Kiedy chce się zapewnić jedynie spokojny byt, szybko otwierają się wrota śmierci
I umarł Elimelek, mąż Naomi.
Śmierć Elimeleka przerwała plan doraźnego przebywania w Moabie, bycie cudzoziemcem tylko jakiś czas (hebr. lagur). Nie uwierzył, że Bóg zatroszczy się o swój Lud, że nie pozwoli Mu zginąć. W czasie głodu, dom chleba potraktował jak nieczynną piekarnię, i nie dostrzegł Ojca.
Czy jego śmierć była karą za skąpstwo, jak spekulują stare pisma rabinackie (Ruth Rabba)? Bóg jeden to wie. Pewne jest jedynie to, że nie spoczął w ziemi danej Izraelowi przez Boga, ale w należącej do Kemosza i Baala. Kiedy chce się zapewnić jedynie spokojny byt, szybko otwierają się wrota śmierci.
1,1A było to w dniach sądzenia sędziów, i był głód w ziemi, i poszedł mąż z Betlejem judzkiego, aby przebywać na polach Moabu, on i jego żona i dwóch jego synów. 2A imię tego męża Elimelek, a imię jego żony Naomi, a imię jego dwóch synów Machlon i Kilion, Efratejczycy z Betlejem judzkiego, i przyszli na pola Moabu, i zostali tam. 3I umarł Elimelek, mąż Naomi, i została ona i dwaj jej synowie. 4I wzięli dla siebie żony Moabitki, imię jednej Orpa, a imię drugiej Rut, i mieszkali tam około dziesięciu lat. 5I umarli także obaj Machlon i Kilion, i została ta kobieta bez dwóch swoich chłopców i bez swojego męża.
opr. ab/ab