1050. rocznica chrztu Polski przypadnie w roku 2016. Historycy są zgodni, że wydarzenie to radykalnie wpłynęło na losy polskiego narodu, państwa i Kościoła.
Bez wielkiego rozgłosu trwają przygotowania do 1050. rocznicy chrztu Polski. Przypadnie ona za trzy lata, w roku 2016. Historycy są zgodni, że wydarzenie to radykalnie wpłynęło na losy polskiego narodu, państwa i Kościoła. Czy uda nam się przypomnieć o tym mieszkańcom naszego kraju, wierzącym i niewierzącym?
Kiedy w 1966 r. Polska przeżywała Millenium Chrztu, władze komunistyczne uniemożliwiły przyjazd na rocznicowe uroczystości papieżowi Pawłowi VI i przedstawicielom episkopatów świata. Tym razem ma być inaczej — w przygotowania do 1050. rocznicy chrztu Polski, oprócz strony kościelnej, włączyła się też strona państwowa. Organizatorzy mają nadzieję, że do Poznania przyjedzie papież Franciszek. Warto przypomnieć, że już w styczniu ubiegłego roku abp Stanisław Gądecki wystosował list z zaproszeniem papieża Benedykta XVI na obchody 1050. rocznicy chrztu Polski. „Zwracam się do Waszej Świątobliwości z pokorną, a jednocześnie bardzo serdeczną prośbą o łaskawe przyjęcie zaproszenia i przybycie do Poznania w 2016 roku z okazji 1050. rocznicy przyjęcia przez Polskę chrztu świętego” — napisał w zaproszeniu skierowanym do papieża metropolita poznański. Podczas Mszy św. inaugurującej pontyfikat papieża Franciszka zaproszenie do odbycia pielgrzymki do Polski wystosowali też kardynałowie Kazimierz Nycz i Stanisław Dziwisz, po nich zrobił to także prezydent Bronisław Komorowski. Choć nadal nie wiemy, czy papież przyjedzie na jubileusz, jedno jest pewne, ma to być ważne i znaczące wydarzenie. Ma przypomnieć, nie tylko katolikom, kiedy i jak narodziło się państwo polskie.
Na pewno przygotowania do obchodów mają być też szerzej częścią „Programu duszpasterskiego dla Kościoła katolickiego w Polsce na lata 2013—2017”. W Polsce powstały już komitety organizacyjne obchodów tej wyjątkowej rocznicy. Jubileusz chrztu Polski zostanie zaakcentowany podczas jubileuszowego, X Zjazdu Gnieźnieńskiego, który odbędzie się w Gnieźnie w 2015 r. Od ubiegłego roku realizowany jest też przez gnieźnieńskie i wielkopolskie ośrodki naukowe specjalny program „Wielkopolska kolebką państwa polskiego”, który przypomina o początkach państwa polskiego i roli, jaką w jego kształtowaniu odegrało Gniezno, ziemia gnieźnieńska i szerzej wielkopolska. W jego ramach do 2016 r. organizowane będą wystawy, debaty i konferencje przybliżające tematykę początków chrześcijaństwa i państwowości na ziemiach polskich. Obchody rocznicy chrztu Polski będą miały miejsce przede wszystkim w Poznaniu w czerwcu 2016 r. Archidiecezja poznańska rozpoczęła już przygotowania do jubileuszu. W specjalnym komunikacie skierowanym do duszpasterzy i dyrektorów wydziałów duszpasterskich poszczególnych kurii diecezjalnych przypomina, że „1050. rocznica chrztu Polski jest nie tylko wspomnieniem wydarzenia historycznego, które miało miejsce w roku 966 i zapoczątkowało dzieje Kościoła na ziemiach polskich, a także zaistnienie państwowości Polski, lecz również zobowiązaniem do refleksji nad konsekwencjami tego faktu dla teraźniejszości i przyszłości”. Realizacja przygotowań do jubileuszu ma przebiegać w archidiecezji poznańskiej na czterech płaszczyznach, którym odpowiadają powołane w tym celu cztery komisje tematyczne: duszpasterska, edukacyjna, historyczno-naukowa i ds. kultury. Oprócz uroczystości religijnych w archidiecezji poznańskiej przygotowywane są inne przedsięwzięcia. Jednym z ważniejszych ma być ekspozycja znajdujących się pod ziemią fragmentów kaplicy księżnej Dobrawy na Ostrowie Tumskim. Była to pierwsza na ziemiach piastowskich, najmniejsza, ale też wyjątkowa kaplica, w której Mieszko i Dobrawa na pewno uczestniczyli w liturgii Mszy św. Odbędzie się też wystawa „Expo Christianitatis”, prezentująca początki chrześcijaństwa w Polsce, powstanie też pomnik upamiętniający chrzest Polski. Zostaną również przygotowane specjalne programy szkolne i pomoce multimedialne przypominające młodym pokoleniom o wydarzeniach sprzed tysiąca lat. Obchody, oprócz przypomnienia religijno-historycznych okoliczności przyjęcia chrztu, mają być przede wszystkim okazją do „zdiagnozowania kondycji polskiego katolicyzmu” i do refleksji nad konsekwencjami tego wydarzenia dla chrześcijan żyjących w Polsce dziś i w przyszłości. Co wiemy dziś o wydarzeniach sprzed ponad 1000 lat?
14 kwietnia 966 r.
Przyjęcie przez księcia Mieszka I chrztu było świadomym wyborem chrześcijaństwa dla całego państwa, powstałego na przestrzeni lat ze zjednoczenia wielu plemion dzięki Siemowitowi, Lestkowi, Siemomysłowi i samemu księciu. Powstałe państwo, między Odrą a Bugiem, było różnorodne wewnętrznie, a jego mieszkańcy wyznawali różne pogańskie religie. W 963 r. Mieszko opanował plemię Lubuszan i zagrażał Pomorzu, a tym samym dostał się w strefę wpływów cesarza niemieckiego. Książę wiedział o jego planach podporządkowania obszarów leżących na wschodzie Europy i chęci ustanowienia biskupstwa w Magdeburgu. Aby zapobiec tym dążeniom, Mieszko musiał przyjąć chrzest. W 965 r. Mieszko poślubił więc czeską księżniczkę Dobrawę, a tym samym zyskał sojusznika przeciwko groźnemu sąsiadowi znad Bałtyku, Związkowi Wieleckiemu. Gall Anonim, XII-wieczny kronikarz, twierdzi, że do przyjęcia chrztu Mieszka namówiła właśnie Dobrawa.
Zapewne nigdy nie dowiemy się, gdzie dokładnie odbył się chrzest Polski, historycy podają bowiem jedynie hipotetyczne miejsca. Wskazują na Ratyzbonę, Kolonię, Czechy, Poznań, Gniezno i Ostrów Lednicki — „świętą wyspę”, jak pisał o niej Ignacy Józef Kraszewski, gdzie odkryto baptysterium datowane na II połowę X w. Można jednak podać najbardziej prawdopodobną datę tego wydarzenia: 14 kwietnia 966 r. Zgodnie ze średniowiecznym zwyczajem, ceremonia odbywała się bowiem w Wielką Sobotę. Przypuszcza się, że razem z księciem został ochrzczony cały jego dwór. Nie wiadomo, jak wyglądał sam rytuał chrztu, ale można spróbować rekonstruować go na zasadzie analogii. Na pewno więc Mieszko i jego dwór nie byli polewani wodą jedynie po głowie, ale zanurzali się cali w specjalnym basenie chrzcielnym. Dwa lata później do Polski z Rzymu przybył pierwszy biskup — Jordan, a na jego siedzibę wybrano Poznań.
Chrzest i erygowanie niezależnego biskupstwa zrównały Polskę z chrześcijańskimi krajami Europy i związały z zachodnim kręgiem kultury chrześcijańskiej. Mieszko I stał się równy innym władcom chrześcijańskim, umocnił też swoją władzę. Stał się pomazańcem Bożym, Kościół głosił bowiem, że władza księcia pochodzi od Boga i każde wystąpienie przeciwko niej jest grzechem. Do Polski zaczęli przybywać duchowni. Powszechna wśród nich znajomość łaciny ułatwiała władcy kontakty międzynarodowe. Duchowni znali również tajniki uprawy roli, uczyli melioracji podmokłych terenów, stosowali nowe narzędzia, których wykorzystanie przyczyniało się do rozwoju gospodarki rolnej. Trzeba pamiętać, że chrzest Polski nie był aktem jednorazowym. Pogańskie dotychczas plemiona zamieszkujące państwo Polan trzeba było ewangelizować, uczyć prawd wiary i zasad chrześcijańskiej moralności. Powstawały wspaniałe budowle sakralne, wznoszono nowe świątynie. Przy katedrach, parafiach i klasztorach zakładano szkoły kształcące kandydatów do stanu duchownego, ale nie tylko.
Klasztory i kościoły były też ośrodkami życia intelektualnego i artystycznego. Literatura i sztuka kształtowały się głównie pod wpływem i dla celów Kościoła. Szerzenie się religii chrześcijańskiej sprzyjało rozwojowi i wzbogacaniu słownictwa. — Całe nasze duchowe bogactwo, nasza narodowa kultura, są owocem przyjęcia chrztu św. przez księcia Mieszka I i naszych praojców. Jako ich spadkobiercy, jako spadkobiercy tej ogromnej duchowej spuścizny, mamy prawo do wielkiej dumy, ale mamy też święty obowiązek obrony chrześcijańskich wartości, z których wyrosła Polska — przypomniał abp Józef Kowalczyk, prymas Polski, podczas niedawnej Mszy św., sprawowanej w prastarym piastowskim palatium na Wyspie Lednickiej, gdzie zachowały się pozostałości grodu i baptysteria z czasów Mieszka I.
Dzięki tym wszystkim zjawiskom zaczęło konsolidować się społeczeństwo, wśród którego coraz wyraźniej zaznaczała się świadomość narodowości polskiej i zakorzenienia we wspólnocie Kościoła i Europy. Przyjęcie jednej wiary sprzyjało religijnemu scaleniu państwa oraz jego społecznemu umocnieniu. Obchody jubileuszu 1050-lecia chrztu Polski pokażą nam wszystkim, ile z tego wielkiego, historycznego dziedzictwa przetrwało do naszych czasów.
opr. ab/ab