Ojcze nasz - jaki nie jest

Stereotypowe postrzeganie ojcostwa a Modlitwa Pańska

ks. Grzegorz Stachura

Ojcze nasz — jaki nie jest

Powiedział zaś im:
Kiedy modlicie się, mówcie:
«Ojcze, niech zostanie uświęcone imię Twe»

(Łk 11,2).

Jezus nazywa Boga Ojcem. Duch Święty w chrzcie uczynił wierzących dziećmi Bożymi. Zanim jednak zajmiemy się tymi relacjami, zestawmy je ze stereotypami na temat ojcostwa1.

1. Tyran

Dla wielu na słowo „ojciec” pojawia się skojarzenie „kat”, czyli ten, który robi coś, aby nas zniszczyć. Są na tym świecie tacy ojcowie, którzy na dziecku odgrywają swoje straty. Kiedyś to im ojciec szkodził. A dziecko? Dziecko przecież nie odda. Przynajmniej do czasu. Chcąc ich zrozumieć, usłyszymy prawdopodobnie...

Skoro ja cierpiałem, ciebie także to nie minie — tak będą się bronić (jeśli da się z nimi porozmawiać).

Ojcze nasz - jaki nie jest

Ciebie także to nie minie, i już ja się o to postaram — pomyślą tacy, który do zemsty dokładają własną finezję.

Czasem trafia się też ukryta wersja tyrana, który zedrze skórę z  człowieka nie naruszając ubrania. Mentalnie najczęściej nieświadomie. Przed ludźmi zaś wygląda na wspaniałego tatę. A to niewdzięczne dziecko więdnie mu w rękach z dnia na dzień. Syn lub córka po cichu połykają gniew i wstyd wmawiając sobie, że to ich wina.

(Reakcje na takie życie mogą być bardzo różne. Przykładem może być poetka Sylvia Plath. W pamiętniku zapisała m.in.: „Ja nigdy nie zaznałam miłości ojca. Prawdziwej miłości spokrewnionego ze mną mężczyzny. Moja matka zabiła jedynego mężczyznę, który był w stanie mnie kochać. (...) myślę czasem, jakim luksusem byłoby zabicie jej, uduszenie gołymi rękami. Ale ja byłam zawsze zbyt miła, by kogoś zabić. Dlatego próbowałam zamordować siebie, by przestać wywoływać wstyd w tych, których kocham, i  by skończyć z  życiem w  bezmyślnym piekle. Rób sobie, co drugiemu niemiłe”2).

Jawnie czy ukrycie, rodzic-kat tworzy mocny łańcuch ludzkiej krzywdy, nieporadnej w  każdym ogniwie. Jak daleko w  oku człowieka od błądzącego wzroku zagubienia do pewnego spojrzenia tyrana? Jak bardzo trzeba strzec się „bezmyślnego piekła”?

A Bóg? Plotki współczesności głoszą, że Bóg nazywający siebie Ojcem jest winny. Jest to nieprawdą. Ludzie najczęściej zrzucają na Niego swoje błędy lub Nim się zastawiają. A  to jest grzech bałwochwalstwa. Przemierzając całą Biblię wzdłuż i wszerz nie znajdziemy zdania, które wyrażałoby taką chęć w  Bogu. Bóg nie chce zniszczenia człowieka. Przeciwnie — całe Pismo Święte różnymi sposobami motywuje człowieka do rozwoju.

2. Ciapa

Są na tym świecie tatusiowie, którzy nie podejmując ryzyka bycia mężczyzną, postanawiają być dzieckiem swojej żony. Zaś wobec swojego dziecka są wspólnikami, ale słabymi. Taki ojciec nie podejmie ryzyka, by bronić lub wspierać swoje potomstwo. A przecież świat, ludzie, a czasem charakterna matka, nie oszczędzą dziecku ataków, aby je zawłaszczyć. Jak pomóc w kształtowaniu prawdy i  wolności synowi/córce, gdy sami zostaliśmy pokonani przez własną bezsilność?

A potem zdziwienie, że dzieci takie niezrozumiałe i  oddalające się, później coraz mocniejsze, agresywne i  wulgarne... Więc tatuś staje się posłusznym synkiem dzieci, wnuków...

A Bóg? Bóg mimo niewidzialności i  odległości, jaka nas z  Nim dzieli, wciąż daje znaki swojego zainteresowania. I chce motywować tymi znakami, abyśmy w  prawdzie i  wolności byli Jego dziećmi. On jeśli staje się naszym dzieckiem, to tylko na pewien czas, jak w przypadku Maryi i Józefa. Przy nich rósł, aby ostatecznie ich zbawić.

3. Bożek (czyli „jestem Bogiem — zapamiętaj to sobie”)

Są i  tacy, którzy próbując wyrwać się z łańcucha pogardy i wstydu, postanawiają zostać ideałem. I tu dziecko jest dla ojca doskonałym przedmiotem. Z  bólem piszę, że niektórym tak się wydaje. Zapędzeni w życiu, żeby sobie i światu wciąż udowadniać, że samemu jest się wartościowym człowiekiem, ludzie wpadają na pomysł popisywania się. Taki rodzic zrobi dla dziecka wszystko. Dla dziecka i za dziecko. Wszystko dla podziwu. A pociecha chodzi po domu jak po muzeum myśląc: nie dorównam. Tęskni za tym, żeby życie nie kazało robić wciąż czegoś nadzwyczajnego, aby być kimś.

A Bóg? Bóg nie chce naszego podziwu lecz miłości. Stąd warto pogodzić się, że zazwyczaj na nasze modlitwy Bóg odpowiada po części. Daje tę cześć, z którą nie dalibyśmy rady sami. A kiedy wszystko (dzięki Niemu, i dzięki nam) się uda, chce cieszyć się razem z dzieckiem.

Ojcze nasz - jaki nie jest
Fragment pochodzi z książki:

ks. Grzegorz Stachura

Ojcze nasz. Rekolekcje

ISBN: 978-83-7720-264-7
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2015

4. Zombie

Czasem zdarza się pomysł na życie wspólne w  nieznośnej samotności. Ojciec, który sam w sobie jest O.K., ale wobec dzieci jest jak obcy. Bez słów mówi dziecku: „Będziesz córeczką/synkiem mamusi”. Może myśli, że matka wychowa samodzielnie lepiej? Może myśli, że spędzanie czasu z dziećmi to pedofilia? Może wcale nic nie myśli? A przecież matka, której zostawiono dzieci, też jest bezradna. A one? Stają się niczym u Goldinga we Władcy much terrorystami albo błąkają się w życiu równie bezradne jak rodzice.

Tam gdzie uwierzono w  plotkę, że Bóg jest urojeniem albo widmem (a niestety kultura XX i  XXI w. ogłasza to jak dogmat), ludzkość jest skazana na służenie żywiołom świata: ognia, wody, powietrza, ziemi. I widać opłakane skutki.

A przecież tak nie musi być. Sięgnijmy do Ewangelii: Ojciec, który widzi w ukryciu (Mt 6,6), wszczepił w naturę człowieka panowanie nad światem. Bóg nie jest ojcem, który podświadomie mówi: „Nie chcę cię”. Przeciwnie — sam w Jezusie stał się Synem Maryi, stał się bratem dla tego, kto Mu zaufa.

Kiedy mówię: Bóg jest Ojcem — to co przez to rozumiem?


Ojcze nasz — jaki nie jest / Ojcze nasz — jaki jest /
Historia przebaczenia w koszmarnych czasach / Cztery odpowiedzi Boga na Zło

1 W klasyfikacji współczesnych kłopotów z ojcostwem nawiązuję do książki W. Eichelbergera Zdradzony przez ojca, Warszawa 1998.

2 D. Kurdwanowska, Biblioteka samobójców, Warszawa — Bielsko-Biała 2011, s. 81.



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama