Weź swój kamień grzechu, zła, zaniedbania, zranienia i wywal go mocno za siebie. Nie bój się. To jest potrzebne, byś mógł zobaczyć siebie takim, jakim jesteś
Weź i wywal ten kamień! Kiedy? Teraz! Lepszego momentu nie będzie. Zaczyna się Wielki Post i to jest właśnie czas, kiedy powinieneś to zrobić. No, dalej! Chwyć go mocno, obiema rękami, tak, żeby nie wrócił już na swoje miejsce. Nie przejmuj się bólem, on czasami jest potrzebny, by wyzdrowieć. Weź swój kamień grzechu, zła, zaniedbania, zranienia i wywal go mocno za siebie. Niech poleci daleko, niech roztrzaska się na drobne kawałeczki. Żebyś był wolny, żebyś mógł odetchnąć pełną piersią.
Nie bój się. To jest potrzebne, byś mógł zobaczyć siebie takim, jakim jesteś. Byś mógł cieszyć się pięknem Bożego dziecięctwa, cudem Bożej bliskości.
Nie bój się, Jezus jest z Tobą. Sam nie dałbyś rady. Sam zrzuciłbyś kamień z powrotem na siebie. Ale On, swoją mocą, pomoże Ci chwycić ten głaz i wreszcie się Go pozbyć. On jest z Tobą w każdej ciemnej dolinie, w każdym potrzasku. Może czujesz się zagubiony, straciłeś z oczu cel życia, straciłeś wiarę. Może życie akurat teraz boli cię najbardziej. To właśnie przez to. Przez ten kamień. On ci zasłania całą rzeczywistość, całe piękno Twojego życia. Idź do Jezusa, uklęknij przy konfesjonale, powiedz Mu o tym wszystkim i pozbądź się wreszcie tego balastu.
Jeśli chcesz prawdziwie żyć, musisz to zrobić. Ten niepozorny kamień pychy, lenistwa, zazdrości, nienawiści, nieczystości, kłamstwa jest tak naprawdę kamieniem Twojego grobu. Jeśli go nie odrzucisz – umrzesz. Nie teraz. Teraz to może ci być nawet miło i ciepło z tym głazem, w końcu wydaje ci się, że jesteś taki bezpieczny w tym grobie. Inni może nawet cię chwalą, że tak się dobrze urządziłeś. Że jesteś taki sprytny i „życiowy”.
Nie umrzesz teraz – umrzesz na wieki. I choć wydaje ci się, że wszystko się pięknie układa, w ostatecznej rozgrywce przegrasz. Twój grobowy głaz ostatecznie cię przytłoczy. Chcesz tego?
Na pewno nie. A więc zrób to – wywal ten kamień! A potem walcz, walcz każdego dnia, a szczególnie w tym świętym czasie nawracania i pokuty, walcz, by żaden inny nie zagracił ci życia. Podejmij wyzwanie, zbierz siły, zobacz to, co niszczy twoje życie. Zobacz co możesz, wydoskonalić, co możesz oczyścić. Jaki zbawienny trud możesz podjąć. Co zrobić, by jeszcze bardziej kochać Jezusa, by jeszcze bardziej móc grzać się w cieple jego miłości. By Twój kamień nie zasłaniał ci już Bożego słońca. Zrób postanowienie. Może już wiesz jakie, może pomysł przyjdzie dopiero jako owoc modlitwy czy spowiedzi. Nie ociągaj się. Teraz jest ten czas. Czas na zmiany. Na powrót do Dobra, do Miłości, do Źródła. Do Boga.
Tak, to jest trud, to jest wysiłek i wyrzeczenie. Ale nic co piękne i prawdziwe, nie przychodzi bez trudu. Do dzieła, dasz radę! Zrób to i wreszcie … wywal ten kamień!!!
opr. aś/aś