Nie będzie to rozbiór poprawny etymologicznie, nie mniej jednak będzie wyrażał prawdę bardzo ważną. Bowiem zmartwychwstanie to również z-mar-twych-wstanie.
W Poniedziałek Wielkanocny, kontemplując tajemnicę zmartwychwstania, starałem się zwrócić uwagę przede wszystkim na samo brzmienie i rozkład słowa „zmartwychwstanie”.
Zazwyczaj zauważamy najbardziej podstawowy i poprawny pod względem etymologicznym podział na słowa: z-martwych-wstanie. Słowo to ukazuje prawdę, która często nam zobojętniała, mianowicie fakt, że Chrystus rzeczywiście z-martwych-wstał. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni, od dziecka słyszymy te same słowa.
Wyobraźmy sobie jednak, że nasz przyjaciel umarł. Widzieliśmy jego martwe ciało, byliśmy na pogrzebie, widzieliśmy, jak w trumnie zostaje spuszczony w głąb ziemi. I wyobraźmy sobie również, że po trzech dniach widzimy go, jak wchodzi do naszego mieszkania, mimo zamkniętych drzwi. Nie jest zaś duchem, ponieważ ma ciało. Jaka jest nasza reakcja? Zapewne na początku przestrach i niedowierzanie, a później bezgraniczna radość!
Nie jest to jednak dobre porównanie. Bowiem dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa nie dość, że Apostołowie odzyskali swojego Mistrza, Nauczyciela, a przede wszystkim Przyjaciela, ale również cała ludzkość otrzymała nadzieję życia wiecznego. Męka i z-martwych-wstanie Jezusa były największymi dobrodziejstwami, jakie można było podarować ludzkości.
Można jednakże inaczej interpretować słowo „zmartwychwstanie”. Nie będzie to rozbiór poprawny etymologicznie, nie mniej jednak będzie wyrażał prawdę bardzo ważną. Bowiem zmartwychwstanie to również z-mar-twych-wstanie.
Marami określano kiedyś – jak mówi Słownik Języka Polskiego Wydawnictwa PWN – „trumnę ze zwłokami stojącą na podwyższeniu”. Mary symbolizują tu grzechy ludzi, bowiem są symbolem śmierci. Właśnie z tych naszych grzechów, naszych ułomności wstał zmartwychwstały Jezus, który pozostawił za sobą śmierć, która jest następstwem grzechu. Odtąd ludzkość zaczyna żyć w realności eschatologicznej, w oczekiwaniu na zmartwychwstanie ciał i przejście do nowej rzeczywistości niebiańskiej.
Dzięki Jezusowi my również podnosimy się z mar naszych grzechów i odzyskujemy Jego łaskę, przez którą żyjemy z Nim w przyjaźni dziecka Bożego.
opr. aś/aś