Radość i smutek serca stanowią istniejące w naszym wnętrzu kryterium dobra i zła
stron: 208
format: 130x210 mm
ISBN: 978-83-7485-237-1
rodzaj okładki: twarda
Wydawnictwo: Bratni Zew
Książka ta jest podręcznikiem dla wewnętrznego rozwoju. Uczy sztuki rozeznania i podejmowania decyzji. Odwołuje się ona do najstarszych i chwalebnych, chociaż nieznanych tradycji. Proponuje podjęcie ćwiczeń, które umożliwiają życie w pełni wolnością, do jakiej zostaliśmy przeznaczeni. Pomaga dostrzec różnicę między przyjemnością pozorną i radością i jej podróbkami. Radość i smutek serca stanowią istniejące w naszym wnętrzu kryterium dobra i zła. Takie jest nowe prawo: „prawo wolności", do którego zostaliśmy powołani od wieków. Do tego prawa, można by powiedzieć, dziś wreszcie dojrzeliśmy.
Wizja świata jako widowiska, przepowiedziana przez jednego z filozofów, dobiegła do pełni. Czyżby zatem świat przemijał w swej własnej formie? Czyż w ten sposób przemija jego postać (por. 1Kor 7,31)?
W Elogium naszego czasu mówiłem o sympatii dla obecnego naszego świata wraz z całą jego dwuznacznością. Sam Bóg tak go ukochał, że wszystko postawił na niego, nawet, jak napisano, życie swojego Jedynego Syna (por. J 3,16).
Ale jest również napisane: „Cudzołożnicy! Czyż nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem?" (Jk 4,4).
W języku japońskim słowa stosowność i niebezpieczeństwo posiadają taki sam ideogram. Każda rzeczywistość niesie ze sobą dwie przeciwstawne możliwości. Naszym zadaniem jest odróżnić okazję nie do stracenia od pokusy, która prowadzi nas do zguby; to, co przyczynia się do naszej realizacji od tego, co przynosi nam szkodę.
Jedynie w ten sposób dowiemy się co należy kochać a co nienawidzić w „naszym" świecie postawionym pod znakiem wolności zrealizowanej.
Wyzwolony ze wszystkiego, nieokreślony żadnymi granicami, posiada on jako jedyny horyzont brak horyzontu – nieokreśloność...
Czy oznacza to powrót do chaosu, czy jakiś nowy początek?
Całkowite ogołocenie, wypełnione „symulacją" wszystkiego i przeciwieństwem wszystkiego, czyżby to był los tego, który zapragnął stać się „podobnym" Bogu; czy też jest ono zarodkiem coraz doskonalszej pełni z Nim? Czy prowadzi do nieodwracalnego zła, czy też może kryje w sobie nieprzewidywalne dobro?
Dziś stajemy przed sytuacjami dotychczas nieznanymi, które z jednej strony otwierają przed nami nowe perspektywy, ale z drugiej przynoszą również dotychczas nie spotykane pokusy, które prowadzą do nicości.
Wyzwoleni spod prawa, zdani jedynie na własne kaprysy, czy potrafimy odróżnić jedne sytuacje od drugich? Jak uczynić z pokusy okazję, lub przynajmniej nie uczynić z okazji pokusy? Jakie mamy do dyspozycji możliwości i kryteria celem rozeznania tych sytuacji, tak, aby kresem wolności nie stał się nieuchronnie kres samej rzeczywistości?
Tym będziemy się zajmować w naszych rozważaniach o rozeznaniu. Jako kryterium rozpoznania postawimy odpowiednio radość i smutek serca, ucząc się poznawać różnicę między przyjemnością i radością, między smutkiem pozytywnym i negatywnym, między radością autentyczną a jej podróbkami.
Może nam się wydawać dziwnym, że właśnie to jest ostatecznym kryterium dobra i zła. Jak jednak zobaczymy, takie jest „prawo wolności" (Jk 2,12) złożone we wnętrzu każdego człowieka, który poszukuje prawdy. Powołani od początku do tego nowego prawa, możemy powiedzieć dziś, że ostatecznie już do niego dotarliśmy.
Dobro i zło nie zawiera się w rzeczach. Wszystkie są zdrowe i nie ma w nich śmiercionośnego jadu (por. Mdr 1,14). Dobro lub zło zależy natomiast od sposobu, w jaki z nich korzystamy, zależy od naszego działania.
Działania jednak ze swej strony kryją intencje. Stanowią widzialny szczyt góry lodowej, pod którą kryje się cały świat niedostrzegalnych uczuć. Jest to świat wewnętrzny, który nadaje siłę i kierunek strzale naszego zewnętrznego działania.
Dostrzeżenie przed podjęciem działania, jakie uczucia wchodzą w grę, a jakie nie, które mają na celu życie, a które śmierć, to trudne zadanie stanowiące o ludzkim bycie. Oznacza to zdolność poznania, podejmowania decyzji oraz dokonywania wyboru z wolnością i odpowiedzialnością.
Bez rozeznania pozostawalibyśmy w nieświadomości, niezdecydowaniu, w chaosie. Ograniczeni jedynie do zwykłych automatów kierowanych najczęściej przeciwstawnymi impulsami, rezygnujemy z naszej godności. Ostatecznie wolni do wszystkiego, czyż nie stajemy się wolnymi jedynie dla nicości, osobami zupełnie pozbawionymi wolności, wręcz niewolnikami wszystkiego?
Powyższe refleksje ułatwią nam wejście w świat wewnętrzny – zwykle jesteśmy poza nim! – i oswojenie się z nim. Życie wewnętrzne jest tym, co sprawia, że jakaś osoba jest sama sobą i może komunikować się z inną osobą. Bez niego dochodzi do umasowienia i homologacji. Trzeba jednak strzec się namiastek. Życie wewnętrzne ma tendencję do tego, by stawać się produktem na sprzedaż, jednakowym dla wszystkich, przyswajanym przez każdego prywatnie. Mając przekonanie o tym, że jesteśmy jedynymi i oryginalnymi, można stać się zwykłymi „odtwórcami" w monologu „Bestii", której liczbę, nie wiedząc nawet o tym, nosi się na czole i na ręce (por. Ap 13,16n).
Rozeznanie i decyzja to sztuka, a ta jako taka posiada swoją technikę. Może się jej nauczyć ten, kto przykłada się do tego z zaangażowaniem. Potrzebny jest wzór i wychowanie, instynkt i wysiłek, natura i kultura. Dziś notuje się przerost nauk we wszystkich dziedzinach, także w tych, które swego czasu pozostawione zostały spontaniczności i fantazji. Ignoruje się natomiast, inaczej niż to było dawniej, wiedzę duchową. Trzeba na nowo ją odkryć. Jest to konieczny przyczynek duchowy, jeśli nie chcemy, aby nasza epoka zagubiła się w labiryncie własnych, coraz to doskonalszych sztuczek.
Bez duchowości człowiek jest podobny do usiłującej latać mewy śmieszki o złamanym skrzydle. Trzepocząc skrzydłami kręci się niezdarnie wokół siebie nie mogąc odbić się od ziemi. Urojone skrzydło nie służy niczemu. Zwiększa jedynie niepotrzebny trud – ileż niepotrzebnych trudów! – w patetycznym przekonaniu, że jesteśmy w stanie coś osiągnąć.
Potrzeba duchowości jest wrodzona i stanowi element konstytutywny człowieka. Odpowiedź na tę potrzebę pozostawiona jest bądź to ludziom kompetentnym, bądź wszelkiego rodzaju szarlatanom. Wynikiem tego jest zamieszanie, prowadzące wielu do zaniedbania własnej duchowości. Nie znajdując wody zdatnej do picia, zaprzecza się pragnieniu.
Nie uważam się za człowieka kompetentnego, ale też nie chcę być szarlatanem. Dlatego odwołuję się do wielkiego mistrza, Ignacego Loyoli, i ofiaruję każdemu swobodny komentarz do ćwiczeń duchownych, jakie on proponuje. Św. Ignacego można nazwać praktycznym geniuszem życia duchowego. W dziedzinie pozostawionej najczęściej własnym upodobaniom, zagrożonej łatwym entuzjazmem i niebezpiecznym fanatyzmem, on stanowi wzór metody i równowagi. Pamiętając zarówno o całości jak i szczegółach, z precyzją wskazuje cel oraz kroki do jego osiągnięcia. W najwyższej harmonii układa wartości stojące w sprzeczności ze sobą, jak wolność i łaskę, subiektywizm i obiektywizm, naturalność i nadprzyrodzoność, a przede wszystkim z wielkim szacunkiem odnosi się do każdego szczegółu, ułatwia każdemu stawanie się coraz bardziej samym sobą w relacji do Boga i do innych ludzi. O nim mówi pewien epigramat: „Non coerceri a maximo, contineri tamen a minimo, divinum est", co można przetłumaczyć: „Boską rzeczą jest nie rezygnować z tego, co nieskończone, a równocześnie być skoncentrowanym na najmniejszym."
Niniejsza książeczka nakreśla technikę duchową odwołującą się do najstarszych i chwalebnych, aczkolwiek zapomnianych tradycji w historii. Pragnęłaby być małym przewodnikiem życia wewnętrznego. Wskazuje, jakie należy podjąć ćwiczenia stanowiące drogę do osiągnięcia wolności i nabycia sztuki rozeznania i podejmowania decyzji.
Żadne ćwiczenie nie przynosi natychmiast zadowolenia. Ktoś wolałby od razu zacząć grać doskonale, tymczasem musi rozpocząć od solfeżu. Początkowy jednak trud jest ceną, jaką należy zapłacić za rosnące szczęście, którym będzie się można zawsze cieszyć.
Nie piszę tej książeczki dla osób łakomych sensacji duchowych i poszukiwaczy ciekawostek intelektualnych. Piszę dla tych, którzy jak ty – mam nadzieję – nie chcą rezygnować z tego, co czyni ich w pełni ludźmi, mianowicie: móc rozumieć i działać w sposób wolny.
Niezależnie od tego, czy ty sądzisz iż wierzysz, lub uważasz, że nie wierzysz, możesz odkryć, że ponad „praktykami duchowymi" istnieje „praktyka życia duchowego" z bardzo bogatą, chociaż mało znaną kulturą. Jest ona w stanie zrozumieć człowieka w sposób bardziej rozsądny, niż to się zakłada.
Jest to praca, którą powinieneś podjąć, aby stać się autentycznie samym sobą. Pracę tę należy podjąć nie przed psychologiem, ale przed Bogiem, który również jest dyspozycyjny i dyskretny, niewątpliwie mniej kosztuje i jest mniej lub zupełnie niekrępujący, zawsze gotowy ukryć się, aby nie rzucać cienia.
Mam nadzieję, że oddam ci przysługę, jeśli pragniesz, aby twoje działanie było coraz bardziej zgodne z tym planem dotyczącym ciebie, jakim jesteś ty sam.
Pragnąłbym, aby te stronice posiadały aromat autentycznej mądrości, z której zostały zaczerpnięte i aby mogły posłużyć każdemu, by mógł on stawać się „coraz pełniej" świadomy i wolny, po prostu człowiekiem.
Składam podziękowanie Enrico d'Auria i Franca Montagna za druk i korektę tekstu. Dziękuję Filippo Clerici, Beniamino Guidotti i Roberto Gazzaniga za ich cenne sugestie, a także tym wszystkim, z którymi autentycznie doświadczyłem użyteczności proponowanych tu praktyk.
Autor
Plan dzieła
We wprowadzeniu: Rozeznanie wyjaśnię znaczenie rozeznania dla człowieka i jego działania (jeśliby kto uznał tę cześć za nieco trudną, może ją przeskoczyć nie ryzykując nie zrozumienia reszty).
W rozdziale I: Wejdź w siebie proponuję ćwiczenie mające na celu wejście w serce: szczegółowy rachunek sumienia.
W rozdziale II: Obserwuj samego siebie przedstawię inne ćwiczenie, celem nauczenia się rejestrowania tego, co się w nas dzieje: ogólny rachunek sumienia.
W rozdziale III: Odczytaj samego siebie podam zasady rozeznania konieczne do tego, aby umieć odczytywać to, co nauczyliśmy się spostrzegać i rejestrować.
W rozdziale IV: Zadecyduj sam zobaczymy wreszcie w jakim stopniu rozeznanie służy dla podejmowania decyzji i działania w sposób wolny i odpowiedzialny.
W dodatku przedstawiam dla wygody całość ćwiczeń, jakie należy podjąć dla duchowego rozwoju ku pełni wolności.
opr. aś/aś