O Słudze Bożym ks. Michale Sopoćko, spowiedniku św. Faustyny, realizatorze dzieła Miłosierdzia Bożego
Bogu niech będą dzięki za dar nowego Błogosławionego. Bóg pochylił się nad cichym, pokornym swoim Sługą, by Go wywyższyć, by Go otoczyć swoją chwałą, posadzić przy stole, na uczcie weselnej. Jego szata weselna cała jest czysta, zanurzona w promieniach Bożego Miłosierdzia. Jego bogactwem są rzesze zbawionych, którzy nawrócili się dzięki dziełu, które On podjął.
Miłosierdzie Boże — dla Niego żył, o Nim pisał, do Niego pociągał innych. Ksiądz Michał Sopoćko, który został nazwany Apostołem Bożego Miłosierdzia, uczynił Je wyjściowym punktem swego nauczania. Pisał, że Miłosierdzie, to przede wszystkim przymiot Boga. Bóg sam jest Miłosierdziem.
„Wierzę w Boga...” — powtarzasz w każdą niedzielę, na Mszy Świętej, w codziennym pacierzu. Wiara jest relacją. Jakiemu Bogu wierzysz? Co wiesz o Twoim Bogu? Jaki On jest? Ksiądz Sopoćko wyznawał Boga, którego imię to Miłosierdzie. Nauczał, że na tyle możemy poznać Boga, na ile nam się objawi. Jednak, aby objawiający się Bóg mógł być dostrzeżony, trzeba Go szukać, trzeba chcieć Go zobaczyć w Jego dziełach, we wszystkich darach, jakie od Niego otrzymujemy, a przede wszystkim w Eucharystii.
Ksiądz Michał w swoich wspomnieniach wyznał, że Jego życie, „to jedno wielkie pasmo Bożego Miłosierdzia”. Dostrzegał obecność miłującego Boga, pomimo życia „w cieniu krzyża”. Stawał przed Bogiem, by Go uwielbiać jako Nieskończonego, Wiecznego i Niezmiennego w Bożych dziełach, bo tylko przez stworzenia, analogicznie poznaje się Stwórcę.
Bóg Miłosierny był dla ks. Sopoćki Przedmiotem adoracji i Wzorem do naśladowania. Na modlitwie wpatrywał się w Boga, prosząc o dar naśladowania Go w Jego przymiotach takich jak mądrość, cierpliwość, miłość i łaskawość, prawdomówność i wierność, sprawiedliwość, a przede wszystkim prosił o dar Miłosierdzia.
Wiele pisał, głosił kazania, nauczał, świadczył miłosierdzie bliźnim. Wszystko, czego się podjął można zamknąć w Jego modlitewnym akcie: „Niech będzie uwielbiony Bóg w Trójcy i Miłosierdziu”. Uczył, że wszystko to, co nas otacza jest dziełem Bożego Miłosierdzia. Jest to, główna motywacja wszelkich działań Boga w relacji do stworzeń, zwłaszcza w relacji do człowieka. Bóg w swym Miłosierdziu działa uprzedzająco i towarzyszy w każdej chwili życia. Przejawem tego jest: dobrotliwość Boża, która stwarza i daje, Boża szczodrobliwość hojnie obdarzająca bez zasług, także i opatrzność.
Ksiądz Sopoćko widział czuwające Miłosierdzie Boże. Doszukiwał się go także w sprawiedliwości. Uczył, że nie kończy się Ono tu na ziemi, ale wykracza poza sferę życia ziemskiego. Uważał, że Bóg daje doświadczyć swego Miłosierdzia nawet w piekle. Rozumiał ten dar Pana Boga względem potępionych nie w znaczeniu kary mającej swój kres, ale w znaczeniu zmniejszenia jej intensywności. Według Niego stopień cierpień nie jest proporcjonalny do popełnionych grzechów.
Jest to obraz Bożej sprawiedliwości utożsamionej przez ks. Sopoćkę z Miłosierdziem Boga. „Sprawiedliwość Boża — to Miłosierdzie, co wynagradza ponad zasługi, a karze mniej od win”.
Jednak Miłosierdzie Boga nie ma nic wspólnego z tkliwością, rozczulaniem się nad złem. Nad istotami rozumnymi Bóg staje jako miłosierny i sprawiedliwy. Miłosierdzie i sprawiedliwość jest chwałą Jego panowania nad istotami rozumnymi. „Miłosierdzie zniewala do miłowania, a sprawiedliwość do bojaźni: pierwsza przyciąga ku dobremu, a druga tłumi zło. Ale jak miłość jest szczytniejsza od bojaźni, tak Miłosierdzie Boga w tym życiu góruje nad sprawiedliwością, która pokaże się w swej surowości dopiero po śmierci”.
Zachęcał do ufności, gdyż uważał, że wobec Boga pozostaje człowiekowi tylko ufność. Miłosierdzie Boga zawsze prowadzi ku zbawieniu ludzkiemu, choć nie zawsze łatwymi i przyjemnymi drogami. Nie znamy Bożych wyroków, ale ufne poddanie się Jemu, z największego nieszczęścia wyprowadza dobro. Często owo „nieszczęście” jest łaską Boga nam okazaną.
Pisał, że daru swego Miłosierdzia Pan Bóg nie skąpi nikomu, jednak pierwszeństwo mają ci, którzy Mu ufają. Z drugiej zaś strony Pan Bóg daje więcej niż oczekujemy i działa także wyprzedzająco, zanim człowiek skieruje ku Niemu swoje serce. Jest On w swym Miłosierdziu niezmienny.
Ksiądz Sopoćko utożsamiał Miłosierdzie Boże z samym Bogiem, litującym się nad nędzą stworzeń i uzupełniającym liczne braki. Jego zdaniem „miłosierdzie rozpatrywane w Bogu, który nie ma równego sobie, ani nikogo nad sobą, jest najwyższą Jego doskonałością”. Wskazywał na Jezusa Chrystusa jako uosobienie Bożego Miłosierdzia.
Uczył, że rozwój życia wewnętrznego dokonuje się na bazie naśladowania Boga. Można naśladować tylko tego, kogo się zna. Stąd poznanie Boga w Jego Miłosierdziu ułatwia naśladowanie Go. „Idea Miłosierdzia ułatwia poznanie i ukochanie Boga, wyzwala w człowieku ufność i przyczynia się znacznie do rozwoju życia wewnętrznego”.
Przez beatyfikację Kościół potwierdza, że to co pisał, przypieczętował przykładem własnego życia. Czynił wokół siebie wiele dobra. W swoim otoczeniu „rozdawał Boga bogatego w Miłosierdzie”. Taki pozostał w pamięci świadków i taki zostaje nam dany do naśladowania. „Przez dzieło to będzie pracował do końca świata” — wyprasza nam potrzebne łaski, a przede wszystkim łaskę bycia miłosiernymi.
Ksiądz Michał Sopoćko — Apostoł Bożego Miłosierdzia udowodnił, że można być Człowiekiem w dzisiejszym świecie.
opr. aw/aw