Wniebowstąpienie Chrystusa to wskazówka dla nas, jak przybliżać niebo ziemi
Dziś w szczególny sposób pochylamy się nad tajemnicą Wniebowstąpienia. Chrystus, który przecież mógł pozostać na ziemi namacalnie, zdecydował się powrócić do domu Ojca. Czy to znaczy, że na ziemi Go nie ma? Wręcz przeciwnie — wstąpił do Nieba, by tu, na ziemi, być pełniej, by obdarzać każdego z nas swoją miłością. Ta Jego miłość, jak pisze kard. Joseph Ratzinger, „czyni nas nieśmiertelnymi”, a zatem urzeczywistnia Niebo na ziemi.
Miłość Chrystusa do człowieka nie pozostaje na indywidualnej płaszczyźnie emocjonalnej czy duchowej. Jest zakorzeniona w sercu każdego z nas, ale zawsze popycha do działania i w ten sposób wyraża się także w naszej miłości bliźniego. Bóg stawia na naszej drodze ludzi, w których życiu to my mamy być obrazem, realizacją Nieba. By nam ułatwić to zadanie, posyła swojego Ducha, a także świętych — konkretnych ludzi, którzy prowadzeni Jego mocą są przykładem dla innych.
Dziś szczególnie wspominamy jednego z nich — św. Jana Pawła II, który 40 lat temu odbył pierwszą pielgrzymkę do swojej — naszej ojczyzny jako papież. Echa tej wizyty odnajdziemy w artykułach bieżącego numeru „Niedzieli”. Z perspektywy czasu możemy śmiało powiedzieć, że wydarzenia tamtych dni zmieniły bieg historii, że Duch Święty działał wówczas bardzo konkretnie, że w istocie „odnowił oblicze” naszej ziemi. Zadziałał w sercach ludzi, posługując się konkretnym człowiekiem. Bogactwo przemówień Jana Pawła II z czerwca 1979 r. jest odkrywane na nowo do dziś. Obok tych dobrze znanych słów znajdujemy wiele ważnych, wcześniej niezauważanych treści, których uniwersalność potwierdzają dzisiejsze czasy. (W artykule „Polska leży w całym świecie” przeczytamy m.in. o spotkaniu Jana Pawła II z Radą Główną Episkopatu, podczas którego Papież „mówił jak niepapież” o pozycji Polski i polskiego Kościoła w świecie).
I tutaj też jest Niebo, które się urzeczywistnia — w słowach, które padły 40 lat temu, a które wciąż pozwalają odkrywać miłość Boga do człowieka i jednocześnie stają się bogatym źródłem wiedzy na temat ówczesnych czasów.
Chrystus przez swoją miłość jest obecny w życiu człowieka. Zna go, przenika i mu błogosławi. 40 lat temu pobłogosławił Polsce i światu szczególnie, ale Jego obecność nie ogranicza się tylko do spektakularnych wydarzeń. Błogosławi małym społecznościom, rodzinom i każdemu z nas. W codzienności. I choć w rodzinnym wymiarze też błogosławi czasem spektakularnie, zaskakuje, np. obdarzając rodziców zdrowymi sześcioraczkami, to Jego obecność wypełnia przede wszystkim ciszę serca każdego z nas. To w sercu człowieka, ogarniętym miłością Boga, zaczyna się wszelkie dobro, które realizuje się w prostych gestach, w pozornie zwykłej, szarej rzeczywistości. Bóg nadaje jej inną perspektywę — i to tu zaczyna się nasze Niebo na ziemi.
opr. mg/mg