Refleksja na XXVII niedzielę zwykłą C

Czy dostrzegam problemy, z jakimi borykają się ludzie samotni?

Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości.
2 Tm 1,7

Duchu Święty, przyjdź!

Jezu, rozpoczynam z Twoją pomocą rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na XXVII Niedzielę Zwykłą.

W drugim czytaniu przeznaczonym na dzisiejszą niedzielę św. Paweł kieruje do swojego ucznia Tymoteusza słowa, że zadaniem chrześcijan nie jest życie w strachu, ale bycie mocnym i życie miłością, której źródłem jest Bóg.

Strach jest wpisany w ludzkie życie. Jest wiele rzeczy, których się boimy. Jedni mają fobie związane z baniem się ciemności, przejścia nocą przez cmentarz, węży. Inni zaś mają dużo większy problem, bowiem boją się bycia samotnym.

Nie chodzi tu oczywiście o przejściową samotność, kiedy to zdarza się w naszym życiu, że przez pewien czas żyjemy samotnie. Są jednak osoby, którym życie w samotności jest przeznaczone przez długi czas. Są to często wdowcy, tak zwani single, sieroty i wiele innych grup. Są również ci, którzy sami wybrali życie w samotności, jak na przykład księża i osoby konsekrowane.

Ważną rzeczą jest, by osoby samotne, zwłaszcza te, które żyją w samotności nie z własnej winy, odwiedzać w miarę możliwości i dużo rozmawiać z nimi. Wbrew pozorom nie jest to życie łatwe. Osoby, które nie są samotne, mając problemy mogą wyżalić się drugiej osobie. Samotni takiej możliwości nie mają. Dlatego my stańmy się dla nich przyjaciółmi, którym będą mogli powiedzieć o swoich problemach i radościach.

Panie Jezu, przemyślę w tym tygodniu:

1. Czy dotychczas odwiedzałem osoby samotne?

2. Czy wspieram takie osoby swoją modlitwą?

3. Czy dostrzegam problemy, z jakimi borykają się ludzie samotni?

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama