Artykuł pochodzi z gazety "Dobre nowiny", gazety okolicznościowej o charakterze jednodniówki, tym razem poświęconej tematyce pro-life
źródło: photogenica.pl
Dlaczego Kościół mówi „nie” dla metody in vitro? Przecież w jej wyniku rodzi się życie...
Pan Bóg mówi: „Nie zabijaj!”, a w tej metodzie zabijani są ludzie. To prawda, że dzięki in vitro rodzi się życie, ale także to życie ginie. Każdy, kto bierze udział w tej metodzie popełnia grzech. Przypomnę, że ostatnio ks. abp Andrzej Dzięga w specjalnym liście wytłumaczył wiernym, na czym polega procedura in vitro, a także, jakie moralne konsekwencje spadają na tych, którzy w niej w jakikolwiek sposób — choćby poprzez swój podpis pod uchwałą — uczestniczą. Napisał wprost, że nie powinni oni prosić Kościoła o Eucharystię.
Niektórym nie mieści się to w głowie, jak można tak karać rodziców, którzy bardzo pragną dziecka...
Warto tu podkreślić, że tylko obrońcy życia mówią głośno, iż także w tej metodzie już od poczęcia jest się człowiekiem. Tego nie chcą przyznać ani lekarze ją stosujący, ani rodzice. Gdyby to uczynili, musieliby także zapytać, co dzieje się z pozostałymi poczętymi dziećmi...
Nikt nie potępia rodziców, którzy chcą mieć dziecko. Kościół jednak pragnie, by nie obciążali swoich sumień grzechem zabójstwa! W przypadku problemów z poczęciem warto skorzystać z naprotechnologii albo zaadoptować dziecko.
Dziękuję za rozmowę.
— Wydawałoby się, że człowiek, jego początkowa forma życia — zarodek — jest dla nas tak samo ważny w sensie moralnym i prawnym. Wydawałoby się, że jest to oczywiste, ale tak nie jest. Otóż praktyka sądów w Polsce jest taka, iż sędziowie dochodzą do wniosku, że ustawa o ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży mówi w niektórych swoich fragmentach o ochronie życia dziecka nienarodzonego, o karach, jakie spotykają osoby, które w wyniku swojej działalności zagrażają zdrowiu i życiu nienarodzonego dziecka. Jednocześnie prawo to, ten przepis — bardzo ułomny zresztą — nie odnosi się do dziecka poczętego w wyniku in vitro. Jest to jakaś dyskryminacja, jest to coś, z czym zgodzić się nie można. To też jest dziecko, a że akurat dane mu było — jemu czy jej — począć się w ten sposób to nie jego wina. Dzielimy godność. Jeden człowiek zasługuje na to, aby o jego godność, jego życie dbać i walczyć, a inny nie. A to wszystko opiera się na bardzo kruchych podstawach prawnych — mówi prof. Bogdan Chazan, ginekolog, dyrektor szpitala położniczo-ginekologicznego w Warszawie.
Dobre Nowiny to gazeta okolicznościowa o charakterze jednodniówki. Wydawana jest od blisko 10 lat przez Dom Wydawniczy Rafael i zwykle ukazuje się kilka razy w roku. Każdy numer jest tematyczny. Nakłady poszczególnych wydań wahają się od 100 tys. do 1 mln egzemplarzy. Dystrybucja w 80-90% opiera się o parafie, gdzie gazeta jest zwykle rozdawana.
Najnowszy numer Dobrych Nowin jest poświęcony tematyce pro-life. Kierowany jest nie tylko do zadeklarowanych obrońców życia, ale przede wszystkim do tych, którzy mają wątpliwości, że należy bezwzględnie chronić życie. Szczególny nacisk położyliśmy na tematykę in-vitro, oraz kwestię dopuszalności aborcji w pewnych sytuacjach w polskim prawie. Choć Polacy w większości deklarują postawę pro-life, to jednak niestety skłonni są zgadzać się na wyjątki. Ta gazeta stworzona została po to, by przekonywać czytelników do postawy bęzwzględnego opowiedzenia się za życiem.
Dobre Nowiny powstały przy współpracy z wieloma ruchami pro-life, a naszym działaniom pobłogosławił ks. bp Grzegorz Ryś, przewodniczący zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Nowej Ewangelizacji. Wydaniu towarzyszy akcja Urodziny Dla Wszystkich. Szczegóły na stronie www.UrodzinyDlaWszystkich.pl
opr. ab/ab