Najważniejsze dni - Zanurzeni w Chrystusie

Fragmenty książki "Najważniejsze dni"

Najważniejsze dni - Zanurzeni w Chrystusie

© Wydawnictwo WAM, Kraków 2002
Redakcja Małgorzata Zając
ISBN 83-7097-935-1
NIHIL OBSTAT. Prowincja Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego,
ks. Adam Żak SJ, prowincjał. Kraków, 25 stycznia 2002 r., l.dz. 16/02.



ZANURZENI W CHRYSTUSIE

Wkraczamy znów w okres czterdziestodniowego przygotowania do misterium paschalnego. Jest to czas niezwykły, szczególnie bogaty w Boże łaski zmierzające do odkupienia człowieka.

Zgodnie z nowym układem czytań, liturgia słowa niedziel wielkopostnych podejmuje jeden z wielkich tematów, którym jest c h r z e s t. Może sam temat wydaje się nam zaskakujący, dlaczego nie męka Zbawiciela, dlaczego nie umartwienie?

Myli się ten, kto sądzi, że nawiązywanie do tajemnicy chrztu posiada podkład historyczny. Wiadomą jest bowiem rzeczą, że Wielki Post stanowił kiedyś okres bardzo intensywnego przygotowania do przyjęcia sakramentu chrztu, którego udzielano w Wielką Sobotę.

Jest to historyczna prawda. Ale Kościołowi w odnowionej liturgii nie tyle idzie o historyczne dane, ile przede wszystkim o dobro duchowe wiernych.

Życie chrześcijanina rozpoczyna się od chwili włączenia się w Chrystusa, zanurzenia się w Chrystusie, w Jego męce i zmartwychwstaniu. Być chrześcijaninem, to żyć we wspólnocie z Chrystusem. Ta wspólnota wymaga punktu wyjściowego, fundamentu —„być z Chrystusem”. Żąda początku nowego życia, nowego stworzenia, które byłoby zaprzeczeniem dotychczasowej rzeczywistości, jaką jest przyjście na świat z obciążeniem grzechu pierworodnego.

Tę właśnie rolę spełnia sakrament chrztu św., który św. Paweł tak wspaniale określa, jako zanurzenie w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Musi umrzeć stary człowiek (poczęty w grzechu pierworodnym), by powstać do nowego życia.

Temat chrztu św. przebija się szczególnie począwszy od trzeciej niedzieli Wielkiego Postu. Liturgia słowa stara się przybliżyć istotę chrztu, nawiązując do epizodu z Księgi Wyjścia, który opowiada o pragnieniu strudzonego podróżą ludu, intensywnym pragnieniu orzeźwiającej wody. „Daj nam wody, abyśmy pili” (Wj 17, 2 — I czytanie).

Ewangelia tej samej niedzieli przynosi jakby odpowiedź. Jezus w rozmowie z Samarytanką, na którą oczekiwał w skwarne południe przy studni Jakubowej, wyznał, iż kto będzie pił wodę, „którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody, wytryskającej ku życiu wiecznemu” (J 4, 14).

Kolejna niedziela ukazuje sakrament chrztu od strony oświecenia. Przyjęcie chrztu daje kontakt z Chrystusem — Światłością. Ochrzczeni noszą nazwę „Oświeceni”. Stąd też w II czytaniu słyszymy wezwanie Apostoła Narodów: „powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus” (Ef 5, 14). Św. Jan natomiast prezentuje epizod z człowiekiem niewidomym, który na polecenie Chrystusa obmył się i odzyskał wzrok (por. J 9, 1 nn).

To jeszcze nie wszystkie aspekty sakramentu chrztu świętego. Chrzest to także nowe życie. Zanurzenie w Chrystusie, który jest Zmartwychwstaniem i Życiem, daje człowiekowi nowego ducha, nową mentalność, ustawia go w nowej rzeczywistości — Dziecka wobec kochającego Ojca. Możemy wołać: Abba, Ojcze!

Chyba pierwsi nasi bracia chrześcijanie doskonale zdawali sobie sprawę z konsekwencji, jakie pociąga za sobą przyjęcie chrztu, musiała im bardzo głęboko utkwić w pamięci kąpiel zanurzenia, skoro liczne malowidła ukazywały Jezusa jako Źródło wody żywej, wody, która daje życie wieczne. Zresztą sam Zbawiciel właśnie wybrał wodę jako symbol samego siebie (zob. np. J 4, 13; 7, 37 nn).

Niewątpliwie wiele lat upłynęło od chwili naszego chrztu. Właściwe przeżycie czterdziestodniowego przygotowania wymaga jednak sięgnięcia do tego momentu. Sięgnięcia nie tylko pamięcią, ale przede wszystkim życiem. Całe właściwie życie chrześcijanina, to ciągła realizacja związku zaistniałego w sakramencie chrztu. Jest to dziwny sakrament, w którym wszystko w pewnym sensie stało się, ale i wszystko pozostaje do zrobienia. Potrzeba, aby akt Odkupienia dotknął każdego z nas osobiście. Potrzeba ciągłego umierania grzechowi, ciągłego wchodzenia w sferę Jezusowego ubóstwiającego wpływu, ustawicznego pogłębiania komunii ze Zbawicielem — Głową i wszystkimi braćmi — Jego Ciałem.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama