Relacja z IV Diecezjalnej Pielgrzymki Mężczyzn (Pratulin)
Pratulin
IV Diecezjalna Pielgrzymka Mężczyzn
Piękne świadectwo przy pięknej pogodzie - tak IV Diecezjalną Pielgrzymkę, która odbyła się 5 października, w przeddzień 18 rocznicy beatyfikacji męczenników podlaskich, podsumowuje ks. Jacek Guz, kustosz pratulińskiego Sanktuarium Męczenników Podlaskich.
Pielgrzymka po raz pierwszy miała miejsce w niedzielę. W ubiegłych latach na to spotkanie „zarezerwowana” była zawsze pierwsza październikowa sobota. Tym razem zaproszenie do Pratulina skierowano do całych rodzin. Podsumowując pielgrzymkę, ks. J. Guz zaznacza, że frekwencja przerosła oczekiwania gospodarza. Przybyło około tysiąca osób, w tym grupy zorganizowane z Siedlec, Międzyrzeca Podlaskiego, Parczewa, Radczy, Korytnicy, Łukowa, Woli Poduchownej i Stoczka Łukowskiego. Większość przyjechała jednak z rodzinami indywidualnie. Wydarzenie zorganizowali wspólnie: Stowarzyszenie Pamięci Unitów Podlaskich „MARTYRIUM”, Fundacja Pamięci Unitów Podlaskich „ARKA”, kustosz sanktuarium ks. Jacek Guz, wydział duszpasterski Kurii Diecezjalnej Siedleckiej oraz wójt gminy Rokitno.
Spotkanie rozpoczął różaniec na „dróżkach pratulińskich” pod przewodnictwem ks. dr. Zbigniewa Sobolewskiego, dyrektor Dzieła Pomocy „Ad Gentes”. Przechodząc od stacji do stacji, zmieniające się grupy mężczyzn niosły relikwiarz z doczesnymi szczątkami bł. męczenników. Od ostatniej kapliczki do drewnianego kościółka, tzw. Martyrium Pratulińskiego, relikwie nieśli kapłani. Następnie - podczas gdy kobiety oraz dzieci wzięli udział w spotkaniu modlitewnym prowadzonym w Martyrium - na placu obok kościoła pw. św. Piotra i Pawła, przy ołtarzu polowym, uczestnicy pielgrzymki wysłuchali katechezy dedykowanej mężczyznom, a wygłoszonej przez ks. Z. Sobolewskiego. Zwrócił w niej uwagę na dotykające nas dzisiaj formy kryzysu, z których media na plan pierwszy wysuwają aspekt ekonomiczny i polityczny. - Istnieje jeszcze jeden kryzys, o którym się nie mówi, ale jest równie poważny. To kryzys człowieka, a w jego ramach - kryzys męskości, rozumienia, co to znaczy być mężczyzną - powiedział. Przypomniał również, czym jest etos mężczyzny, zagubiony dzisiaj, a bardzo potrzebny. - Mężczyzna uosabiał zawsze cnotę męstwem i odpowiedzialności. Mężczyzna to ten, kto ma swoją godność, honor. Mężczyzna nie może postępować byle jak i byle jakie nie może być jego życie - akcentował. Zwrócił również uwagę na powołanie do bycia mężem i ojcem, którego konsekwencją musi być odpowiedzialność za rodzinę. Przestrzegł przed powszechnym, a niebezpiecznym trendem „ucieczki” mężczyzn w pracę i obowiązki.
Również tutaj o 12.00 rozpoczęła się Msza św. pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy, który wcześniej poświęcił wzniesiony latem ołtarz. O oprawę muzyczną Eucharystii zadbał chór męski ze Sławatycz. W nauce ksiądz biskup zwrócił uwagę na rolę mężczyzny w przekazywaniu wiary.
- Bardzo nam zależy na tym, żeby do Pratulina przybywali mężczyźni, ojcowie, synowie, by tutaj przez wspólną modlitwę dokonywał się przekaz wiary z pokolenia na pokolenie. Najlepiej bowiem ojciec może umocnić swoje dzieci w wierze, którą otrzymały jako dar od Boga w sakramencie chrztu św. - zaznaczył. - Będąc tutaj, w tym sanktuarium męczenników, sanktuarium wiary, chciejmy przyjąć wszystkie prawdy, które Kościół głosi. Chciejmy je przekazywać. Chciejmy o nich mówić naszym bliskim. Niechaj ojcowie rodzin zatroszczą się o to, aby potrafili ze swoimi dziećmi rozmawiać o wierze. Żeby potrafili z miłością mówić o Chrystusie, o Kościele. Żeby pokazywali swoim synom i córkom, że im bardzo na tym zależy, aby i oni wierzyli w Jezusa - mówił ksiądz biskup, apelując również o takie wychowanie dzieci, by codzienne obowiązki wynikające z wiary wypełniały one z radością.
Kolejnym punktem programu była wspólna agapa oraz konkursy rekreacyjno-sportowe i muzyczna biesiada.
Atmosfera była wspaniała, tak jak pogoda tego dnia i - mam nadzieję - owoce spotkania w Pratulinie - podkreśla ks. J. Guz. Dzieląc się spostrzeżeniami, zauważa, że widok rozmodlonego męża i ojca to najpiękniejszy i najbardziej budujący przekaz wiary. - Ja również uczyłem się od mojego taty, widząc go z różańcem w dłoni - dodaje. - Mówi się, że mężczyzna nie ma dzisiaj na to czasu, że Kościół to głównie kobiety. W Pratulinie zobaczyliśmy coś innego: tęsknotę mężczyzny za spotkaniami takimi jak to, tęsknotę za słowem skierowanym bezpośrednio do niego - mów kustosz sanktuarium.
Tę opinię podziela uczestnik Rajmund Orzyłowski z działającego w Siedlcach Klubu Ojców, dla którego udział w pielgrzymce stanowił pierwszą wizytę w Pratulinie. - Mężczyznę postrzega się często jako tych, którzy z kościołem są na bakier albo zajmują w nim ostatnie ławki. Dzięki pielgrzymce ten stereotyp może uda się zmienić - mówi. Nie ukrywa też, że takie wydarzenie w miejscu uświęconym męczeńską krwią ludzi, którzy bronili swojej wiary, współczesnemu mężczyźnie pozwala, by jego wiara okrzepła, ugruntowała się. - W homilii ksiądz biskup wyraźnie zaznaczył, że powołanie do życia w małżeństwie - pełnienie roli męża i ojca - zobowiązuje do oparcia tych funkcji na wierze. Nie bez powodu mówi się, że kiedy nawraca się ojciec, nawraca się cała rodzina - zauważa.
KL
Echo Katolickie 41/2014
opr. ab/ab