Fragmenty książki "Rodzina. Szczęście i droga krzyżowa"
bp Jan Szkodoń Rodzina Szczęście i droga krzyżowa |
„Zwycięzca śmierci, piekła i szatana” — śpiewamy, obchodząc Wielkanoc. Zmartwychwstanie Pana Jezusa zdarzyło się w czasie, ale jednocześnie przekracza czas i przestrzeń. Święto Zmartwychwstania Pańskiego jest nie tylko wspomnieniem wydarzenia z przeszłości, ale uobecnia się w każdej chwili i zapowiada zmartwychwstanie ciał na końcu świata.
Zmartwychwstanie daje nam i naszym rodzinom światło i nadzieję zwycięstwa w trzech trudnych sprawach ludzkiego życia; są to: grzech, cierpienie i śmierć.
Grzech obraża Boga, niszczy wnętrze i życie człowieka, zatruwa wspólnotę. Możemy dostrzec, jak niszczącą siłę w naszej rodzinie ma każdy z siedmiu grzechów głównych: pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie (na przykład w formie alkoholizmu), gniew, lenistwo. W krzyżu i zmartwychwstaniu Pana Jezusa wszyscy odnajdujemy siłę, by przezwyciężać grzech: stale się nawracać, prosić Boga o miłosierdzie, przebaczać i przepraszać, wciąż pomagać bliskim, by stawali się lepsi.
Kolejną trudną sprawą, która niejednokrotnie nas przygniata, prowadzi do zniechęcenia, a nawet załamania, jest cierpienie — fizyczne i duchowe. Może nim być choroba, która wciąż trwa i nie ma nadziei na jej wyleczenie, niezgoda, poczucie samotności i niezrozumienia, nadużywanie alkoholu, zdrada czy rozpad małżeństwa i rodziny. Każda rodzina ma swoje niepowtarzalne cierpienie, swój krzyż, o którym często otoczenie nic nie wie, zazdroszcząc powodzenia i szczęścia. Jak unieść jego ciężar? Co zrobić, by środowisko rodzinne nie przemieniło się w miejsce nieustannych wzajemnych oskarżeń? „Szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadając po prawicy Boga” — zachęca św. Paweł (Kol 3, 1). Inne słowa apostoła: „Odprawiajmy nasze święto nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz na przaśnym chlebie czystości i prawdy” (1 Kor 5, 8).
A przemijanie, śmierć? Czasem śmierć przychodzi nagle, niespodziewanie, czasem — w młodym wieku. Wypadki, nowotwory... Pytamy: „Boże, dlaczego?”. Zostają młode wdowy, wdowcy, małe dzieci, dorastające dzieci. Nawiedzamy groby naszych bliskich. Nawiedzamy pusty grób Zmartwychwstałego Jezusa. Święty Jan napisał, że gdy wszedł do wnętrza grobu, „ujrzał i uwierzył” (J 20, 8). Z tajemnicą śmierci, z bólem po śmierci tych, których kochaliśmy, z przemijaniem — wchodzimy „do wnętrza grobu”, w którym pozostały tylko płótna i chusta, „która była na Jego głowie” (J 20, 6—7).
opr. aw/aw