Fragmenty książki "Aby poszerzyło się serce nasze. Medytacje w codzienności życia"
|
Józef Augustyn SJ ABY POSZERZYŁO SIĘ |
|
Wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić (Mt 14, 23). Jakże absurdalny jest nasz brak czasu na modlitwę. Jałowość codzienności to prosta konsekwencja braku modlitwy. Jak można pracować na polu duszpasterstwa czy duchowości bez modlitwy? Wszelkie mówienie czy pisanie o Bogu i Jego sprawach bez modlitwy jest tylko sprzedawaniem samego siebie. Niczym więcej.
Reagujemy fatalnie, zachowujemy się fatalnie, podejmujemy fatalne decyzje, krzywdzimy innych, kiedy się nie modlimy. Przepraszam, Panie Jezu, za wszelkie działanie niepoprzedzone modlitwą. Narzucałem Ci w ten sposób moją wolę, usiłowałem Cię podporządkować jej. Nie mogę opierać się na mojej silnej woli, na własnych postanowieniach, swojej mobilizacji, ale jedynie na modlitwie. Ona jest źródłem, jedynym źródłem skuteczności mojego działania.
Samotność również może mieć sens, może być twórcza, ale tylko dzięki modlitwie. Dzięki niej samotność staje się obecnością przed Tobą, Boże. Moja samotność objawia głód Ciebie — Twojej miłości. Kiedy jako ksiądz, zakonnik modlę się mało, niedbale, oszukuję siebie, Ciebie i bliźnich.
Oszukuję siebie, ponieważ myślę, że sam sobie dam radę bez szukania Boga i Jego woli. Oszukuję bliźnich, bo oni myślą, że ja się modlę. Ufają mi, ponieważ przypuszczają, że jestem człowiekiem modlitwy. Oszukuję Boga, ponieważ obiecałem Mu, że będę szukał Go całym sercem, całą duszą, całym umysłem i ze wszystkich sił (por. Mk 12, 28-30).
Bez modlitwy moje pomaganie ludziom pozbawione jest Twojego światła, Twojej mocy i Twojej mądrości. Rady udzielane bliźnim będą wikłaniem ich w moje osobiste konflikty, problemy, słabości i grzechy. Jak mógłbym mówić o modlitwie, nie modląc się? Jak mogę mówić o szukaniu Boga, nie szukając Go?
Kiedy się nie modlę, to moje obiecywanie ludziom miłości, pomocy i przyjaźni jest czystym łgarstwem. Jak mogę bowiem dać coś, czego nie posiadam? Skąd wezmę miłość, skoro tylko Bóg jest miłością, a ja rezygnując z modlitwy, odcinam się od Niego? Daj mi, Panie, głód, wielki głód modlitwy, czyli głód Ciebie. Codzienna modlitwa jest konieczna, aby nie gromadziło się w nas poczucie winy, krzywdy, frustracji czy zniechęcenia.
Modlitwa codzienna oczyszcza nas, uwalnia z tego, co przykleja się do naszego umysłu, pamięci i serca.
opr. aw/aw