Trzy rozmowy

Zrozumienie dramatu osób rozwiedzionych jest potrzebne w duszpasterstwie. Ale naginanie prawd wiary, aby zneutralizować ten dramat to coś zupełnie innego

Trzy rozmowy

Kardynał Muller nie pozostawia wątpliwości. Jego słowa są jak balsam na skołatane serce. W rozmowie z „Gościem” mówi jasno, że dopuszczenie do Komunii św. osób żyjących ze sobą bez ślubu kościelnego byłoby sprzeczne z nauką Kościoła (GN 44/2014 ss. 26—27). A przypomnijmy, że kard. Gerhard Ludwig Muller jest prefektem Kongregacji Doktryny Wiary, a więc pierwszym po papieżu człowiekiem odpowiedzialnym za czystość wiary, powołanym do tego zadania przez Benedykta XVI i potwierdzonym na tym stanowisku przez papieża Franciszka.

Dla spokoju ducha warto też pamiętać, że różnice zdań nie są w Kościele niczym nadzwyczajnym. Pojawiały się w nim od samego początku. W Liście do Galatów Paweł napisał, że „otwarcie sprzeciwił się” Piotrowi, gdyż ten na to zasłużył (więcej w tekście G. Weigela na s. 29). Od razu trzeba jednak dodać — co w cudowny sposób zrobili małżonkowie Ludmiła i Stanisław Grygielowie — że Kościół musi jeszcze bardziej nauczyć się cierpieć z rozwiedzionymi (ss. 22—24). Prof. Grygiel powiedział m.in.: „Widziałem w kościele znajomych rozwiedzionych i żyjących w innych związkach. Podczas Komunii św. stali za filarem i ukradkiem ocierali łzy w oczach. Z nimi także płakali nasi wielcy duszpasterze, kard. Karol Wojtyła i bp Jan Pietraszko. Wielki jest człowiek, który umie współcierpieć z cierpiącymi, ale współcierpieć nie znaczy kłamać i mówić choremu, że w jego sytuacji można jakoś obejść prawdę”.

Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na rozmowę z reżyserem Patrykiem Vegą. Kto choć trochę interesuje się kinem, ten wie, kto zacz. Do kin właśnie trafił jego film „Służby specjalne”. W przeszłości zrobił m.in. wyjątkowo brutalny film „PitBull”. I ten oto Patryk Vega wyznaje dziennikarzowi „Gościa”: „Moim zdaniem przez cały czas kołacze do nas Pan Jezus. Dobija się do naszych drzwi. A my nie chcemy Mu otworzyć” (ss. 65—66). Przyznają Państwo, że prawie jak kaznodzieja w czasie rekolekcji. Aż miło słuchać. I dalej: „Dziś najbardziej porusza mnie świadomość, że Pan Jezus kochał mnie nawet wtedy, kiedy byłem totalnie zezwierzęcony, wepchnięty w otchłań mroku. W takim momencie Jezus mnie przytulił”.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama