Młodość i początki działalności publicznej (1504-1549)

Fragmenty książki "Kardynał Stanisław Hozjusz"

Młodość i początki działalności publicznej (1504-1549)

Krzysztof Rafał Prokop

KARDYNAŁ STANISŁAW HOZJUSZ

ISBN: 978-83-7505-114-8

wyd.: WAM 2008



Życie

Młodość i początki działalności publicznej (1504-1549)

Ozdobo najwspanialsza sarmackich ziem,
szlachetna córo, której rodzicem Krak,
posłuchaj, proszę, o szczęśliwa, wiązki tytułów do
swojej chwały.
To ty, odparłszy wrogów, przyniosłaś nam spokojny
żywot złoty. O pokój dbasz.
Królowie polscy w twoich murach sobie obrali siedzibę wieczną.
Z kościołów i ołtarzy roztaczasz blask, bo ty we wierze
świętej niezłomnie trwasz;
całemu społeczeństwu pokój prawem zapewniasz
i siłą miecza.
Lecz nade wszystko ciebie cenię i czczę, że swą ojczyzną
zwie cię wspaniały mąż.
Twój lud pierwszy witał Hozjusza, urodzonego tu
kardynała.

W tych poetyckich słowach, w oryginale skreślonych po łacinie, w wydanym w roku 1588 w Rzymie druku Theatrum virtutum Stanislai Hosii (Rewia cnót Stanisława Hozjusza) uczczona została ówczesna stolica Królestwa Polskiego jako miejsce przyjścia na świat Stanisława Hozjusza. Jego autorem był blisko związany z urodzonym w Krakowie purpuratem przez ostatnie dziesięć lat życia tegoż kapłan, poeta i zarazem utalentowany rytownik Tomasz Treter, sam z pochodzenia Wielkopolanin, spod którego pióra wyszedł również zbiór żywotów biskupów warmińskich. W dalszym fragmencie przytoczonej ody Treter pisał o swym protektorze i mecenasie:

W Senacie on roztacza wspaniały blask, on imię
Polski podniósł do rangi gwiazd;
a jemu nieść nieśmiertelną chwałę cnota świętości
w nagrodę dała.
Piątego maja słusznie nazywasz dniem radosnym,
w poczet wziąwszy go swoich świąt,
w nim to bowiem zrodziła się ta jasno świecąca pochodnia
sarmackiego świata.

Niedziela 5 V 1504 była zatem tym właśnie dniem, w którym przyszedł na świat w Krakowie późniejszy biskup warmiński i kardynał. Był on synem przybyłego z Pforzheim w Badenii Ulryka Hose (Hoze), który do stolicy Królestwa Polskiego przeniósł się w roku 1500 lub 1501 i tu poślubił wdowę po mieszczaninie Erhardzie Slakerze Annę, przedstawicielkę zamożnego patrycjatu krakowskiego o niemieckim rodowodzie. W żyłach nowo narodzonego dziecięcia płynęła zatem krew germańska, niemniej na chrzcie otrzymał on słowiańskie imię, już zaś w r. 1505 Ulryk Hose przeprowadził się na Litwę, do wielkoksiążęcego Wilna, dokąd też podążyła za nim małżonka wraz z trójką dzieci: Anną, Janem i najmłodszym Stanisławem. W dzieciństwie przyszły purpurat stykał się zatem na co dzień z Niemcami, Polakami i Litwinami, a obok nich również z Rusinami, Ormianami czy Żydami; w tym to wieloetnicznym środowisku w sposób niejako naturalny kształtowała się jego późniejsza otwartość względem osób różnych nacji, mówiących rozmaitymi językami, podobnie jak istniała sposobność poznawania zróżnicowanych kultur, wyznań i religii. Ta ostatnia sfera okazała się w sposób przemożny oddziaływać na wkraczającego w wiek młodzieńczy Sta12 nisława Hozjusza, w roku 1519 bowiem jako piętnastolatek postanowił wstąpić do wileńskiego klasztoru dominikanów, z którym już uprzednio miał bliższe kontakty, jednakże zdecydowany sprzeciw ojca stanął temu na przeszkodzie. Miast tego posłany został na studia (uprzednio, jeszcze od r. 1510, kształcił się pod okiem domowych preceptorów), z czym też wiązał się jego powrót do rodzinnego Krakowa, gdzie w dniu 29 VIII 1519 immatrykulował się na Wydziale Sztuk Wyzwolonych jedynego w tamtym czasie na ziemiach polskich uniwersytetu.

Okres edukacji akademickiej późniejszego kardynała w stolicy państwa trwał niespełna półtora roku i dobiegł końca w grudniu 1520, kiedy uzyskał on bakalaureat artium. Mimo to tamtych kilkanaście miesięcy w znaczący sposób zapisało się w jego biografii, z jednej bowiem strony dane mu było zetknąć się podczas studiów z wieloma ówczesnymi luminarzami nauki tudzież zadzierzgnąć szereg przyjaźni (wespół z nim kształcili się wówczas w krakowskiej Alma Mater m.in. późniejsi jego adwersarze w sporach konfesyjnych, jak Andrzej Frycz Modrzewski czy Jan Drohojowski), z drugiej zaś w tym właśnie czasie S. Hozjusz utracił matkę. Po jej śmierci owdowiały ojciec przy13 szłego purpurata ożenił się z inną przedstawicielką krakowskiego patrycjatu, Barbarą (czy też Brygidą) Gleywicz, która wydała na świat trójkę przyrodniego rodzeństwa Stanisława: syna Ulryka oraz córki Barbarę i Brygidę.

Jako kilkunastoletni młodzieniec Hozjusz był osobą już rozwiniętą intelektualnie, o szerokich horyzontach, na co wskazują chociażby jego pierwsze utwory poetyckie z lat 1521-1523. Nic zatem dziwnego, że udało mu się dostać na dwór biskupa krakowskiego Jana Konarskiego, zasłużonego mecenasa, który powierzył mu obowiązki nauczyciela domowego swych nepotów. Stanowisko takie zachował i po nastaniu w roku 1524 na stolicy św. Stanisława kolejnego pasterza - Piotra Tomickiego, tak samo zapisanego w pamięci potomnych jako protektor humanistów. Na jego dworze czynny był aż do roku 1530, w tym czasie jednając sobie przychylność również prymasa Jana Łaskiego oraz biskupa-poety Andrzeja Krzyckiego, po czym wyruszył dla kontynuowania studiów na Półwysep Apeniński. Ów pierwszy pobyt w Italii zdecydowanego na obiór stanu duchownego S. Hozjusza mógł dojść do skutku dzięki uzyskanym beneficjom kościelnym, jako że z łaski biskupa Tomickiego przypadły mu w udziale prepozytura wieluńska i kanonia w kolegiacie w Wiślicy. Już też w dniu 4 VI 1530 zawitał do Wenecji, skąd po przeszło miesięcznym pobycie udał się z kolei do Bolonii. W tymże właśnie ośrodku uniwersyteckim o starych tradycjach miał kształcić się przez dwa lata, sprawując zarazem obowiązki mentora wysłanych na Półwysep Apeniński tak samo dla nauki bratanków biskupa krakowskiego. Za przyzwoleniem tego ostatniego przeniósł się u progu jesieni 1532 r. do Padwy, skąd jednak po roku powrócił na poprzednie miejsce pobytu i właśnie w Bolonii, w zakrystii tamtejszej katedry, odbyła się 8 VI 1534 uroczysta promocja przyszłego kardynała na doktora obojga praw.

W półtora miesiąc później Stanisław Hozjuszbył już na powrót w Krakowie, skąd po kilku tygodniach wyruszył z kolei do Wilna. Wtedy to, jesienią 1534, po raz ostatni mógł widzieć się i rozmawiać ze swym ojcem, którego życie dobiegłokresu w maju 1535. W dniu 29 X tr. spośród żyjących odszedł także biskup Piotr Tomicki, mecenas i chlebodawca S. Hozjusza (który w tamtymmomencie był zresztą jego sekretarzem), ów zaśuczcił pamięć swego protektora okolicznościowym życiorysem i elegią na zgon. W tej ostatniejpisał na zakończenie:

Ten, co Tobie zawdzięcza wszystko, że w Italii tak
go przyjęto wraz z domownikami,
Hozjusz to wdzięcznym i pobożnym sercem składa
na Twoim grobie, opiekunie drogi,
z lamentem i ze łzami […].
Nie było lepszych wśród mądrych i dobrych,
lecz jeno z tej przyczyny żalić się powinni nad Tobą,
żeś nazbyt wcześnie został nam zabrany.

Po śmierci P. Tomickiego przyszły purpurat nie pozostawał długo bez mecenasa, który mógłby zatroszczyć się o dalszą jego karierę. Już z początkiem marca 1536 na swego sekretarza przyjął go z kolei biskup płocki Jan Chojeński, w półtora roku później przeniesiony na stolicę św. Stanisława. Tymczasem Hozjusz zdołał dostać się do kancelarii monarszej i dołączyć do grona sekretarzy królewskich, uzyskując również - po biskupie chełmińskim Janie Dantyszku - kanonikat w kapitule katedralnej we Fromborku. W związku z tym udał się z końcem lipca 1538 po raz pierwszy na Warmię, z którą to krainą jego imię miało złączyć się na trwałe w pamięci potomnych.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama