Co może współczesnym charyzmatykom powiedzieć starożytny mistrz duchowości, Jan Kasjan? Charyzmaty, dary i cuda nie są tylko domeną współczesności, a kryteria ich prawdziwości pozostają od wieków te same
Jan Kasjan (+435) to jeden z najważniejszych starożytnych autorów z dziedziny duchowości. Urodzony na Bałkanach, w młodości wstąpił do klasztoru w Betlejem, później zaś przebywał wśród mnichów egipskich - ojców pustyni. Następnie kilka lat spędził w Konstantynopolu, później zaś w Rzymie i w Provenzie. Dzięki swojemu doświadczeniu monastycznemu przekazał zachodowi tradycję monastyczną ojców pustyni, zakładając jedne klasztory, doradzając innym, a także pisząc dzieła, w których opisał tę tradycję: Instytucje i Konferencje (Collationes patrum) . Według jego nauczania dar modlitwy pojawia się jako owoc ascezy - opanowania swoich złych skłonności, kształtowania charakteru i walki ze złudzeniami. Rozróżnia cztery typy modlitwy: początkujących - prośba o przebaczenie grzechów; postępujących - dobre postanowienia; wzrastających w miłości - modlitwa o zbawienie dusz; kontemplujących - modlitwa dziękczynienia, którą nazywa "modlitwą ognia". Prawdziwa wiedza duchowa nie oznacza poznania w sensie gnostyckim, ale mądrość zdobytą dzięki obcowaniu ze Słowem Bożym. Jeśli chodzi o jego interpretację - Jan Kasjan idzie za szkołą aleksandryjską, próbującą odkrywać rozmaite sensy alegoryczne, nierzadko odchodząc daleko od litery tekstu Biblii. [MG]
1. [Nasz Mistrz] sam, sprawca wszystkich znaków i cudów, bardzo wyraźnie nam wskazał, czego powinni uczyć się od Niego jego prawdziwi i doskonali naśladowcy. Kiedy bowiem powołał uczniów, aby głosili Jego naukę, powiedział do nich: Przyjdźcie... i uczcie się ode Mnie. Uczcie się jednak nie wypędzania złych duchów Bożą mocą, nie oczyszczania trędowatych, nie przywracania wzroku niewidomym, nie wskrzeszania umarłych, bo tego wszystkiego — zdaję się im mówić Pan — chociaż rzeczywiście dokonuję przez niektóre moje sługi, to jednak żaden człowiek nie powinien z tego powodu oczekiwać wdzięczności należnej wyłącznie Bogu. Żaden szafarz i sługa nie powinien więc sobie przywłaszczać najmniejszej cząstki Bożej chwały. To dlatego w następnym zdaniu powie im: Wy uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem.
2. Tylko to bowiem jest powszechnie możliwe i tylko tego wszyscy mogą się nauczyć. Jeśli zaś chodzi o władzę czynienia znaków i cudów, to ani nie jest ona zawsze konieczna, ani dla wszystkich korzystna, ani wszystkim też dana.
A zatem to pokora jest mistrzynią wszystkich cnót, najtrwalszym fundamentem duchowej budowli oraz osobistym i wspaniałym darem Zbawiciela. Ten zaś, kto naśladuje dobroć Pana poprzez cnotę cierpliwości i pokory, a nie poprzez wielkie znaki, dokonuje wszystkich cudów, jakie czynił Chrystus i nie naraża się na niebezpieczeństwo pychy.
3. Ten natomiast, kto pragnie rozkazywać duchom nieczystym, udzielać chorym daru zdrowia czy dokonywać innych cudownych znaków przed ludźmi, ten, chociażby wzywał przy tym imienia Chrystusa, daleki jest od Niego, ponieważ jego pyszna dusza nie naśladuje pokory Mistrza.
On bowiem nawet wtedy, gdy wracał do Ojca i ustanawiał, że tak powiem, swój testament, pozostawił uczniom następujące słowa: Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Zaraz po nich zaś dodał: Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali.
4. Nie powiedział im: „Jeśli będziecie czynili podobne znaki i cuda jak Ja”, ale: jeśli będziecie się wzajemnie miłowali, a to, jak wiadomo, mogą wypełnić jedynie cisi i pokorni.
Dlatego też przodkowie nasi nigdy nie uważali za dobrych i wolnych od choroby próżności tych mnichów, którzy sami wobec ludzi ogłaszali się egzorcystami i na oczach podziwiających ich tłumów kalali posiadaną (lub przypisywaną sobie) łaskę, popisując się nią z bezwstydną chełpliwością.
5. Po cóż im to jednak było? Ten, kto opiera się na kłamstwach, pasie wiatry i ściga latające ptaki. Do nich też z całą pewnością odnoszą się słowa Księgi Przysłów: Jak łatwo spostrzec wiatry, chmury i deszcze, tak też i ludzi, którzy chlubią się kłamanym darem.
Dlatego też gdyby w naszej obecności dokonał ktoś jednego z wymienionych wcześniej cudów, powinniśmy go chwalić nie z powodu zadziwiających znaków, ale z powodu piękna jego cnót. Nie powinniśmy też zważać, czy złe duchy są mu posłuszne, ale czy posiada te cechy miłości, które wymienia Apostoł.
Jan Kasjan, Rozmowy z Ojcami, tom 2, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC
Więcej o Janie Kasjanie i jego teologii