A gdyby tak dwa w jednym?

Cotygodniowy felieton z "Przewodnika Katolickiego" (28/2006)

I gdzie ten sezon ogórkowy, który tradycyjnie rozpoczyna się zawsze wraz z nastaniem lata? Ledwo zakończyły się obchody Poznańskiego Czerwca '56, a już prokuratura zaczęła zatrzymywać rodzimych działaczy i sędziów, „drukujących" wyniki meczów w polskiej lidze.

Nie było jednak czasu na spekulacje, do którego jeszcze klubu powinien zapukać prokurator, bo zaczęto się zastanawiać, o co tak naprawdę chodzi w sprawie p. Zyty Gilowskiej? Czy rzeczywiście padła ofiarą spisku przygotowanego przez grupę dawnych esbeków? Oskarżenie jej o współpracę ze „smutnymi i cichymi" miałoby być ich odwetem - a może WSI? - na PiS-ie. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek poznamy prawdę. Skoro wcześniej p. Gilowska nie uzyskała z IPN-u statusu pokrzywdzonej, to może jednak...? Cóż, po werdykcie sądu nie ma nawet szansy na oczyszczenie się z oskarżenia, bo w jej przypadku autolustracja nie jest możliwa. To jeszcze jeden dowód, że już dawno należało otworzyć wszystkie teczki - jak to uczynili Czesi i Niemcy - aby uniemożliwić prowadzenie rozmaitym filutom podobnych gier i gierek.

Uradował mnie głos biskupów, którzy zdecydowanie stwierdzili, że lustrację - również wśród duchowieństwa - powinna poprzedzić dekomunizacja. Co prawda od razu pojawiły się opinie, że w takim razie trzeba będzie jeszcze z lustracją poczekać na dekomunizację, ale to już jest nadinterpretacja. Zmarnowanych zostało kilkanaście lat, co umożliwiło agentom i ich niegodziwym pryncypałom na ulokowanie się w newralgicznych punktach struktur państwa. Na co więc jeszcze mielibyśmy czekać, zacni utracjusze raju? Biskupi nic nie mówili o oczekiwaniu, tylko określili właściwą kolej rzeczy. Potrzebna jest tylko wola polityczna. Wystarczy przecież - wzorem braci Czechów -zrobić dwa w jednym, czyli zainicjować dekomunizację i lustrację jedną ustawą, która obejmie zarówno aparat PZPR, jak i SB oraz jej agentów. Przypomnijmy, że tak właśnie planowano uczynić w 1992 r., ale zanim to nastąpiło, czerwcową nocą obalono rząd Jana Olszewskiego.

I dlatego powtarzam od lat: świadome donosicielstwo tylko wtedy będzie uznane za czyn haniebny, jeśli cały peerelowski system zostanie potępiony jako zbrodniczy. A zasięg ustawy nie może być zbyt ograniczony, bo powinna ona obejmować również takich agentów jak np. „Wolski".

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama