Sny od zawsze pobudzały ludzką wyobraźnię i do dziś stanowią zagadką jako fenomen naszego umysłu, co jednak z Wysłannikami Boga pojawiającymi się we snach?
Sny od zawsze pobudzały ludzką wyobraźnię i do dziś stanowią zagadką jako fenomen naszego umysłu. W czasie całego swojego życia człowiek przesypia podobno około 20 lat. Znaczną część naszego życia spędzamy więc krainie snów. Oczywiście używam tu zwrotu metaforycznego, bo nasza dusza nie opuszcza wtedy ciała i nie udaje się do żadnej krainy (choć kiedyś tak sobie to wyobrażano). Wszystko co śnimy rozgrywa się wewnątrz nas, w naszym umyśle.
Co jednak ciekawe, wiemy z Biblii, że zdarzały się sytuacje, kiedy podczas snów objawiali się ludziom aniołowie, wysłani przez Boga. Stanowili element snu, ale nie byli wytworem neuronów w mózgu, tylko przybyszami z zewnątrz. Ten specyficzny rodzaj ukazywania się aniołów moglibyśmy nazwać angelofanią oniryczną.
Niektórzy przypisują snom wielkie znaczenie, próbując interpretować obrazy oraz zapamiętane doznania zmysłowe, aby odczytać z nich ostrzeżenia przed grożącymi niebezpieczeństwami, lub rady, pozwalające podejmować właściwe decyzje. W tym miejscu należy jednak podkreślić, że uciekanie się do snów jako do środka wróżbiarskiego było zdecydowanie zakazane przez Prawo (Kpł 19,26; Pwt 13,1-5; Pwt 18,9-14) i ganione przez proroków (Jr 29,8).
Księga Syracha przestrzega: „Mąż głupi miewa czcze i zwodnicze nadzieje, a marzenia senne uskrzydlają bezrozumnych. Podobny do chwytającego cień i goniącego wiatr jest ten, kto się opiera na marzeniach sennych. Marzenia senne podobne są do obrazów w zwierciadle, naprzeciw oblicza — odbicie oblicza. Wróżbiarstwo, przepowiednie z lotu ptaków i marzenia senne są bez wartości, jak urojenia, które tworzy serce rodzącej. Poza wypadkiem, gdy Najwyższy przysyła je jako nawiedzenie, nie przykładaj do nich serca! Marzenia senne bardzo wielu w błąd wprowadziły, którzy zawierzywszy im upadli” (Syr 34, 1-8).
Równocześnie jednak Biblia nie lekceważy snów, traktując je jako możliwe miejsce doświadczenia obecności Boga, który czasami w ten sposób przekazywał człowiekowi szczególne posłannictwo, zadanie lub kierował do niego swoje słowo, posługując się snami jako środkiem objawienia. Świadczy o tym choćby fragment z Księgi Liczb: „Jeśli wśród was znajduje się prorok Jahwe, Ja daję mu się poznać w widzeniu, przemawiam do niego we śnie” (Lb 12,6). Z kolei autor Księgi Hioba stwierdza: „We śnie i w nocnym widzeniu, gdy spada sen na człowieka; i w czasie drzemki na łóżku, otwiera On ludziom oczy, przerażenie budzi w ich sercu” (Hi 33,14-16). Przykładów snów zesłanych przez Boga można podać bardzo wiele (np. Rdz 28,10-17; Rdz 31,10-13; Rdz 37,5-10; Rdz 41,1-36; Lb 12,6 i in.).
Kiedy Bóg posługiwał się nocnym widzeniem, aby przekazać człowiekowi swoje przesłanie, ludzie wyczuwali, że ma ono inny charakter. Bóg ostrzegł we śnie króla Abimelecha, że Sara jest żoną Abrahama (Rdz 20). Gdy Jakub uciekał przed Ezawem, miał przedziwny sen o drabinie opartej na ziemi i sięgającej do Nieba, z aniołami, schodzącymi na dół i wstępującymi do góry. To, co ujrzał, miało charakter symboliczny (bo aniołowie nie potrzebują żadnej drabiny), ale usłyszał również jednoznaczne słowo Boga, który obiecał Jakubowi opiekę (Rdz 28,10-22). Jego syn Józef miał sny, które w alegoryczny sposób przepowiadały, że będzie wywyższony nad swych braci. Widział we śnie, jak ich snopy kłaniają się jego snopowi (Rdz 37,5-8), a także jak słońce, księżyc i jedenaście gwiazdach oddają mu pokłon (Rdz 37,9-10). Później sprzedany do niewoli do Egiptu — był tłumaczem snów, zesłanych przez Boga innym ludziom (por. Rdz 40,9-11. 16-17; Rdz 41,1-7).
Także Daniel otrzymał dar tłumaczenia snów Nabuchodonozora. Król babiloński Nabuchodonozor nie chciał opowiedzieć o treści swego snu (Dn 2,1-3), jednak dzięki nocnemu objawieniu Daniel wyjawił, że królowi śnił się ogromy posąg ze złota, srebra, miedzi, żelaza i gliny zniszczony przez tajemniczy kamień. Miała to być zapowiedź przyszłych dziejów świata i nadejścia Mesjasza. Nie wiadomo natomiast, czy inne wizje nocne, o których mówi Biblia (np. wizję Izaaka w Rdz 46,2 młodego Samuela w 1 Sm 3,1nn, czy proroka Natana w 1 Krn 17,15), należy tratować jako sny, czy raczej jako wizje, które nastąpiły po przebudzeniu.
W przeciwieństwie do Starego Testamentu Nowy Testament rzadko wspomina o śnie jako stanie, w którym dokonuje się przekaz nadprzyrodzonego przesłania. Greckie słowo „onar” oznaczające sen (w znaczeniu „śnić”) występuje tylko 6 razy i to wyłącznie w Ewangelii Mateusza — jeden raz, gdy jest mowa o śnie żony Piłata, która ostrzegła męża podczas procesu Chrystusa, a pięciokrotnie w opowiadaniu o narodzeniu Jezusa. Tych pięć przypadków to anielskie objawienia. Anioł Pański objawił się we śnie Józefowi, aby oznajmić mu, że Maria poczęła z Ducha Świętego: „Oto ukazał mu się we śnie anioł Pański i rzekł: Józefie, synu Dawidowy, nie lękaj się przyjąć Marii, żony swej, albowiem to, co się w niej poczęło, jest z Ducha Świętego. A urodzi syna i nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego” (Mt 1,20-21). We śnie Anioł Pański ostrzegł Józefa przed planami Heroda i polecił mu, aby z Marią i Dziecięciem uszedł do Egiptu (Mt 2,13). Później we śnie Józef został powiadamiany o śmierci krwawego króla i wezwany do powrotu z Egiptu (Mt 2,19); we śnie otrzymał też ostrzeżenie, aby nie osiedlał się w Judei, lecz udał się do Galilei (Mt 2,22).
To dość znamienne, że Anioł Pański objawiał się Józefowi zawsze we śnie, w przeciwieństwie do Maryi, która doświadczyła angelofanii na jawie. Jednak jej Zwiastowanie było jednorazowym aktem, podczas gdy Józef miał niejako stały kontakt z aniołem. Dlaczego był tak często nawiedzany w snach przez Bożego wysłannika? Otóż Józef jako głowa rodziny podejmował wszystkie decyzje. To on miał dbać o bezpieczeństwo i chronić swoją Żonę oraz Dziecko. Można powiedzieć, że anioł nie kontaktował się z Maryją, tylko z Józefem, bo to były „męskie sprawy”.
Warto też zauważyć, że przekaz, który otrzymywał Józef, był jasny i jednoznaczny, a jego sny nie potrzebowały wyjaśnienia, jak to bywało z niektórymi snami pogan opisanymi w Starym Testamencie, którzy nie potrafili zrozumieć ukrytego sensu swych widzeń i dlatego szukali interpretatorów służących prawdziwemu Bogu, takich jak patriarcha Józef (Rdz 41,1- 43) czy Daniel (Dn 2,1-45). Przybrany ojciec i opiekun Jezusa był człowiekiem sprawiedliwym (Mt 1,19) i analogicznie do innych sprawiedliwych Izraelitów — patriarchów, sędziów i proroków, którym Bóg objawiał we śnie swoje zbawcze zamiary - nie potrzebował pośrednika w ich interpretacji (zob. Rdz 15,12- 21; Sdz 6, 25n; 1 Sm 3; 1 Krl 3,5-15; Za 1-6, Dn 2 i 7). Św. Mateusz wspomina również o śnie, jaki mieli mędrcy ze Wschodu (Mt 2,12). Otrzymali w nim wyraźny nakaz, aby w drodze powrotnej do swych krajów nie wstępowali do Jerozolimy, gdzie Herod czekał na wieści o Nowonarodzonym. Mędrcy, którzy uznali w Dziecięciu Mesjasza, także nie potrzebowali dodatkowych interpretacji swego snu. Anioł pojawił się w ich śnie z prostym przesłaniem.
Spośród pozostałych ksiąg Nowego Testamentu jedynie Dzieje Apostolskie kilkakrotnie wspominają o nocnych widzeniach. Miał je między innymi św. Paweł w przełomowych momentach swojej działalności. Niektórzy uważają, że nie były to sny, ale pewien rodzaj mistycznych wizji. Św. Paweł doświadczał ich przed czekającymi go nowymi zadaniami: podróżą do Europy (symbolizował ją Macedończyk; Dz 16, 9n), początkiem głoszenia w Koryncie (Dz 18,9n), powołaniem do głoszenia w Rzymie (Dz 23,11), czy katastrofą okrętu u wybrzeży Malty (Dz 27,23n). Dla św. Pawła treść widzeń była zawsze jasna i precyzyjna. Bóg przez swego posłańca pouczał Apostoła o czekających go wydarzeniach, zachęcał do podjęcia nowych zadań i dodawał otuchy w obliczu trudności i niebezpieczeństw.
Szczególnie ważne było pierwsze widzenie św. Pawła: „jakiś Macedończyk stanął [przed nim] i błagał go: Przepraw się do Macedonii i pomóż nam!” (Dz 16,9b). Paweł i jego towarzysze zrozumieli, że jest to przekaz od Boga, skoro Łukasz zanotował: „Zaraz po tym widzeniu staraliśmy się wyruszyć do Macedonii, w przekonaniu, że Bóg nas wezwał, abyśmy głosili im Ewangelię” (16,10). Według tradycji patrystycznej, Macedończykiem, który wzywał Pawła we śnie, był w rzeczywistości anioł, wysłany przez Boga.
opr. ab/ab