Oto kilka pytań, które warto sobie zadać u progu powrotu do codziennych obowiązków
Czas letniego wypoczynku nieubłaganie dobiega końca. Warto zatem pokusić się o mały rachunek sumienia oraz - być może - dobrze zaplanować pozostałe wolne dni lub… przyszły urlop.
Oto kilka pytań, które warto sobie zadać u progu powrotu do codziennych obowiązków:
- jak wyglądał mój czas wolny?
- czy jestem zadowolony z form spędzania mojego wolnego czasu?
- czy mogę powiedzieć, że wracam do obowiązków zregenerowany, ubogacony, pełen dobrych doświadczeń?
- czy nie był to czas zmarnowany, w którym brak aktywności równał się nudzie, monotonii i bezsensownemu trwonieniu czasu?
- czy nie przesadziłem/am z ilością aktywności tak, że teraz jeszcze bardziej odczuwam fizyczne i psychiczne zmęczenie?
- czy udało mi się odciąć od codziennych obowiązków, być ciałem i duchem tu i teraz, czy też z powodu zabrania służbowego laptopa, telefonu bądź natrętnych myśli o pracy trudno mi było naprawdę odpocząć?
- czy był to czas, gdy w moim życiu coś się zmieniło: otoczenie, środowisko, typ zajęć?
- czy był to czas spędzony z najbliższymi, czy znalazłem/am czas na odbudowanie lub pogłębienie więzi między nami, na okazanie im, jak są dla mnie ważni?
- czy udało mi się znaleźć czas na odnowę duchową, na spotkanie z Bogiem, ożywienie życia modlitewnego i sakramentalnego?
- czy znalazłem chwilę na wartościową lekturę?
- co moim zdaniem było błędem tego czasu?
- co w wolnym czasie powodowało spięcia z innymi, niezadowolenie, rozczarowanie?
- czy potrafiłem/am zrezygnować ze swoich planów, aby dać szansę najbliższym szansę spędzenia choćby chwili w ich wymarzony sposób?
- czy udało mi się zrobić coś dla innych?
- czy nie zachowywałem/am się w odwiedzanych miejscach w sposób egoistyczny, roszczeniowy, czy nie przyjmowałem/am postawy wyższości?
Czas wakacji powinien być czasem nabierania Ducha, czasem odnowy sił fizycznych, psychicznych i duchowym. Czasem, gdy jesteśmy z bliskimi, gdy dokonujemy jakichś zmian, by pójść w życiu krok naprzód, by oderwać się od obowiązków. Jest to zarazem wbrew pozorom czas trudny, bo niełatwo znaleźć równowagę między dublowaniem znanego z codzienności zabiegania i zapełniania dnia nadmiarem zajęć a będącym marnotrawstwem nicnierobieniem. Trudno też znaleźć złoty środek między własną regeneracją, a dostrzeganiem potrzeb najbliższych, poświęcaniem im czasu i budowaniem relacji.
Lecz choć jest to trudne, nie jest niemożliwe. I nawet jeśli uczenie się dobrego spędzania czasu to długotrwały proces, warto ten wysiłek podejmować i za każdym razem postępować choćby niewielki kroczek naprzód. A służą temu zapewne również pytania i podsumowania dotyczące tego, jak minął nam wolny czas oraz czy naprawdę był on wykorzystany tak, jak wykorzystany być powinien.
opr. ac/ac