Pierwszą fazą dyktatury jest zakaz samodzielnego myślenia i wolności przekonań - to właśnie zaczyna się dziać na naszych oczach
Nowa lewica i nowi ateiści zapomnieli już o zbrodniach
poprzedniego pokolenia lewicy i ateistów.
Kilka dni temu napisałem o tym, że „liberalna” Europa boi się prawdy. Wyraziłem też moje przekonanie o tym, że zaczynam żyć w systemie totalitarnym, gdyż w obliczu kampanii agresji i zastraszania ze strony partii lewicowych, ateistów i aktywistów gejowskich coraz więcej ludzi w Polsce i w Europie boi się w przestrzeni publicznej przyznawać do wyznawanych przez siebie norm moralnych, wartości i przekonań. Choćby do przekonań tak oczywistych jak to, że człowiek jest człowiekiem w każdej fazie swego istnienia czy że powodem do dumy dla człowieka jest to, że kocha i potrafi być odpowiedzialny, a nie to, że kieruje się orientacją seksualną, jakby był jedynie zwierzęciem. W obliczu moich obserwacji sporo osób mówiło mi w tych dniach, że przesadzam, że do dyktatury jeszcze nam daleko, że to, co mnie niepokoi, to „jedynie” wynik przejęcia władzy nad mediami przez ludzi z lewicy i ateistów, ale nie przejaw rodzącej się dyktatury. Dzisiaj chyba i tym osobom otworzyły się oczy. Oto wchodzimy już bowiem w fazę jawnych prześladowań ludzi za to, że potrafią samodzielnie myśleć i że mają odwagę jawnie głosić swoje poglądy.
Oto dziś, 2 listopada 2010 roku poseł flamandzkiej partii socjalistycznej SPA, Jean-Marie De Meester, zarzucił dyskryminację i homofobię prymasowi Belgii, arcybiskupowi Andre Leonardowi. Lewicowy polityk złożył pozew do sądu w Brugii przeciwko Prymasowi Belgii za to, że Prymas ma odwagę samodzielnie myśleć i że w oparciu o dane epidemiologiczne stwierdza, iż „AIDS jest rodzajem immanentnej sprawiedliwości”. Po raz kolejny okazuje się, że kto nie ma "jedynie słusznych” poglądów, ten w "demokratycznej", "liberalnej" i "tolerancyjnej" Europie będzie zaciągany przed sądy i traktowany jak przestępca. Także polscy biskupi zostali przez lewicowych polityków i ich medialnych klakierów w naszym kraju uznani za szantażystów, czyli za przestępców za to, że przypomnieli publicznie tym, którzy publicznie uznają się za katolików, jaka jest nauka Kościoła katolickiego na temat in vitro.
Kto z nas nie widzi rodzącej się na naszych oczach dyktatury — a raczej już chyba tylko udaje, że nie widzi - ten wkrótce może stać się kolejnym oskarżonym przed sądem o to, że odważa się samodzielnie myśleć, a nie tak, jak tego sobie życzy jakaś partia polityczna czy jakaś związana z tą partią stacja telewizyjna. Każda dyktatura zaczynała się od tego, że najpierw sądzi się i zastrasza niektórych spośród ludzi, którzy odważają się samodzielnie myśleć. Dopiero w drugiej fazie dyktatorzy zaczynają budować łagry i obozy koncentracyjne dla milionów prześladowanych.
Każda dyktatura ma swój kres. Żadna nie trwa wiecznie, gdyż w każdym społeczeństwie i w każdym pokoleniu znajdą się ludzie, których można zaciągać przed trybunały „praw człowieka' i można nawet zabić za to, że odważają się być wolni, samodzielnie myśleć i mówić prawdę. Ale też każda dyktatura — zanim upadnie - zamienia się w system ludobójczy i milionom ludzi przynosi niewyobrażalne cierpienia. Powstrzymajmy tę kolejną dyktaturę nowej lewicy i nowych ateistów, którzy już zapomnieli o zbrodniach poprzedniej lewicy i poprzedniego pokolenia ateistów. Powstrzymajmy ich zanim zaczną nam budować nowe łagry i nowe obozy koncentracyjne.
opr. mg/mg