Dziękujmy Bogu, że doczekaliśmy Świąt Bożego Narodzenia. Dziękujmy za pokój, za normalność. A jednocześnie otwierajmy swoje serca na tych, którym ta normalność nie jest dana - wtedy dopiero duch Bożego Narodzenia przemieni nasze życie i życie naszego otoczenia
Wielka jest moc Świąt Bożego Narodzenia. Polacy na obczyźnie, wywiezieni przez władze okupacyjne, w obozach koncentracyjnych i w więzieniach, udręczeni do ostatka, w dzień Bożego Narodzenia odzyskiwali nadzieję. Jeśli zaś jakimś cudem dostali kawałek opłatka, dzielili się z towarzyszami niedoli z irracjonalną wprost pociechą, że Chrystus się narodził. Wielu z nich nie doczekało następnych Świąt. Wielu spędziło je w tych samych warunkach, ale bardzo wielu doczekało wolności i dzisiaj cieszą razem z nami Wesołą Nowiną.
Musimy bardzo dziękować Panu Bogu, że doczekaliśmy tych Świąt. Nikt nam nie zburzył mieszkania, mamy w nim widno i ciepło. Mimo drożyzny mamy co jeść, a nawet możemy się podzielić z innymi. Jesteśmy ubrani. To wszystko są dla nas rzeczy normalne, ale w krajach ogarniętych wojną o takiej normalności nawet marzyć się nie da. Dziękując Bogu za tę normalność, wiemy jako wierzący katolicy, że nawet gdybyśmy do tego dodali opłatek i choinkę, to jeszcze nie wszystko.
Do pełni przeżycia Bożego Narodzenia trzeba, by Pan Jezus narodził się w nas przez łaskę. Wtedy Wesoła Nowina staje się faktem w nas i możemy bez obłudy dawać świadectwo o naszej wierze i o naszej wierności Chrystusowi. I dlatego poza zwykłymi życzeniami zdrowia, szczęścia i pomyślności życzę Wszystkim, by błogosławieństwo Nowonarodzonego Zbawiciela trafiało zawsze do otwartych serc i domów bardziej otwartych, niż te betlejemskie owej cudownej nocy. I jeszcze jedno życzenie: pojednania się z pogniewanymi, jeśli ono jeszcze nie nastąpiło. Pomódlmy się też za tych, którzy mają smutne Święta dlatego, że przy stole wigilijnym zabrakło kogoś, kto jeszcze rok temu był. Może potrzebują oni od nas szczególnego pocieszenia.
Niech Pan Jezus osłodzi nasze troski i utwierdzi radość, bo przybliżyło się nasze zbawienie.
Tekst ukazał się na blogu ojca Leona Knabita OSB
Leon Knabit OSB – ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii „Profesjonalne”. W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.