Pogrzeb chrześcijański (VII)

Nasza pamięć o zmarłych

Nasza pamięć o zmarłych

Wśród artykułów wiary naszego chrześcijańskiego „Credo” jest prawda o Świętych obcowaniu. Oznacza ona w sensie obiektywnym wzajemne zjednoczenie się, wewnętrzne i nadprzyrodzone członków Kościoła w Chrystusie. W znaczeniu subiektywnym prawdę tę należy rozumieć jako wzajemne, osobiste i nadprzyrodzone oddziaływanie na siebie istot rozumnych pozostających w łączności z Chrystusem w niebie, w czyśćcu i na ziemi. W czyśćcu przebywają ci, którzy w momencie śmierci byli w przyjaźni z Bogiem, jednakże mieli w sobie „liczne niedoskonałości” i w ten sposób sami usunęli się na czas oczyszczenia. Kościół poucza, że Święci w niebie i wierni przebywający na ziemi mogą pomóc zmarłym w czyśćcu. Możemy im pomóc przez modlitwę, ofiarowane dobre czyny, spotykające nas cierpienia, lecz najbardziej przez ofiarowane w ich intencji Msze święte. Funkcjonuje powszechne przekonanie, także na naszym terenie, potwierdzane przez Magisterium Kościoła, że przebywający w czyśćcu mogą przychodzić z pomocą tym, którzy im pomagają (W. Granat).

Dlatego też starano się pamiętać o zmarłych i o potrzebie niesienia im pomocy. Wyrazem takiej pamięci aż do dzisiaj jest uczta pogrzebowa, zwana stypą. Organizowano ją zwykle w dzień pogrzebu lub nazajutrz. Zapraszano na nią rodzinę, przybyłych na pogrzeb krewnych, sąsiadów i tych, którzy modlili się przy trumnie zmarłego przed pogrzebem. Zorganizowaną stypę uważano za dobry uczynek, który pomoże zmarłemu szybciej wypłacić się Bożej sprawiedliwości. Żałobne przyjęcie łączono z modlitwą, a także dawało ono sposobność do wspominania zmarłego. Jak dawniej, szczególnie w terenie wiejskim, gromadzą się wierni w domu zmarłego na modlitwę w jego intencji, zazwyczaj przez trzy dni. Modlitwy także kończą się poczęstunkiem. Uczestnicy modlitw składają dobrowolne ofiary na Mszę żałobną w intencji zmarłego.

Także dowodem pamięci o zmarłym była „noszona” przez najbliższą rodzinę żałoba. Dawniej ubierano czarny lub ciemny strój, zaznaczano to czarną wstęgą na rękawie lub takiej barwy kokardką. Różny był czas żałoby, zależnie od wieku zmarłego i stopnia pokrewieństwa. Nie było żałoby po małym dziecku. Dzisiaj bardziej podkreśla się wewnętrzny charakter żałoby niż manifestowanie jej na zewnątrz.

W starożytności chrześcijańskiej uważano (są tego świadectwa już z II wieku), że najbardziej można pomóc zmarłemu, ofiarując za niego Eucharystię. Celebrowano więc Msze z racji pogrzebu, a także w rocznicę śmierci. W starożytnym Kościele istniał zwyczaj, przejęty z tradycji żydowskich, rzymskich i greckich, szczególnej pamięci o zmarłym w trzecim, siódmym i trzydziestym dniu po jego śmierci albo też w trzecim, dziewiątym (np. dziewięciodniowa żałoba po zmarłym papieżu) i czterdziestym. Dziewiąty i czterdziesty dzień podkreśla się szczególnie w tradycji Kościoła greckiego. W tych dniach celebrowano Msze święte. W tradycji Kościoła zachodniego upowszechniła się praktyka celebrowania Mszy za zmarłego w trzecim (jest to zwykle dzień pogrzebu), siódmym i trzydziestym dniu. Zwyczaj ten miał swoją symbolikę. Trzeci dzień przypominał zmartwychwstanie Pana Jezusa, siódmy - wieczny odpoczynek, trzydziesty - upamiętniał żałobę ludu izraelskiego po Mojżeszu i Aaronie. Według wierzeń pogańskich dusza przez trzy dni jest przy zwłokach zmarłego, przez dalsze dni (do siódmego) - przy jego grobie, zaś dnia trzydziestego (lub czterdziestego) opuszcza ten świat (W. Schenk).

Obecnie Kościół bardzo podkreśla znaczenie Mszy pogrzebowej po zmarłym i ma ona wysoką rangę wśród innych formularzy mszalnych. W większości wypadków rodzina o taką Mszę prosi. Również po Soborze Watykańskim II poleca się celebrować Mszę świętą w pierwszą rocznicę śmierci. Na ogół nasi wierni o pierwszej rocznicy pamiętają i ma ona uroczystą oprawę w terenie wiejskim. Rodzina zaprasza na taką Mszę krewnych, sąsiadów, znajomych. Tę Mszę świętą celebruje się przeważnie z egzekwiami, a obecni na niej uczestniczą w sposób pełny przez przyjęcie Komunii świetej w intencji zmarłego. W domu ma miejsce modlitwa za zmarłego (zwykle Różaniec do Najświętszej Maryi Panny z Litanią Loretańską i Anioł Pański). Spotkanie kończy się poczęstunkiem ze wspomnieniami o zmarłym. Także rodzina stara się, aby w rocznicę śmierci ufundować pomnik na grobie swojego zmarłego. Nasi wierni cenią sobie tradycję Mszy świętych celebrowanych w siódmym i trzydziestym dniu po śmierci, chociaż już takich formularzy nie ma w obecnym Mszale. Jednakże w te dni księża ofiarowują Mszę świętą w intencji zmarłych na prośbę ich rodzin.

Znana jest wśród nas tradycja Mszy świętych gregoriańskich. Przez nie rozumie się trzydzieści kolejnych Mszy ofiarowanych za zmarłą osobę. Praktyka celebrowania tych Mszy wywodzi się z czasów papieża świętego Grzegorza Wielkiego (590 - 604). Polecił on celebrować tyleż Mszy, po kolei każdego dnia, za zmarłego zakonnika. Po odprawieniu tych Mszy papież dowiedział się, że ów zakonnik został wybawiony z czyśćca i cieszy się już oglądaniem Boga w niebie.

Z uznaniem należy podkreślić fakt, że nasi wierni pamiętają o swoich zmarłych, prosząc o odprawienie Mszy świętych w kolejny dzień miesiąca (data śmierci) w pierwszym roku po zgonie, w kolejne rocznice, w dzień imienin, np. w dzień matki lub ojca. Jest to piękny przejaw pamięci, ale też wiary i miłości.

Sposobność do okazania modlitewnej pamięci o naszych zmarłych daje nam Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny (wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych). W dniu 1 listopada procesja żałobna udaje się na cmentarz, gdzie modlimy się za zmarłych w kolejnych pięciu stacjach: I - za zmarłych biskupów i kapłanów; II - za zmarłych rodziców; III - za wszystkich krewnych, przyjaciół i dobrodziejów; IV - za zmarłych, którzy na danym cmentarzu lub w obrębie parafii spoczywają; V - za wszystkich wiernych zmarłych. W Dzień Zaduszny kapłani mogą celebrować trzy Msze żałobne (pozwolił na nie papież Benedykt XV w roku 1915 ze względu na liczne ofiary I wojny światowej). Pierwszą Mszę celebruje się według własnej intencji, drugą w intencjach, jakie ma papież i trzecią - za wszystkich zmarłych. Znana jest praktyka wypominek. Są to modlitwy w intencji zmarłych odmawiane w kościele w miesiącu listopadzie, o które proszą wierni, składając z tej racji dobrowolne ofiary. W dniach od 1 do 8 listopada można zyskać odpust zupełny i ofiarować go za zmarłego. W inne dni roku możemy otrzymać odpust cząstkowy za nawiedzenie cmentarza i odpowiednią modlitwę. Odpust ten też ofiarujemy za zmarłych.

Pięknym przejawem naszej pamięci o zmarłych jest dość częste odwiedzanie grobów zmarłych (w mieście i na wsi) w ciągu roku, pielęgnowanie ich, palenie zniczy, modlitwa za naszych bliskich. Polscy biskupi (1978) zwrócili się z prośbą do kapłanów i wiernych, aby należytą troską otoczyć nasze cmentarze, pamiętać o grobach bohaterów, kapłanów, poległych w obronie Ojczyzny. Do tej troski należy przekonywać też nasze młode pokolenie: dzieci i młodzież. Budowane nowe nagrobki winny być wykonywane ze szlachetnego materiału, odznaczać się pięknem, a umieszczane na nich napisy powinny wyrażać naszą wiarę i nadzieję na spotkanie ze zmarłymi w domu naszego Ojca w niebie.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama