Dwanaście miesięcy rządu

Cotygodniowy komentarz z "Przewodnika Katolickiego" (43/2002)

Po roku od zaprzysiężenia rządu koalicyjnego SLD-UP i PSL dwie trzecie Polaków uważa, że gabinet Leszka Millera pracuje źle. Co drugi ocenia, że premier źle wypełnia swoje obowiązki. Ludzie nie dostrzegają realizowania wyborczych obietnic i uważają, że ekipa Millera ich zawiodła. Nie pomagają „gospodarskie” wizyty w terenie, które przede wszystkim służą zwiększaniu popularności SLD. Nie pomaga jednoznacznie prorządowa telewizja publiczna, w której programach trudno dostrzec obiektywne oceny rządu.

Dotychczasowa działalność ekipy rządowej dowodzi, że nie można budować swojej pozycji na propagandzie sukcesów, których obywatele nie dostrzegają i propagandzie klęski spowodowanej przez poprzedników. Tym bardziej, że pozytywne oceny uzyskują działania będące kontynuacją prac rządu Jerzego Buzka. Utrzymanie racjonalnej polityki zagranicznej, reformy sił zbrojnych czy też zintensyfikowanie starań o przyjęcie do Unii, nie są w stanie zmienić negatywnych ocen obecnej koalicji. Kłótnie, zamieszanie z maturami, chaotyczne działania w służbie zdrowia, konflikty z Radą Polityki Pieniężnej, awantury związane ze skupem zbóż, kontrowersyjne winiety, obsadzanie według klucza partyjnego wszelkich posad, wątpliwe etycznie i merytorycznie abolicja podatkowa i deklaracje majątkowe — to tylko niektóre „dokonania” obecnego rządu. A przecież wykorzystanie szans, przed którymi obecnie stoi Polska, wymaga bardziej zdecydowanych i uporządkowanych działań oraz odejścia od praktyki traktowania państwa jako łupu dla „swoich”.

Wyborcy dokonują pełnej oceny rządu i parlamentu co cztery lata. Ale najbliższe wybory samorządowe dają nam pierwszą okazję do oceny superfachowców z SLD.

Autor był wojewodą wielkopolskim w latach 2000-2001

opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama