Kryteria wychowania wobec kryzysu kultury

Szkoła jako instytucja przeciwstawiająca się neoliberalnej strategii "modernizacji" kultury

Departament Kształcenia i Wychowania Ministerstwa Edukacji Narodowej opublikował w dniu 21.04.1998 r. dokument pt. "Wychowanie w szkole" (projekt - materiał konsultacyjny), w którym zaleca się szkołom opracowanie programów wychowawczych. Mają to czynić sami nauczyciele w porozumieniu z rodzicami i samorządami lokalnymi.

Wychowanie nie jest jednak towarem, na wzór tego, co wybiera się w supermarkecie. Podlega ono pewnym ogólnym kryteriom, które powinny stanowić podstawy każdego programu wychowawczego. Współczesnej szkole nie grozi ideologizacja, ale musi ona przeciwstawiać się neoliberalnej strategii "modernizacji" kultury i przeciwdziałać takim procesom, które zagrażają, zubażają i infantylizują młodego człowieka.

I.  We współczesnym świecie toczy się walka między dwoma modelami kultury. Pierwszy z nich zakłada, że instytucje społeczne, takie jak rodzina czy Kościół; natura ludzka, a nawet płeć czy ciało, wreszcie sama kultura, są jedynie ograniczeniem ludzkiej wolności, która ma tu charakter wartości niemal absolutnej. Model ten formułowany z pozycji liberalizmu filozoficzno-ideologicznego cechuje ekstremalny egocentryczny subiektywizm, przy jednoczesnym marginalizowaniu idei dobra wspólnego; naturalistyczna interpretacja religii i postulat jej "sprywatyzowania"; relatywizm etyczny i ideowy indyferentyzm, a przede wszystkim absolutyzacja wolności indywidualnej. Ten rodzaj filozofii życiowej w zróżnicowanym nurcie liberalizmu (nie zajmujemy się w tym miejscu liberalizmem ekonomicznym czy społeczno-politycznym) sugeruje zakończenie historycznej roli chrześcijaństwa, ochoczo uznając siebie za jego substytut. W miejsce Boga proponuje się nowy absolut - człowieka jednostkowego; w miejsce eschatologicznego zbawienia obiecuje się raj na ziemi, oparty na wartościach witalno-ludycznych. [ 1 ]

Niechęć liberałów wobec wszelkiego rodzaju wspólnot stanowi zagrożenie dla wolności i demokracji. Liberalny dżentelmen, który robi co chce, poza ograniczeniami wynikającymi z tego, że żyje pośród innych liberalnych dżentelmenów i dżentelwomenek, raczej brzydzi się polityką lub ma z niej zabawę. Przygląda się życiu publicznemu z pewnym dystansem, z autentyczną niechęcią udaje się na wybory do organów przedstawicielskich. Ale skłonny jest ochoczo angażować się we wszelkie formy protestu, kiedy ktoś chce naruszyć jego wolność. Ostatnie fale protestów, jakie ogarnęły całą Polskę: nie damy sobie zabrać województwa, nie pozwolimy, żeby autostrada szła obok nas, nie zgodzimy się na budowę składowiska śmieci - to przecież dowody tego, jak bardzo Polska współczesna jest już liberalna, i jak mało demokratyczna. [ 2 ]

Drugi konserwatywny model kultury, opiera się na przekonaniu, że istnieje obiektywny porządek wartości, że kultura i instytucje i instytucje społeczne ograniczają wprawdzie człowieka, ale równocześnie stanowią ramy dla rozwoju jego wolności. A do wspólnot rozmaitego rodzaju należymy nieuchronnie, do jednych z własnej woli, do innych z wyroków losu czy Opatrzności (zależy co kto woli). Konserwatyzm nie jest tradycjonalizmem, który lęka się przemian. Dla konserwatyzmu tradycyjne wartości mają moc ożywczą i są źródłem, a nie przeszkodą w cywilizacyjnym rozwoju. Konserwatyzm postrzegany jako zaprzeczenie rewolucjonizmu, a będąc alternatywą dla wstecznictwa, jest za programem przemian cywilizacyjnych, dla których tradycja nie jest zawadą. Dlatego program konserwatywny broni tradycyjnego modelu wychowania, odrodzenia szkoły, praw rodziny, umocnienia własności prywatnej, itd.

II.  Postmodernistyczna część kultury zachodniej odnosi nieustanne sukcesy, posiada silną reprezentację polityczną, np. w USA, dominuje w światowych mediach, szeroko wkroczyła w ekonomiczny "establishment". Jej projekt życia propagowany jest przez uniwersyteckie katedry i koncerty rockowe. Jest ona dynamiczna, beztroska i atrakcyjnie serwowana. I to jest bardzo ważki czynnik "zmagań o duszę tego świata", które toczą się również w dzisiejszej Polsce.

Postmodernizm swoim rozchełstaniem, wzgardą dla wartości i hierarchii, odżegnywaniem się od prób zrozumienia, a co dopiero naprawy tego świata, bliski jest sytuacji współczesnego człowieka. Żerując na wielowiekowym dorobku kultury, postmodernizm atakuje ją jak wirus. Skoro nie można wziąć udziału w budowie gmachu, należy przynajmniej przyłożyć się do jego destrukcji - brzmi credo postmodernistów.

W malarstwie postmodernizm posługuje się techniką kolażową, zaś artysta z twórcy nowych jakości degraduje się do roli kopisty. W literaturze koniem trojańskim jest dekonstrukcja i Jacques Derrida (otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach w 1997 r.). Zwolennicy Derridy uczynili z dekonstrukcji literacki dogmat i podstawę krytycznej oceny tekstu ("że co by się nie mówiło, to i tak nic to nie znaczy"). "Zgrzeszyliśmy przeciw Słowu, które stworzyło i podtrzymuje ten świat" [ 3 ] - powie na łożu śmierci jeden z bohaterów "Wahadła Foucalta". Postmodernizm to przejaw postawy zwątpienia w poznawalność świata, w uniwersalność norm etycznych i sens tego świata. Zastępuje je wiara w relatywizm ("że i ty możesz być postacią tragiczną"), płynności reguł ("że wszystko wolno"); to wszystko określenia Leszka Kołakowskiego. [ 4 ]

Ale postmodernizm - jak zauważa ojciec Maciej Zięba OP - nie zawiera twórczej propozycji, nie ma pomysłu na przyszłość. Następnym pokoleniom może zaoferować ironię, sporo znakomitej socjotechniki oraz całą gamę, od bardzo subtelnych po skrajnie wulgarne, wersje hedonizmu. Jest to jednak straszliwie mało w zestawieniu ze znacznie trudniejszą, ale bardziej realistyczną i bez porównania wizją życia, którą oferuje człowiekowi Ewangelia. [ 5 ]

Trzeba nie mało odwagi cywilnej, aby nie dać się zastraszyć hałaśliwej reklamie i umieć wyzwolić się z pęt modnych haseł i stereotypów, w tym również filozofii życiowej według standardów political correctness, wedle której można zrozumieć i tolerować wszystko i wszystkich poza tradycja i postawą religijną. Tak zwana poprawność polityczna jest między innymi przejawem walki liberałów o to, by zabezpieczyć ludzi przed nieobecnymi w prawie karnym naruszeniami wolności. Generalnie skupia się na obronie wolności jednostki. Chwała mu za to. Wolność, zgoda, ale jaka? Na to pytanie myśl liberalna odmawia udzielania zadawalającej odpowiedzi. Rozszerzeniu zakresu własnej wolności towarzyszy przecież powiększenie zagrożenia dla całej wolności i tu myśl liberalna jest bezradna.

Raj liberałów, z którego wykluczono pojęcia religijne i etyczne, okazuje się pułapką. Jak wielokrotnie powtarza w swym nauczaniu Jan Paweł II, demokracja pozbawiona fundamentu obiektywnych wartości, w tym również wartości moralnych, niesie ryzyko przekształcenia się w dyktaturę. Rozwiązanie problemów nurtujących odwiecznie człowieka należy szukać w głębi naszego ducha, na poziomie ocen moralnych i wolnych wyborów. W języku nauk ścisłych, przyrodniczych i technologicznych nie da się wyrazić problemu cierpienia i samotności, sensu życia i miłości.

III.  Chrześcijaństwo, które w tym kończącym się wieku doświadczyło dramatycznej konfrontacji z dwoma totalitaryzmami: faszyzmem i komunizmem, wychodząc z nich zwycięsko, widzi w ewangelijnym orędziu zwartą wizję człowieka i najpewniejszą gwarancję zachowania wolności. Katolicyzm jest wyznaniem wiary w metafizyczny i społeczny realizm wbrew fałszywym mistycyzmom i ucieczce od rzeczywistości.

Przed kilkoma laty Aleksander Sołżenicyn wystosował ostrzeżenie do intelektualistów zachodnioeuropejskich, w którym przestrzegał, że jeżeli Europa odrzuci chrześcijańskie wartości, to grozi jej gorszy rodzaj totalitaryzmu, aniżeli faszyzm i komunizm. Jeżeli zacznie się oceniać wartości i godność człowieka według innych, aniżeli te, które objawił Jezus Chrystus, wtedy kończy się prawdziwa demokracja i zaczyna barbarzyński totalitaryzm.

Wartości chrześcijańskie mają charakter uniwersalny, ponieważ wyrosły ze zrozumienia natury człowieka, a nie jedynie z wiary. A istotę tej natury wyraża prawda o godności i wartości osoby ludzkiej. Wartości, o których mowa, określa się jako chrześcijańskie, ponieważ Chrystus jako pierwszy w pełni objawił prawdę, że Bóg z miłości stwarza i powołuje każdego człowieka do wspólnoty życia z sobą. Mimo różnic fizycznych, kulturowych czy rasowych każdy ma taką samą godność. Katolickość oznacza w zasadzie radykalny, profetyczny humanizm; jest pełnym pasji, zachwycającym, naglącym listem miłosnym do wszystkich ludzi. "Nie lękajcie się!". Te słowa odnoszą się nie tylko do katolików, nie tylko do chrześcijan, ale do całej ludzkości.

Trzeba być rzeczywiście bardzo naiwnym - powie Ojciec Józef Bocheński OP - aby przypuszczać, że katolicyzm to religia statyczna, zbiór niejasnych uczuć i rytualnych praktyk, że potrafiła utrzymać się przez dwadzieścia wieków; wytworzyć jedną z najprężniej działających instytucji, jakie kiedykolwiek istniały i wywierać na przestrzeni całego tego okresu tak decydujący wpływ na oblicze kulturalne świata. Katolicyzm jest zwartym światopoglądem i systemem religijnym, posiadającym rozwiniętą myśl filozoficzną i przedstawiający każdemu, kto go bliżej pozna, ideał życiowy; o wartości którego można prowadzić ożywione dysputy, ale ostatecznie nie można go zakwestionować i odrzucić jako nielogiczny. Nie ma wątpliwości, że jest on jednym z tych ideałów, które inspirują człowieka, bez względu na epokę i kraj, w którym żyje. [ 6 ]

IV.  Dzięki wychowaniu trwają cywilizacje, a narody zachowują swoją tożsamość. Są głosy zaprzeczające temu uniwersalnemu doświadczeniu ludzi, podnoszone np. ze strony zwolenników nurtu zwanego antypedagogiką. Twierdzenie antypedagogów, iż przyznaniem nieograniczonych praw decyzji dzieciom i likwidacją pedagogiki można rozwiązać wszystkie problemy wychowawcze, jest przejawem monokauzalizmu, czyli sprowadzenia złożoności zjawisk do jednej przyczyny.

Szkoła światopoglądowo neutralna to bardzo demokratyczny, ale i niebezpieczny pomysł. Neutralności wobec jednej religii nie towarzyszy wcale neutralność wobec innych. Jeśli szkoła zrezygnuje z Dekalogu jako nośnika wartości nadrzędnych, w to opustoszałe wnętrze wejdą prawa ulicy: filozofia, język i normy ulicy. Szkoła jako placówka zorientowana na osiąganie celów, tym samym musi realizować określone przezeń wartości. Warunkiem jej sprawności będzie jasne określenie źródeł, z których czerpie. Nie można unikać przy tym jednoznaczności terminologicznej. "Miłuj bliźniego swego" jest rodem z Ewangelii i nie wolno o tym zapomnieć. Jeśli szanujemy przykazania, to nie można gardzić ich źródłami; nie można przemilczeć, że są to wartości od dwóch tysięcy lat chrześcijańskie.

W Polsce w dalszym ciągu słyszymy wypowiedzi w stylu Mikołaja Kozakiewicza, że "nie trzeba młodzieży mówić o wartościach, tylko trzeba jej powtarzać, że ma możność wyboru"[ 7 ] Dochodzi do takiej paradoksalnej sytuacji, że mają coraz większy wybór, ale coraz częściej nie wiedzą, jak i po co wybierać? Żądanie prawa wyboru przy jednoczesnym zacieraniu jego kryteriów to droga do samozniewolenia człowieka. Ciągłe odwoływanie się do możności wyboru bez wartościowania, jest poglądem absurdalnym.

"Żaden człowiek - powie Jan Paweł II - nie może się uchylić od podstawowych pytań: co powinien czynić? Jak odróżnić dobro od złą?" ("Veritatis Splendor" nr 2).

Kryteria wychowania wobec kryzysu kultury

 1  S. Kowalczyk, Liberalizm i jego filozofia, Katowice 1995, s. 182.

 2  Por. M. Król, O paradoksach myśli liberalnej, w: "Życie" z dnia 28.04.1998, s. 9; por. R. Sobański, Społeczeństwo protestu?, w: "Gość Niedzielny" z dnia 10.05.1998, s. 14.

 3  Cyt. za: M. Oramus, Postmodernizm: grzech przeciw słowu, w: "Życie" z dnia 18-19.04.1998, s. 12.

 4  Cyt. za: W. Roszkowski, Szkoła im. Poncjusza Piłata, w: "Azymut" dodatek do "Gościa Niedzielnego" z dnia 12.04.1998, s. 7.

 5  M. Zięba, Demokracja i antyewangelizacja, Poznań 1997, s. 148-149.

 6  J.M. Bocheński, Sens życia, Kraków 1993, s. 118.

 7  Cyt. za: W. Roszkowski, Nigdy tak wielu nie wybierało tak niewiele, w: "Azymut" dodatek do "Gościa Niedzielnego" z dnia 3.05.1998, s. 7.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama