Czy rządzący wezmą pod uwagę głosy swoich wyborców? Zwłaszcza w roku wyborów samorządowych! Czy będą sprzyjać interesom krzykliwych mniejszości seksualnych?
"Idziemy" nr 27/2010
Ostatnie pomysły organizatorów zaplanowanej na 17 lipca w Warszawie parady gejowskiej są jawnym szyderstwem z Jana Pawła II i prowokacją wobec wszystkich, którym droga jest pamięć o Papieżu Polaku. Prowokacją tym bardziej zuchwałą, że dokonuje się ona w stolicy, gdzie przed rokiem na centralnym placu miasta, dzięki determinacji prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, ustawiono marmurowy krzyż upamiętniający wyjątkową rolę Jana Pawła II w polskich i warszawskich dziejach. Trudno więc zgadnąć, czy chodzi jedynie o wywołanie skandalu i przez to większe nagłośnienie manifestacji, której grozi klapa? Czy o świadome testowanie granic cierpliwości społeczeństwa, w większości ceniącego wartości religijne i rodzinne? W każdym razie wykorzystanie jako hasła planowanej parady homoseksualistów zawołania Jana Pawła II: „Nie lękajcie się!” jest wyjątkowo perwersyjne i bezczelne.
Ewangeliczne zawołanie „Nie lękajcie się!” Jan Paweł II podczas inauguracji swojego pontyfikatu 22 października 1978 na placu św. Piotra w Rzymie rozszerzył o wezwanie do otwarcia Chrystusowi „granic państw, systemów ekonomicznych, systemów politycznych, szerokich obszarów kultury, cywilizacji i rozwoju”. Wiąże się z tym nowy etap w dziejach nie tylko Kościoła, ale i świata. Szczególnie w naszych dziejach. Wielu z nas przecież pamięta, jaką cenę trzeba było wtedy płacić za otwarcie Polski i Europy Wschodniej dla Chrystusa. I jakim skarbem stało się to otwarcie również w dziedzinie praw człowieka, swobód obywatelskich i nowych relacji międzynarodowych. Dlatego ośmieszanie papieskiego programu, który legł u podstaw wolności narodów, godzi nie tylko w ludzi wierzących. Jest szyderstwem z części naszej europejskiej historii i tożsamości.
W prowokacyjne wobec chrześcijaństwa i naszej tożsamości działania środowisk homoseksualnych wpisuje się również Muzeum Narodowe w Warszawie ze swoją wystawą „Ars Homo Erotica”. Jego dyrektor prof. Piotr Piotrowski od ponad roku bezpardonowo realizuje zapowiedź rewizji w podejściu do narodowych zbiorów. Kultowy w naszych dziejach obraz Jana Matejki „Bitwa Pod Grunwaldem” akurat na dwa tygodnie przed obchodami 600-lecia bitwy odesłał do konserwacji. Przypadek? Nieroztropność? Zamiast tego zwiedzający, w tym również liczne grupy wakacyjne, mają podziwiać faktyczną czy rzekomą sztukę homoseksualną. Wystawa ma charakter wprost diaboliczny i bluźnierczy. Jako przykład przestawień o podtekście homoseksualnym prezentowany jest między innymi obraz „Dobry Samarytanin”, gdzie mężczyzna pielęgnuje mężczyznę, albo plakat do filmu „Caravaggio” przedstawiający moment, gdy św. Tomasz wkłada palec w ranę w boku Chrystusa. To wszystko dzieje się w placówce pozostającej pod nadzorem ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego i utrzymywanej z naszych podatków!
Sytuacja, z którą mamy do czynienia, jest testem dla naszej demokracji. Czy rządzący wezmą pod uwagę głosy swoich wyborców? Zwłaszcza w roku wyborów samorządowych! Czy będą sprzyjać interesom krzykliwych mniejszości seksualnych? Odwaga władz Wilna, które niedawno odmówiły zgody na podobna paradę i nikt ich z europejskich salonów za to nie wyrzucił, pokazuje, że każda decyzja jest możliwa. Zachęcam więc do pisania – albo podpisywania według wzoru zamieszczonego na stronie 55 – listu w tej sprawie do pani prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Niech nasza bierność wobec szargania pamięci Jana Pawła II i wypaczania spojrzenia na kulturę narodową nie będzie przyzwoleniem na zło.
A zachęta do wyjazdu 17 lipca z Warszawy pozostaje wciąż aktualna.
opr. aś/aś