Jak Szlachetna Paczka zmienia życie zwykłych ludzi
Produkty spożywcze, środki chemiczne, ubrania, ale też łóżko, pralka, lodówka... - zawartość „Szlachetnych Paczek” przekroczyła oczekiwania obdarowanych, zaś formą podziękowania stały się łzy wdzięczności i deklaracje rewanżu. - To mądra pomoc! - zgodnie mówią o akcji jej adresaci, darczyńcy i wolontariusze.
Mądra, czyli odpowiadająca na faktyczne problemy - podkreśla Magdalena Wielogórska, liderka siedleckiego oddziału „Szlachetnej Paczki”. Weryfikacji potrzeb służą wizyty wolontariuszy w domach rodzin zgłoszonych do udziału w akcji. - Naszym celem jest wsparcie osób w ciężkiej sytuacji materialnej. Paczka w zamierzeniu ma stać się impulsem do aktywności skutkującej zmianą trudnego położenia - zaznacza.
Przedstawiciele obdarowanych rodzin nie żałują słów uznania pod adresem ludzi dobrej woli... Deklarują też, że jeśli tylko sytuacja życiowa im na to pozwoli - zasilą szereg darczyńców.
Pan Józef, jeden z adresatów „Szlachetnej Paczki”, podczas rozmowy telefonicznej nie kryje wzruszenia. - Jakby sam Bóg zstąpił z nieba - mówi o przedświątecznym darze z uwagą, że jest za co dziękować. - I pralka, i ciepła kołdra, buciki dziecięce... Do tego chemia i jedzenie - potwierdza, że udzielone w ramach akcji wsparcie stało się odpowiedzią na najbliższe potrzeby jego i bliskich. Pan Józef ma dwuletniego syna. Lokal, jaki zajmuje, zamieszkuje też jego córka z rodziną. - Nie przelewa się, więc każda pomoc jest na wagę złota - przyznaje 67-letni mężczyzna. Pytam, czy wie, kto „zabawił się” w mikołaja? - Trudno powiedzieć. Może zgłosili nas z Kościoła? - dywaguje. I z serca wszystkim darczyńcom oraz pośrednikom między nimi a swoją rodziną dziękuje! - Niech im Bóg błogosławi za radość, jaką nam sprawili!
Słów wdzięczności pod adresem wolontariuszy oraz sponsorów „mikołajkowego” daru nie żałuje też pani Magda, matka samotnie wychowująca czterech synów. Choć - jak przyznaje - już samo znalezienie się w gronie rodzin zakwalifikowanych do akcji było powodem do radości, nie wierzyła, że doczeka szczęśliwego finału. Tymczasem nie dość, że się udało, to jeszcze zawartość trzech wielkich pudeł przeszła najśmielsze oczekiwania domowników. - Dokładnie pamiętam ten moment. Szłam na pocztę i dostałam telefon. Dzwoniąca w imieniu siedleckiego oddziału „Szlachetnej Paczki” pani spytała, czy będziemy w domu. Traf chciał, że mąż zabrał akurat trójkę starszych dzieciaków i zostałam tylko z najmłodszym - półtorarocznym. Umówiliśmy się za godzinę - kobieta relacjonuje emocjonujący moment. - Zadzwonił domofon, otworzyłam i czekamy... Patrzę, że wchodzą z wielkimi pudłami. Ileż było radości! Aż dziw bierze, że w dzisiejszych czasach są ludzie skłonni do tak hojnej pomocy... - akcentuje.
W ramach świątecznej akcji rodzina pani Magdy zyskała nowy odkurzacz, dziecięce ubranka, zabawki, środki żywności, pieluchy... - Znalazła się też kurtka dla mnie, co było tym cenniejszym prezentem, że o swoich potrzebach matka myśli na końcu - zaznacza. Kobieta nie wie, kto stał za jej „gwiazdką z nieba” i tym bardziej dziękuję! - Dzięki dobrym ludziom mamy prawdziwe święta - puentuje.
Zapytany o swoje grono darczyńców pan Andrzej - kolejny z przedstawicieli adresatów przedświątecznej pomocy - snuje domysły. - Prawdopodobnie zgłosiła nas wychowawczyni syna - sugeruje. - Kiedy straciłem pracę, znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji - nie ukrywa z zaznaczeniem, że na przeszkodzie w proszeniu o wsparcie stawał honor. Streszczając pokrótce finansową zapaść, w jakiej znalazła się jego rodzina, mężczyzna wspomina o kilkutysięcznym zadłużeniu, którego nie byli świadomi do czasu, aż przyszło urzędowe pismo. - Wprawdzie udało się rozłożyć je na raty (po 800 zł), jednak obok spłaty kredytu mieszkaniowego (kolejne 800 zł) i czynszu (700 zł) miesięczne rachunki opiewały na ponad 2 tys. zł. Byliśmy zmuszeni sprzedać samochód i garaż. Na szczęście powoli wychodzimy na prostą. Zmieniłem pracę na lepiej płatną. Na bieżąco staram się też podnosić kwalifikacje, by wzmocnić swoją pozycję na rynku zatrudnienia - zdradza z nadzieją.
Pytany o reakcję na „Szlachetną Paczkę” pan Andrzej przyznaje, iż początkowo nie wierzył, że jego rodzina kwalifikuje się do tego rodzaju pomocy. Nie ukrywa też, że podczas finału, tj. dostarczenia darów, polały się łzy wdzięczności. - Zapas artykułów spożywczych, jaki otrzymaliśmy, starczy nam na długo. A wiadomo, że jak jest co jeść, to rodzina się ratuje - podkreśla. Obdarowany deklaruje również chęć rewanżu! - Jeśli tylko stanę na nogi, będę pomagał potrzebującym. Dziękuję z serca tym, którzy nas wsparli. Życzę wszystkim wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku!
Telefoniczną rozmowę mężczyzna kończy refleksją: - W życiu są górki i dołki. Czasem udaje się pokonywać dołki. Bywa jednak i tak, że rzeczka zatapia górki. Wtedy jest ciężko! Teraz staram się żyć tak, by tych dołków było jak najmniej... Prostuję trudną sytuację także dlatego, by moim dzieciom żyło się lepiej - zdradza.
Podsumowanie tegorocznej - piątej już w Siedlcach - edycji ogólnopolskiej akcji „Świąteczna Paczka” Magdalena Wielogórska zaczyna od podania liczb. - Udało się nam pomóc 47 rodzinom na łączną kwotę ok. 100 tys. zł, co w przeliczeniu na jedną paczkę daje wartość nieco ponad 2 tys. zł - sygnalizuje z uwagą, że na szczegółowe wyliczenia przyjdzie jeszcze czas. - Obecnie jesteśmy na etapie rozliczania dokumentów oraz opracowywania ankiet zwrotnych, czyli tzw. prezentów dla darczyńców - mówi, wyjawiając, że uczestniczący w przekazaniu rodzinie paczki wolontariusz sporządza notatkę zawierającą tak informacje o reakcji obdarowanych, jak też słowa wdzięczności pod adresem sponsorów. - Chcemy, by darczyńca otrzymał taki prezent jeszcze przed świętami - zdradza.
Udział w akcji w charakterze obdarowujących biorą zarówno osoby prywatne, które wraz z grupą znajomych przygotowują paczkę, jak też zakłady pracy czy szkoły. - Mamy darczyńców, którzy są z nami, pomagając, już od lat. W tym roku dołączyło też grono nowych osób. Niektórzy o „Szlachetnej Paczce” dowiedzieli się przy okazji organizowanego po raz pierwszy na pl. Sikorskiego w Siedlcach happeningu - wyjaśnia M. Wielogórska.
Zagadnięta w kwestii motywacji ludzi angażujących się w akcję liderka powtarza, że tym, co skupia wokół niej ludzi, jest świadomość mądrego pomagania. - Darczyńcy zgodnie z życzeniem mogą pozostać anonimowi. Dzięki wolontariuszom mającym wgląd w sytuację poszczególnych rodzin zyskują pewność, że ich wsparcie trafia do właściwych osób - akcentuje. - Celem akcji jest odpowiedź na faktyczne problemy. Co ważne, nasza pomoc nie uzależnia, ale jest doraźna. Paczka ma być swoistą lekcją zaradności oraz motywacją do odmiany trudnego położenia - podsumowuje.
WA
MOIM ZDANIEM
Dziękuję darczyńcom, wolontariuszom oraz wszystkim osobom wspierającym naszą akcję. Paczki były przygotowywane przez rodziny, grupy przyjaciół, pracowników itd. Obliczyłam, że łączna liczna osób zaangażowanych w tegoroczną edycję „Szlachetnej Paczki” w rejonie siedleckim sięgnęła tysiąca osób. Wsparli nas także darczyńcy z Otwocka, gdzie mieliśmy tzw. magazyn zastępczy, a dzięki pomagającym nam w tym roku pracownikom Hondy dary jeszcze w niedzielę wieczorem udało się dostarczyć potrzebującym. Na terenie całego kraju akcję wsparła firma kurierska Siódemka. Słowa wdzięczności kierujemy również pod adresem Duszpasterstwa Akademickiego i posługujących w nich księży. W kaplicy przy ul. Brzeskiej w Siedlcach mieliśmy swój magazyn. Osoby, które chciałyby wesprzeć „Szlachetną Paczkę”, mogą przekazać na rzecz akcji 1% podatku. Zgromadzone środki przeznaczane są m.in. na szkolenia wolontariuszy i liderów. A jeśli ktoś chciałby dołączyć do grona darczyńców - nic straconego! Kolejna edycja akcji już za rok... Zapraszamy!
W tym roku organizacja „Szlachetnej Paczki” kosztowała 4 mln zł. Pomoc dla rodzin w postaci prezentów przekazanych przez darczyńców miała wartość 33 mln zł. Co więcej, jesteśmy bardzo, bardzo oszczędni i efektywni. Dodatkowo możemy policzyć wartość zmiany społecznej. „Paczka” połączyła aż 617 tys. osób (1,5% Polaków). Zmianę w ludziach, rodzinach w potrzebie, wolontariuszach i darczyńcach szacujemy na ponad 300 mln zł. Złotówkę potrafimy więc pomnożyć aż 75 razy.
Ks. Jacek WIOSNA Stryczek
opr. ab/ab