O duszy badanej przez filozofów, przedstawianej w literaturze i sztuce, wyznawanej na rozmaite sposoby w różnych wierzeniach - spis treści i wstęp
ISBN: 978-83-7580-013-5
wyd.: SALWATOR 2008
Spis treści | |
Wprowadzenie | 5 |
Część pierwsza | |
Horyzont | |
I. Bez granic | 15 |
W poszukiwaniu utraconej duszy | 15 |
Słowo o tysiącu twarzy | 18 |
Jak kalejdoskop | 20 |
Palimpsest duszy | 24 |
Symbole duszy | 29 |
Zważyć dusze? | 34 |
Wzdłuż brzegów morza życia | 37 |
II. Odległe terytoria | 39 |
Trzy dalekie źródła | 39 |
Strzeżenie i kradzież dusz | 44 |
Jak woń kwiatów lotosu | 46 |
W poszukiwaniu drzewa nieśmiertelności | 51 |
Książę miasta o dziewięciu bramach | 56 |
W wolach zielonych ptaków | 59 |
Kręgi metempsychozy | 61 |
„Jestem duchem twojego ojca...” | 67 |
Między metempsychiką, paragnozą i ezoteryzmem | 74 |
„Nie zdołaliście ukraść mi duszy” | 77 |
Część druga | |
Źródła | |
III. Święte źródło | 81 |
Łódka na bezmiarze wód | 81 |
Zdumiewająca tęcza znaczeń | 86 |
„Pan Bóg tchnął w nozdrza człowieka...” | 92 |
„Na obraz Boży go stworzył” | 98 |
„Dusze sprawiedliwych są w rękach Boga” | 102 |
„Moc zgubienia duszy i ciała” | 109 |
„Zbawić i stracić duszę” | 112 |
Człowiek między ciałem i duchem | 114 |
„Całym sercem i całą duszą” | 119 |
„Serce ma swoje racje” | 122 |
IV. Inne źródło | 127 |
W Tebach, Atenach, Rzymie | 127 |
Ziele leczące duszę | 134 |
Niewidzialny miłośnik Psyche | 136 |
Uwodzący śpiew Orfeusza | 139 |
Ciało, grób i znak duszy | 142 |
Uskrzydlony zaprzęg na równinie prawdy | 146 |
W więziennej celi Aten | 148 |
Dusza, iskra boska i nieśmiertelna | 151 |
„Usta greckie nigdy nie wypowiedziały tego słowa” | 154 |
„Mistrz barwy, który potrafi” | 157 |
Trzy dusze człowieka | 160 |
Wąż pełzał pod łóżkiem | 164 |
„Oto punkt pierwszy: dusza” | 167 |
„Zmartwychwstanie z ciała, a nie z ciałem” | 171 |
Dusza w poszukiwaniu siebie samej | 174 |
Część trzecia | |
Bieg rzeki | |
V. Dusza teologiczna | 179 |
Dusza święta | 179 |
„Bóg jest głębszy od mojej głębi” | 185 |
Dominująca postać Doktora Anielskiego | 187 |
Fiord mistyki | 195 |
Głos Urzędu Nauczycielskiego Kościoła | 199 |
Wzdłuż Rodanu i Tybru | 204 |
Zagadka pochodzenia duszy | 210 |
Czy pomiędzy wami i niebem jest tylko łopata grabarza? | 216 |
Nieśmiertelność duszy czy zmartwychwstanie ciał? | 226 |
Rewolucja chrześcijańska w centrum duszy | 231 |
VI. Dusza filozoficzna | 234 |
Pewnej lodowatej listopadowej nocy w 1619 roku | 235 |
Dziwny gruczoł mózgowia | 238 |
Krzyżowa droga duszy | 246 |
Myśl, żółć mózgu | 251 |
Żeglując brygantyną dookoła świata | 256 |
Od biosfery do noosfery i chrystosfery | 259 |
Miał rację Galileusz, teolog | 264 |
Psychologia, miecz obosieczny | 269 |
„Nie muszę wierzyć, wiem” | 274 |
„Re-wizja” psychologii | 279 |
Dusze piękne | 283 |
VII. Dusza poetycka | 287 |
„Anielski motyl” | 288 |
„Upadłem i ciało moje pozostało samo” | 295 |
„Nie myślałeś, że mógłbym być logikiem!” | 299 |
„Mówię do chwili: Zatrzymaj się! Jesteś piękna!” | 301 |
„Wiecznie kobiece” | 307 |
Duszo, „żyj, bądź wielka i nieszczęśliwa”! | 310 |
„Bracie ciało, siostro duszo!” | 313 |
Lampa płonąca „dzięki czystej oliwie duszy” | 317 |
„Iskra duchowości” | 320 |
Część czwarta | |
Ujście | |
VIII. Dusza neuronowa | 329 |
Delta pełna rozgałęzień | 329 |
Dusza niemoralna | 333 |
Sto miliardów neuronów | 336 |
Chiński gabinet | 340 |
Co czujemy, będąc nietoperzami? | 343 |
„Psychon”, elementarna cząstka duszy? | 346 |
Dusza „w każdym człowieku jest inna” | 349 |
IX. Lądowanie | 352 |
To niemal dziennik pokładowy | 352 |
Jordan duszy | 355 |
Oscylacje wahadła | 358 |
Dusza piękna i gotowa — „bierz i kupuj” | 362 |
Bibliografia | 365 |
Napisał „Mój Bóg” ale przekreślił, bo przecież pomyślał o tyle mój, o ile jestem sobkiem napisał „Bóg ludzkości” ale ugryzł się w język, bo przypomniał sobie jeszcze aniołów i kamienie podobne w śniegu do królików wreszcie napisał tylko „Bóg”. Nic więcej Jeszcze za dużo napisał1
ks . Jan Twardowski
Pisząc na temat Boga, zawsze „pisze się za dużo”, bo przecież jest On Tajemnicą. Z drugiej zaś strony „pisze się za mało”, bo Bóg jest przecież nieskończenie większy niż możliwości naszego rozumu. Nie oznacza to jednak, że o Bogu nie należy myśleć czy mówić. Wręcz przeciwnie. Refleksja dotycząca obrazu Boga ma podstawowe znaczenie dla naszego życia duchowego. Filip zwrócił się do Jezusa z prośbą: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy” (J 14, 8).
Obraz Boga nie jest nam dany raz na zawsze. Pod wpływem różnych czynników ulega on zmianom w ciągu całego naszego życia.
Wizja Boga zmienia się w sposób naturalny wraz z rozwojem człowieka. Pisze o tym Romano Guardini: „Myśli, które przykładamy do rzeczywistości wiary, nie są gotowe jak wybite monety, które są takie, jakie są i mogą tylko służyć jako takie; myśli te żyją. [...] Bóg jest Bogiem wiecznym. Jego rzeczywistość jest jedna, ta sama.
Ale sposób, w jaki człowiek ujmuje tę prawdę, jak pojmuje obraz Boga — w tym właśnie dokonuje się historia najgłębszego życia. Dla dziecka Bóg jest «dobrym Bogiem», Najwyższym ze wszystkich. [...] Skoro tylko słyszy lub mówi o Bogu, w wewnętrznej tkance swoich myśli kształtuje obraz Boga, biorąc tworzywo dla postaci Boga z tego, co ma dla niego wysoką wartość, przede wszystkim zaś od rodziców. [...] Potem jednak następuje ogromna przemiana. Świat dziecięcy rozpada się. Młode życie budzi się z wielką siłą.
Wznosi się i rozszerza pragnienie życia. Odczuwa się Nieskończoność. Jednocześnie budzi się krytyka wobec form, które przybierało kiedyś życie dziecka, i odbiera się je jako dziecinne, zbyt ciasne.
Rozpadły się bezpośrednie związki wcześniejszego świata. Nie ma już owych wzajemnych zależności. [...] Tak zaczyna się również walka o Boga. O wyobrażenie Boga, które jest takie, że młody człowiek może mocno wierzyć, ale jednocześnie może w tym znajdować rozległość życia oraz pasję i dojrzałość duchową. Szuka on, nieraz zupełnie nieświadomie, innego tworzywa i wzorca dla myśli o Bogu [...] Jak może Bóg przechadzać się? Jak może Bóg patrzeć na ludzi budujących wieżę i zstępować, by zbadać, co robią? Rozgniewać się i pomieszać ich mowę? Przecież Bóg jest odwieczną Myślą, wieczną Prawdą, wszystko wypełniającą Nieskończonością! Potem jednak dokonuje się nowa przemiana. [...] Staje się wtedy jasne, że ów obraz Boga nie był jeszcze ostateczny. [...] Jest to historia tego, jak idea Boga żywego i stosunku do Niego otrzymuje swój kształt z tworzywa naszej egzystencji...”2.
Naturalny rozwój myślenia człowieka nie jest jedynym czynnikiem warunkującym jego obraz Boga. Inne wyobrażenie Boga ma osoba, która rozwija się wewnętrznie — czyta Biblię, modli się, poznaje literaturę religijną, a inne ktoś, kto pozostał na poziomie katechezy szkoły podstawowej. Można więc mówić o pewnej odpowiedzialności za ukształtowany w sobie obraz Boga. Dojrzałość wizji Boga zależy od wysiłku włożonego w pracę nad sobą. W poszukiwaniu treści pomocnych w kształtowaniu własnego obrazu Boga warto sięgać do Pisma Świętego. Wiele postaci biblijnych, ze względu na swoje szczególne doświadczenie Boga, może służyć za przykład niesłychanie dojrzałego rozumienia tego, Kim jest Bóg. Bardzo wymowna pod tym względem jest na przykład historia proroka Eliasza:
„Wtedy rzekł: «Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!» A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pana nie było w wichurze. A po wichurze — trzęsienie ziemi: Pana nie było w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pana nie było w ogniu. A po tym ogniu — szmer łagodnego powiewu. Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty. A wtedy rozległ się głos mówiący do niego: «Co ty tu robisz, Eliaszu?»” (1 Krl 19, 11-13).
Eliasz natychmiast rozpoznał pojawienie się Boga. Ciekawe, że wcześniejsze zjawiska, które tak łatwo mogły zmylić proroka (zwłaszcza że dopiero co był świadkiem zjawiska spadającego z nieba „ognia od Pana”), nie zwiodły go i zareagował dopiero wtedy, gdy rzeczywiście zjawił się Pan. Znakiem przechodzącego Boga był delikatny powiew. Dostrzeżenie Boga objawiającego się w ten sposób wymagało z pewnością wyciszenia i czujności. Nie bez znaczenia było także dotychczasowe doświadczanie Boga przez Eliasza. Na podstawie przeżytych doświadczeń Boga rozwinął on w sobie własne Jego wyobrażenie, które było na tyle dojrzałe, że pozwoliło na rozpoznanie i doświadczenie Bożej obecności, prowadzającej proroka do realizacji zamierzeń Pańskich w stosunku do niego samego i całego Narodu Wybranego.
Analiza przytoczonego epizodu historii Eliasza potwierdza potrzebę nieustannego pogłębiania w sobie obrazu Boga. Jest to, jak się okazuje, warunek rozpoznania obecności Boga i doświadczenia Jego działania w ludzkim życiu. Osoba mająca wypaczone pojęcie Boga może na podstawie tego fałszywego obrazu doszukiwać się szczególnego działania Boga w sytuacjach, które domagają się innego wyjaśnienia, nie dostrzegając jednocześnie Jego prawdziwej obecności i autentycznego działania w swym życiu. Posiadanie dojrzałej, nieustannie pogłębianej wizji Boga jest też warunkiem dobrej modlitwy.
Książka ta została napisana przede wszystkim z myślą o tych, którzy czują się zatroskani o to, co oni sami lub ich dzieci, wnuki, uczniowie myślą o Bogu. Jest poświęcona tym, którzy podobnie jak Filip pragną poznać Ojca.
Opracowanie składa się z dwóch części. Pierwsza z nich poświęcona jest aspektom wychowawczym związanym z kształtowaniem w człowieku obrazu Boga. Będzie w niej mowa przede wszystkim o roli, jaką w tym procesie odgrywają „pradoświadczenia” domu rodzinnego, o pierwszych słowach na temat Boga, płynących z ust rodziców, a także o szkolnej katechezie, która stanowi uzupełnienie wychowania religijnego w domu rodzinnym.
Część druga, zawierająca siedem katechez na temat Boga Ojca, stanowić będzie próbę zbliżenia Czytelnika do tajemnicy Boga. Jej powstawaniu towarzyszyła nadzieja, że przedstawione w niej myśli staną się pomocą w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, jaki jest Bóg, którego nazywamy Ojcem, oraz że będą tworzywem, które Czytelnik, jeśli zechce, wykorzysta w pogłębieniu własnej wizji Boga. Droga do poznania Boga prowadzi przez zadziwienie nad pięknem świata, nieraz przez cierpienie, czasami pełna jest znaków zapytania.... Zamierzeniem autora było ułatwienie recepcji katechez poprzez zastosowanie przystępnej formy. Tym właśnie podyktowane zostało pewne uproszczenie aparatu naukowego. Pierwsza część książki ma więc pomóc rodzicom i katechetom znaleźć odpowiedź na pytanie: „Jak?”, a druga — „Co?” mówić o Bogu. Pozostaje wyrazić życzenie, by obie znalazły zastosowanie w praktyce wychowawczej i w ten sposób spełniły swoje zadanie.
1 J. Twardowski, Utwory zebrane. Wiersze z tomów z lat 1960-1978, Kraków 2003, s. 106.
2 R. Guardini, O Bogu żywym, Warszawa 1987, s. 9-13.
opr. aw/aw