Różaniec jest jednocześnie modlitwą łatwą i trudną, sztuki jej odmawiania trzeba uczyć się przez całe życie
„Przylgnijcie do różańca. Okazujcie wdzięczność Maryi, bo to Ona dała nam Jezusa. (...) Modlitwa różańcowa jest syntezą naszej wiary, podporą naszej nadziei, żarem naszej miłości” - pisał św. O. Pio. Na różaniec zawsze warto znaleźć czas, nie tylko w październiku.
Różaniec nie składa się tylko ze „zdrowasiek”, jest raczej połączeniem modlitwy i słowa Bożego. Ktoś powiedział mi kiedyś, że jest on Ewangelią na paciorkach. Odmawianie tej modlitwy powinno skupić się na uważnym i pokornym rozważaniu wydarzeń, które miały ogromne znaczenie w dziele zbawienia. Różaniec nie zastąpi lektury Pisma św., ale pomoże je zrozumieć, a jego fragmenty są nieodzowną częścią tej modlitwy.
Modlitwa różańcowa ma nie tylko charakter maryjny. To prawda - przesuwając paciorki uwielbiamy Matkę Bożą i razem z Nią idziemy od Nazaretu aż po Golgotę, że Jej oczami patrzymy na wcielenie, działalność, mękę i zmartwychwstanie Jezusa. Trzeba sobie jednak uświadomić, że różaniec jest wybitnie chrystocentryczny, co podkreślał Jan Paweł II w Liście Rosarium Virginis Mariae. „Na kanwie słów Pozdrowienia Anielskiego (Ave Maria) przesuwają się przed oczyma naszej duszy główne momenty z życia Jezusa Chrystusa. (...) Jakbyśmy obcowali z Panem Jezusem poprzez - można by powiedzieć - Serce Jego Matki” - pisał Ojciec Święty. Maryja „odmawiała” różaniec przez całe swoje życie, bo jak czytamy w Ewangelii „Zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19). Ona cały czas rozmyślała nad tym, co było udziałem Jej Syna.
Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do maryjności różańca, że odmawiając poszczególne „Zdrowaś Maryjo” gubimy w nim imię Jezusa. Wypowiadając kolejne „zdrowaśki” nie zwracamy uwagi na miejsce imienia Tego, bez którego nie zostalibyśmy zbawieni. Jest ono w samym centrum Pozdrowienia Anielskiego. Ktoś nawet obliczył, że zarówno przed nim, jak i po nim, jest tyle samo wyrazów. Można powiedzieć - idealny środek.
Aby podkreślić imię Jezus, wierni odmawiając różaniec stosują tzw. dopowiedzenia, czyli zdania, które mają przypominać rozważaną tajemnicę. Odmawiając np. I tajemnicę radosną - Zwiastowanie NMP mówimy „... i błogosławiony owoc żywota Twojego - Jezus, który posłał Archanioła Gabriela do Dziewicy z Nazaretu”. Dopowiedzenia mają pomagać w koncentracji i kontemplacji. Jan Paweł II pisał: „Jest to zwyczaj godny pochwały, zwłaszcza przy publicznym odmawianiu różańca. Wyraża on dobrze wiarę chrystologiczną, odnoszącą się do różnych momentów życia Odkupiciela. Jest to wyznanie wiary, a równocześnie pomoc w medytacji, która pozwala przyswajać i przeżywać misterium Chrystusa, w naturalny sposób związane z odmawianiem <<Zdrowaś Maryjo>>”.
Różańca nie możemy ograniczyć tylko do modlitwy ustnej, bo okaże się, że po prostu odklepujemy „zdrowaśki”. Jeśli nie wyjdziemy poza samą recytację, szybko się nam znudzi i w końcu jej zaprzestaniemy. Odmawiając poszczególne dziesiątki należy je także kontemplować. Nad tajemnicami należy rozmyślać i rozważać je, jak Maryja. Każda modlitwa, ale różańcowa przede wszystkim, powinna mieć kierunek: słowa - myśli - serce. Jeśli któregoś z elementów zabraknie, stanie się jałowa i pusta.
Ciekawą interpretację w kwestii budowy różańca, a więc dziesięciu „Zdrowaś Maryjo” i pięciu tajemnic, podsuwa dominikanin o. Stanisław Przepierski. Liczba „zdrowasiek” nawiązuje do przykazań Dekalogu. Mojżesz na kamiennych tablicach przyniósł Izraelowi prawo, ale potrzeba było łaski, by je wypełnić. Tą mocą z nieba obdarzył ludzkość Jezus. - W różańcowym powtarzaniu Pozdrowień Anielskich aż dziesięć razy chodzi o to, aby w ten obszar łamanych Bożych przykazań wprowadzić Jezusa Chrystusa z Jego Miłosierdziem - tłumaczy o. S. Przepierski. Każda cześć różańca składa się z pięciu tajemnic. - W myśl tej alegorycznej metody interpretacyjnej taka właśnie liczba tajemnic nawiązuje do liczby najbardziej znaczących ran Odkupiciela: ran rąk, nóg i Serca. Z nich modlący się czepie łaskę i zdrowie. Same zaś chwytanie różańcowych paciorków - to jak pojedyncze krople Najświętszej Krwi Pana. Pragniemy je uratować od zmarnowania. Są one bowiem ceną naszego zabawienia i skarbem ludzkości - kontynuuje dominikanin.
Różaniec jest jednocześnie modlitwą łatwą i trudną. Sztuki jej odmawiania trzeba uczyć się przez całe życie. Może warto zacząć chociażby od jednego dziesiątka dziennie? Całe cztery części na pewno nie są łatwe do odmówienia dla kogoś, kto nie ma wprawy - umiejętności skupienia się. Podziwiam starsze osoby, które nie rozstają się z różańcem - widzę je w kościołach, na ulicach, w autobusie. Znałam takich, którzy różaniec czynili centrum swojego dnia. Przesuwając paciorki, pamiętali o wszystkich swoich bliskich, z wielką wiarą i pokorą prosili Boga przez Maryję o błogosławieństwo dla tych, których kochali. Modlitwa ich uspokajała i przynosiła radość. Każdy z nas chciałby usłyszeć „dziś modliłam się za ciebie na różańcu”. To wielki prezent.
Podczas wielu swoich objawień Niepokalana prosiła o częste sięganie po różaniec. Ta modlitwa ma wymiar indywidualny, jak i wspólnotowy. Obok Kół Żywego różańca ciągle powstają nowe grupy, które chcą ją praktykować. Do wstąpienia w ich szeregi zaproszeni są wszyscy: dzieci mogą zapisać się np. do Podwórkowych Kółek Różańcowych, młodzież do Różańca bł. Karoliny Kózkówny, a dorośli do Koła Żywego Różańca, Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej czy Jerycha Różańcowego.
Podczas różańca można omadlać przeróżne intencje, powstał już np. Różaniec Rodziców za Dzieci, różaniec papieski i misyjny.
Modlitwa różańcowa jest szczególnie żywa w maryjnych sanktuariach. Życie tych miejsc tętni w rytm przesuwanych paciorków. W wielu z nich powstały plenerowe stacje różańcowe. Szlak, na którym rolę znaków drogowych pełnią kapliczki... Tu można zatrzymać się, znaleźć wskazówki i rozmyślać nad swoim życiem. Modlitwa różańcowa jest stałym elementem życia sanktuariów.
- W naszym sanktuarium różaniec święty wpisuje się w obecność Matki Bożej w Cudownym Wizerunku. Razem z Nią rozważamy tajemnice życia Słowa Wcielonego, od Niej uczymy się, jak żyć Jezusem na co dzień. Różaniec święty w kodeńskim sanktuarium jest odmawiany 45 minut przed Mszą św. wieczorną (w tygodniu o 17.15, w uroczystości o 16.15) - wyjaśnia o. Paweł Gomulak.
Przez cały rok różaniec odmawiany jest również w Sanktuarium Matki Bożej Leśniańskiej. W Górkach, gdzie króluje MB Fatimska, na różaniec przyjeżdżają wierni z całej Polski. Podczas nabożeństw fatimskich, kiedy odmawiane są wszystkie części różańca, modli się po kilka tysięcy czcicieli Maryi.
Różaniec odmieniał losy świata. Jest on modlitwą pokoju, o czym ludzkość przekonała się już niejednokrotnie. Dzięki niej zatrzymano w XVI w. muzułmańską inwazję w bitwie pod Lepanto; pomoc z nieba przyszła także w czasie bitwy pod Chocimiem. Polska wygrała wtedy z wielokrotnie większą armią turecką. Najbardziej znanym cudem różańcowym była pokojowa rewolucja na Filipinach. Naprzeciw czołgom i armatom wyszły dwa miliony ludzi uzbrojonych w... różańce. Uklękli przed nadjeżdżającymi maszynami i prosili o pokój dla swojej ojczyzny, którą rządził dyktator. Czołgi zatrzymały się, potem jednak padł rozkaz użycia gazu. Kiedy jego strumień zwrócono w kierunku modlącego się tłumu, wiatr odwrócił się. Żołnierze zaczęli kaszleć i uciekli. W Hiroszimie i Nagasaki po wybuchu bomby atomowej ocalały dwa domy, w których modlono się na różańcu. To tylko niektóre przykłady cudownej mocy „Psałterza Maryi”. Nikt nie zliczy uzdrowień i nawróceń, które dokonały się przez tę modlitwę.
Aby poczuć jej moc, potrzebna jest jednak wiara, pokora i cierpliwość, a tego niestety coraz częściej nam brakuje. Niech rozpoczynający się październik zachęci nas do różańcowego rachunku sumienia. Maryja, jak mówił św. Bernard, nigdy nie opuszcza tych, którzy się do Niej uciekają i Ją proszą o wstawiennictwo.
fot. różaniec
Różańca nie możemy ograniczyć tylko do modlitwy ustnej, bo okaże się, że po prostu odklepujemy „zdrowaśki”.
Różaniec to muzyka miłości
1. Jaki cel przyświeca ojcom dominikanom w organizowaniu I Warszawskiego Dnia Modlitwy Różańcowej?
Przez tę inicjatywę chcemy zintegrować środowiska związane z Żywym Różańcem i ukazać modlitwę różańcową jako ciągle aktualną, jedną z najlepszych i najbardziej sprawdzonych metod kontemplacji słowa Bożego. Różaniec pomaga nam upodabniać się do Chrystusa. Ta modlitwa pozwala nam poznawać Jezusa, jest wejściem w szkołę Maryi, która nie tylko przez całe swoje życie, ale także teraz, przebywając w chwale nieba, przygląda się swemu Synowi. Nasze przedsięwzięcie jest też odpowiedzią na papieskie wezwanie, by różaniec czynić ciągle aktualnym. Kryje się w nim całe bogactwo rozważań i medytacji, przez niego możemy poznawać prawdę Bożego słowa i dojrzewać do postawy, jaką wykazywała Maryja od Nazaretu po Golgotę.
Chcemy ożywić tę ewangeliczną modlitwę, bo w ostatnich czasach zatracamy wrażliwość na jej wartość, widać to także wśród dzieci i młodzieży. I Warszawski Dzień Modlitwy Różańcowej jest także wynikiem rozmowy, jaką przeprowadziliśmy z naszym ordynariuszem apb. Kazimierzem Nyczem, kiedy wręczaliśmy mu kopię obrazu MB Żółkiewskiej - Niepokalanej Królowej Różańca Świętego. Ten dzień jest okazją, by przypomnieć naszym wiernym, że Warszawa ma tak piękny obraz, przed którym wychowywał się Jan III Sobieski. Przed tym wizerunkiem modlono się podczas największych zagrożeń, jakie czyhały na naszą ojczyznę. Dziś stolica przeżywa kryzys rodziny. Jan Paweł II wzywał, by na różańcu modlić się szczególnie właśnie za rodziny i o pokój. My podejmujemy to wyzwanie, jako dominikanie bierzemy je sobie szczególnie do serca. Różaniec jest jednym z pięciu filarów naszej duchowości. On ma swoje ukryte tajemnice. Hasłem naszego przedsięwzięcia są słowa: „Różaniec - skarb, który trzeba odkryć”.
2. Różaniec często nosimy przy sobie; w kieszeni, na palcu, zawieszamy w samochodzie, ale żeby poznać jego moc, trzeba go zacząć odmawiać, a nie traktować jak amulet...
Różaniec nie może być traktowany magicznie. Jest on o tyle skuteczny, o ile jest używany i stosowany z wiarą. Jeśli go nie używamy, to nie objawia on swojej mocy, nie ma też natury sakramentu. Służy po to, by zbliżyć się do Jezusa, by przyjąć Jego miłosierdzie i upodobnić się do Niego. Różaniec musi być brany do rąk, ale także do serca, on ma nie tylko wymiar materialny w postaci koronki, ale posiada także duszę. Magiczne traktowanie różańca bierze się stąd, że ludzie mimowolnie wyczuwają bądź usłyszeli gdzieś, że ma on wielką moc. Dobrze, że wieszamy go przy lusterku, ale zachęcam, byśmy go także używali.
3. Jak możemy przygotować się do dobrego odmawiania różańca?
Powinniśmy przede wszystkim przyjąć postawę pokory. Różaniec to modlitwa wspólnotowa, o czym sam przekonałem się będąc w nowicjacie. Postanowiłem wtedy codziennie odmawiać wszystkie części różańca. Udało mi się to tylko kilka razy. Potem przyszło olśnienie, że ja chciałem tę modlitwę odmawiać samotnie. Różaniec odmawiany nawet w pojedynkę jest modlitwą wspólnotową. Należy go odmawiać w łączności z Trójcą Świętą. Warto także zaprosić do tej modlitwy swojego Anioła Stróża, Archanioła Gabriela i ulubionych świętych. Taka modlitwa we wspólnocie duchowej jest niezwykle ważna i potrzebna.
Różaniec to uwielbianie, dziękczynienie i prośba o błogosławieństwo, ale także inwestycją na wieczność. Omadlamy w nim przecież sprawy związane z życiem ziemskim, jak również z wiecznością, widać w nim naszą koncentracje i zapobiegliwość.
4. Różaniec odsłania prawdę o nas samych?
Przez różaniec działa Słowo Boże. Ważne jest, że przesuwając paciorki, nie musimy silić się na własne koncepcje modlitewne czy w próżności realizować swoje poetyckie zapędy. Istotne jest, byśmy w pokorze serca przyjmowali to, co mówi do nas Bóg w poszczególnych tajemnicach różańcowych. Ta medytacja przypomina, że Pan przez Wcielenie stał się naszym bratem. Odmawiając różaniec potwierdzamy, że chcemy w to braterstwo wejść i przyjąć je. Bóg posłał do nas Swojego Syna, ale owocność Jego misji uzależnił od człowieka, od „tak” Maryi. Ona uczy nas, jak otwierać się na Jego Słowo, jak przyjmować Chrystusa z Jego mądrością, do której trzeba dorastać. Te etapy miała w swoim życiu także Matka Boża. Różaniec to rozumienie i poznawanie, medytacja i pogłębianie więzi, to posłuch i wejście w głębię, którą odkrywał przez apostołami Jezus. W różańcu odbija się nasze życie, tu nie chodzi tylko o śledzenie Jezusa oczami Maryi - to, co rozważamy, przewija się także w naszych losach: zasłuchanie, zadziwienie, ból, cierpienie... Odmawiając różaniec stajemy się bardziej ludzcy, ta modlitwa angażuje całego człowieka. Kiedy powtarzamy „Zdrowaś Maryjo”, które jest fundamentem modlitwy różańcowej, wsłuchujemy się w muzykę miłości, w tembr głosu miłości, jaką Bóg dał człowiekowi. Zniknęło już „Bój się Izraelu” a pojawiło się „Nie lękaj się Maryjo”.
Dziękuję za rozmowę.
Opr. Agnieszka Wawryniuk
opr. aw/aw