier mających je chronić. Nie popadają one jednak w depresję, albowiem ich genetyczna budowa czyni je bardziej odpornymi. Inne dzieci żyją w pozornie szczęśliwych rodzinach: „Rodzice zawsze mnie kochali” — mówią. Nie oznacza to jednak, że nigdy nie cierpiały z powodu niemiłych gestów, braku uwagi ze strony rodziców, swoistego odrzucenia lub tych wszystkich chwil, gdy rodzice nie mogli ich wysłuchać bądź okazać im uczucia. Depresja może dopaść je na późniejszym etapie życia, jeśli oczywiście mają ku temu predyspozycje.

Rany duszy są nieodłączną i nieuniknioną częścią naszej rzeczywistości. Każde dziecko wchłania ból i — nie będąc w stanie go nazwać — głęboko go skrywa. Tak właśnie rodzi się nasza podświadomość — cząstka osobowości każdego z nas.

Osiągając wiek dojrzały, niektórzy ludzie idealizują ojca i matkę, jak gdyby odczuwali desperacką potrzebę posiadania rodziców doskonałych. Błędy, niesprawiedliwość czy słabości swych rodziców uznają i przyjmują do wiadomości z taką samą trudnością jak własne. Nie chcą przyznać, iż każda istota ludzka stanowi mieszaninę światła i mroku, ufności i strachu, miłości i nienawiści. Dotyczy to, bez wyjątku, każdego z nas. Cały okres dorastania i dojrzewania polega na uczeniu się, jak sprawić, by światło przenikało coraz głębiej w obszary mroku. Na poszukiwaniu sposobu na to, by ufność i miłość pokonały strach, uprzedzenia i nienawiść; na odnajdywaniu wewnętrznej siły do życia i akceptowania przeszłości taką, jaka była, wraz ze skrytymi w niej ranami, nie zaś na ucieczce w świat marzeń i iluzji. W każdym z nas — nawet jeśli nie chcemy tego przyznać — kryją się obszary mroku, smutku i zalążki depresji gotowe niespodziewanie uaktywnić się z większą lub mniejszą intensywnością.

W każdym z nas
kryją się obszary mroku,
smutek
i depresja
gotowe niespodziewanie uaktywnić się
z większą lub mniejszą intensywnością.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama