Refleksja z okazji święta miłosierdzia. Czy modlę się za błądzących?
Duchu Święty, przyjdź!
Dz 2,42-47; 1 P 1,3-9; J 20,19-31
Jezu, z Twoją pomocą rozpoczynam rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na II Niedzielę Wielkanocną.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus wypowiada słowa, które nigdy nie stracą na aktualności. Błogosławieni, to znaczy szczęśliwi, którzy nie widzieli zmartwychwstania Jezusa, a mimo to w ten fakt uwierzyli.
Współcześnie wielu ludzi próbuje negować wydarzenie zmartwychwstania. Wystarczy wejść na jakiekolwiek forum internetowe poświęcone religii lub historii, a zobaczymy wypowiedzi ludzi, którzy uważają się za wyrocznię i głoszą, że zmartwychwstanie nie miało miejsca. „Głupoty”, „fantazje”, „zmyślenia” – to tylko niektóre, lżejsze epitety. Próbują w mało naukowy sposób udowodnić to, czego nie da się do końca udowodnić, jest to bowiem tajemnicą, a naszym zadaniem jest jej zgłębienie.
Ci jednak, którzy wierzą w zmartwychwstanie, otrzymają nagrodę wieczną. Chrześcijanin powinien jednak umieć odeprzeć argumenty ludzi, którzy zaprzeczają zmartwychwstaniu Chrystusa. Można sięgnąć po lektury katolickie na temat zmartwychwstania i innych tajemnic wiary w Chrystusa.
Obowiązkiem każdego chrześcijanina jest również modlić się za błądzących, by odkryli światło prawdy, jaką jest Ewangelia Syna Bożego.
Przemyślę w tym tygodniu:
1. Czy potrafiłbym w dyskusji bronić faktu zmartwychwstania?
2. Czy modlę się za błądzących?
3. Czy wierzę w zmartwychwstanie Chrystusa i wszystkich umarłych?
Powyższa refleksja została zaczerpnięta z książki Kajetana Rajskiego „Wsłuchani w Słowo. Refleksje na niedziele i święta roku A” (Biblos 2010)
opr. aś/aś