Każdy wierzący człowiek, w jakimś czasie, odkrywa, że sercem jego całego życia i każdej chwili jego codzienności jest Słowo - Ewangelia
Cykl rozważań na Wielki Post 2014: "Duchowe inspiracje".
Kończy się jakieś spotkanie, rozmowa, zajęcie w pracy, w szkole… Wracam do domu i na chwilę, zanim przejdę do kolejnych wydarzeń, pomiędzy chwilami, zadaje sobie pytanie: „co pozostawiłem?” Co dała moja obecność, słowa, zachowanie… Świadectwem czego było moje pozostanie w jakimś miejscu, w osobie z którą rozmawiałem, w zadaniach które realizowałem. Nie chodzi mi tylko o fizyczną efektywność, ale nade wszystko o to, co zrozumieli, jak wykorzystałem daną mi okoliczność, czy sprostałem zadaniu, które „postawiła mi chwila”? W nasze życie, niestety, bardzo często wdziera się pragnienie osiągnięcia efektów – natychmiastowych rezultatów, co sprawia, że niekiedy nie zwracamy odpowiedniej uwagi na to, w jaki sposób wypełniamy różne zadania. Niekiedy zdaję sobie sprawę, że i co z tego, że udało mi się coś osiągnąć, jeśli droga do tego celu, została w jakiejś mierze, bądź też, całkowicie zmarnowana. Można np. wiele razy ćwiczyć jakieś przedstawienie i ostatecznie wyjdzie ono nawet doskonale, ale czy nie ważniejsze jest to, jaka atmosfera towarzyszy wszystkim tym, którzy biorą czynny udział w tym przedstawieniu. Może zdarzyć się tak, że wystawione dzieło tak na zewnątrz będzie doskonałe, ale w sercach ludzi będzie wzajemna niechęć, czy nawet nienawiść. Każda chwila naszego życia to „droga do celu”. Ważny jest cel, ale tak samo ważna jest droga, która do niego prowadzi. Zatem, bardzo ważne jest to, aby często zadawać sobie pytanie: „co pozostało?”
Wszystkie wydarzenia mają jakąś wartość, znaczenie. Nie wszystkie jednak są takiej samej wartości. Mogę dokonać wyboru tego, co rzeczywiście ważne. Niekiedy wybór, decyzja, rodzi owoce, a niekiedy czyni, że musimy borykać się z konsekwencjami. Odpowiedzialność za to, co „pozostaje” obecne w moim życiu, to nie tylko kwestia wyboru, decyzji, ale nade wszystko to kwestia naszej otwartości na dary, które zawarte są w konkretnym momencie, w konkretnym wydarzeniu. Mogę ofiarować innym osobom bardzo wiele, ale czy to rzeczywiście właściwa postawa. My sami musimy najpierw odkryć gdzie tkwi źródło historii naszych doświadczeń. Rozkładając wszystkie czynniki na elementy pierwsze, docieramy do „esencji” – CZEGOŚ – co ukształtowało naszą postawę, działanie. Każdy wierzący człowiek, w jakimś czasie, odkrywa, że sercem jego całego życia i każdej chwili jego codzienności jest Słowo – Ewangelia. Chrystus jest początkiem wszystkiego, wszelkiego dobra.
Dać świadectwo swoim życiem, powinienem dotknąć tego, co najistotniejsze, opowiedzieć innym, co we mnie uczyniło Słowo. W ten sposób, zarówno ja sam, jak i inni spotykają się z Chrystusem, który jest INICJATOREM mojego życia. To On powinien być najbardziej widoczny w moim życiu.
opr. aś/aś