Grzech 'śmiertelny' to grzech w całej pełni, przez który realnie dokonuje się to, czego nie chce Bóg, i który od razu nas od Niego oddziela, odcina od źródła życia
Czy naprawdę koniecznie trzeba się spowiadać? Jakie miejsce dać temu sakramentowi w całym moim życiu chrześcijańskim?
Grzech „śmiertelny” to grzech w całej pełni, przez który realnie dokonuje się to, czego nie chce Bóg, i który od razu nas od Niego oddziela, odcina od źródła życia. Natomiast grzech „powszedni” to grzech niepełny, gdyż osoba, która się go dopuszcza, tak naprawdę go nie chce albo nie jest go naprawdę świadoma. Ten grzech nie odcina nas od źródła życia, ale częściowo nas od niego odwraca. Jaka jest różnica między czystą świętością a grzechem śmiertelnym? Święty Augustyn mówi nam, że świętość to „miłość Boga posunięta aż do pogardzania sobą”, a grzech śmiertelny to „miłość własna, pounięta aż do pogardy Boga”.
Grzech, zanim stanie się konkretnym aktem, jest pewnym sposobem bycia i dlatego trudno przedstawić prostą klasyfikację grzechów śmiertelnych i powszednich, trzymając się ich treści, gdyż zależnie od okoliczności, nasza intencja – a to właśnie ona jest dobra lub zła – może być inna.
Wzięcie biletu za dziesięć złotych pozostawionego gdzieś przez nieuwagę przez właściciela, nie przekreśla mojej głębokiej woli, by żyć uczciwie: świadczy o tym fakt, że nawet gdybym miał okazję, nie ukradłbym tysiąca złotych. Można też powiedzieć, że przy dziesięciu złotych „materia” grzechu nie jest prawdziwie ciężka. Spowodowanie wypadku przez nieostrożną jazdę nie podważa mojej zasadniczej woli szanowania życia drugiego człowieka; świadczy o tym fakt, że jechałbym wolniej, gdybym wiedział, że pieszy zamierza przejść przez jezdnię; ponieważ jednak zdałem się na swoje przyzwyczajenie, przyzwoliłem na grzech tylko połowicznie.
Jeśli więc chcemy wiedzieć, czy jesteśmy w stanie Bożej łaski, czy nie (czy „zalogowaliśmy się do źródła życia”), powinniśmy zadać sobie dwa pytania: czy grzech dotyczył materii przeciwstawiającej mnie Bogu? Czy zgodziłem się zrobić coś, co przeciwstawiło mnie Bogu? Byłoby rzeczą normalną, gdybyśmy na te dwa pytania odpowiedzieli przecząco, ponieważ spójne życie chrześcijańskie nie urywa się ot tak, wskutek nieprzemyślanej decyzji. Choćby jednak było ono najbardziej spójne, nie jest wolne od spowolnień i słabości typowych dla rekonwalescencji. Z ich powodu nie przestajemy jednak trwać w chrzcie, i dlatego, jak widzieliśmy, Ojcowie Kościoła nazwali sakrament pokuty „drugim, ciężko zapracowanym chrztem”:
Widzimy, że dobre drzewa nie wydają nigdy owoców trujących, natomiast wydają czasem owoce niedojrzałe, robaczywe i nieforemne, a także mech i jemiołę.
Wielcy święci nie popełnili nigdy grzechów śmiertelnych, lecz popełniali czasem czyny niepotrzebne i nieprzemyślane, postępowali twardo, szorstko albo w sposób nieodpowiedni, stąd trzeba uznać, że te drzewa są owocodajne, gdyż w przeciwnym razie nie byłyby dobre, jednocześnie nie można zaprzeczyć, że niektóre z ich owoców nie nadają się do spożycia, bo któż by zaprzeczył, że rosnące na drzewach grzyby i jemioła są niepożyteczne? Tak samo nikt nie zaprzeczy, że przelotne napady gniewu czy przesadne objawy wesołości, śmiechu, próżności i inne podobne uchybienia należą do odruchów niewłaściwych i niepotrzebnych, mimo to sprawiedliwy dopuszcza się ich aż siedmiokroć (por. Prz 24, 16), czyli bardzo często.
św. Franciszek Salezy,
Traktat o miłości Bożej
Jest to fragment książki:
Max Huot de Longchamp, Spowiedź w szkole świętych, 2015
Wydawnictwo: PROMIC, ISBN: 978-83-7502-521-7
Książka jest >>TUTAJ<<
Nowe pokolenie chrześcijan odkrywa na nowo sakrament pokuty i pojednania, po okresie, kiedy praktyka spowiedzi w najlepszym razie była mocno ograniczona. To cieszy, ale jednocześnie zmusza do udzielenia odpowiedzi na wiele pytań stawianych przez ludzi, którzy nie znają przedsoborowych długich kolejek do konfesjonałów:
Czy naprawdę koniecznie trzeba się spowiadać?
Czy Bóg tego potrzebuje, żeby poznać moje grzechy i udzielić mi przebaczenia?
Jak robić rachunek sumienia?
Jakie miejsce dać temu sakramentowi w całym moim życiu chrześcijańskim?
Książka Spowiedź w szkole świętych odpowiada na te pytania i je sytuuje na nowo w tradycji duchowości chrześcijańskiej, dając solidne podstawy dla odnowy spowiedzi, do której Kościół usilnie zachęca.
opr. ac/ac