Świadkowie Jehowy

Krótki opis sekty Świadków Jehowy

Trudno jest obecnie znaleźć dom, do którego drzwi nie zapukali już Świadkowie Jehowy proponując rozmowę na tematy biblijne i teologiczne. Ruch ten został zapoczątkowany jako Stowarzyszenie Strażnica w 1878 r. w USA przez Charlesa Taze Russella, kupca z Pensylwanii.

Russell został wychowany w duchu kalwinizmu, potem przeszedł głęboki kryzys religijny, po którym związał się z Kościołem adwentystów. Rozpoczął własne poszukiwania oparte na Biblii, kierując się wyłącznie swoim "doświadczeniem naukowym". Wkrótce też przyjął teorie millenarystyczne i uległ fascynacji numerologią. Należy tu wyjaśnić, że millenaryzm jest przekonaniem, które zrodziło się już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa pod wpływem pism apokaliptycznych. Oparte zostało na dosłownej interpretacji Objawienia św. Jana, rozdział 20, 1-7, gdzie czytamy, że na końcu świata Chrystus wraz ze swoimi świętymi będzie panował na ziemi przez 1000 lat, dopóki ostatecznie nie zwycięży Szatana i nie wejdzie definitywnie do swojej chwały. Russell, po analizie dat i liczb zawartych w różnych księgach Biblii, doszedł do wniosku, że rok 1914 oznaczać będzie koniec świata zdominowanego przez Szatana, który działa w Kościele katolickim (!), i początek królestwa Jezusa Chrystusa w niebie. Jesienią tegoż roku ludzkość wejdzie w ostatni etap swej historii, który zakończy się wielką bitwą Armagedonu. Świadkowie będą królować na ziemi, natomiast 144 000 wybranych w szczególny sposób będzie miało udział w królestwie niebieskim. Russell rozwinął ogromną akcję propagandową, założył pismo Watchtower (Strażnica), które zaczęło rozchodzić się w wielotysięcznym nakładzie. Tylko w 1914 r. wydrukował i sprzedał 7 milionów ulotek i broszur oraz prawie 1 milion egzemplarzy książek zawierających jego teorie.

Zapowiadany koniec świata jednak nie nadszedł

w 1914 r., choć wybuch I wojny światowej zdawał się go zapowiadać. Russell zmodyfikował więc swoje zapowiedzi i stwierdził, że w roku 1918 z pewnością rozpocznie się królestwo Jezusa. Nie dożył jednak tej daty; umarł dwa lata wcześniej. Jego następcą został J. F. Rutherford, który w San Diego w Kalifornii zbudował, dla mających zmartwychwstać patriarchów, luksusową rezydencję - Dom Książąt (Beth-Sarim), w którym mieszkał do śmierci. Poprawił doktrynę stwierdzając, że w 1914 r. rozpoczęło się królowanie Jezusa Chrystusa na ziemi, ale w sposób niewidzialny. Uważany jest za twórcę struktury teokratycznej ruchu według następującej hierarchii: Jehowa, Jezus, Rutherford, pismo Strażnica (jako instrument propagandy), członkowie ruchu, na samym zaś dole - wszyscy inni ludzie. W 1931 r. ruch przyjął obecną nazwę: Świadkowie Jehowy. Następcą Rutherforda został w 1942 r. N.H. Knorr. Zmienił on przede wszystkim styl działania sekty. Zorganizował szkoły, które przygotowują Świadków Jehowy do działalności apostolskiej. Powołał komitet, który sporządził własne tłumaczenie Pisma Świętego wydane w 1961 r. W tym samym roku organizacja zadeklarowała absolutne odrzucenie jakiejkolwiek formy transfuzji krwi pod karą wydalenia z sekty. Spowodowało to i powoduje do dziś wiele tragedii w rodzinach Świadków Jehowy. Od 1971 r. dużą rolę w każdej wspólnocie lokalnej zaczęli odgrywać starsi, tworzący grupę zarządzającą i decydującą. Również w zarządzie centralnym odeszło się od modelu władzy absolutnej Prezydenta na rzecz Grupy Zarządzającej, do której należy on z urzędu. Rok 1975 został uroczyście ogłoszony jako początek siódmego tysiąclecia życia człowieka na ziemi. To nowe milenium przyrównano do siódmego dnia stworzenia. Miało ono zapoczątkować koniec obecnego świata. Liczba członków organizacji wzrosła pięciokrotnie, dochodząc do 300000. W oczekiwaniu na zapowiedziany koniec świata Świadkowie Jehowy sprzedawali swe dobra, odkładali na czas nieokreślony studia, zawieranie związków małżeńskich, operacje chirurgiczne itp. Gdy jednak oczekiwany październikowy dzień nie przyniósł obiecywanych zmian w kosmosie, wielu poczuło się oszukanymi i rozczarowanymi. Po pięciu latach Strażnica ogłosiła, że zaistniała pomyłka w obliczeniach... Świadkowie Jehowy, ze swoją ściśle hierarchiczną, totalitarną i biurokratyczną strukturą organizacji oraz z prozelityzmem "od drzwi do drzwi", czyli presją, aby przyjąć ich doktrynę, stanowią obecnie w świecie jeden z silniejszych ruchów religijnych. Przyjmuje się, że przekroczyli liczbę 12 milionów zwolenników, zorganizowanych w licznych wspólnotach lokalnych. Wydawnictwa ruchu, należące do jednych z największych na świecie, wydały w 1989 r., w pięknej kolorowej szacie, ponad 300 000 000 egzemplarzy pism Strażnica i Przebudźcie się. Do tego należy dodać miliony egzemplarzy książek, ulotek i broszur. Najsilniejsze organizacje lokalne istnieją w USA, Meksyku, Brazylii, Włoszech i Nigerii.

Czy można zaliczyć Świadków Jehowy do chrześcijan?

Zdecydowanie nie. Sekta ta neguje istnienie Trójcy Świętej, uważanej za owoc pogańskiego nauczania Kościoła. Jezus Chrystus, według doktryny Świadków, nie jest Bogiem, lecz tylko Zbawicielem. Podstawy swej wiary opierają na kalkulacjach matematycznych cyfr zawartych w Starym Testamencie i Apokalipsie. Uważają Michała Archanioła za formę niewidzialną Jezusa Chrystusa, który po wcieleniu się umarł na palu dla odkupienia ludzi. Odrzucają istnienie duszy nieśmiertelnej, stwierdzając, że po śmierci nastąpi "odtworzenie" ciała człowieka, niejako ponowne stworzenie i przejście do wiecznego szczęścia. Jest ono zarezerwowane wyłącznie dla Świadków Jehowy i tych, którzy ich popierają. Symboliczna liczba 144000 wybranych oznacza w ich interpretacjach realną grupę, która będzie rządzić w nowym świecie. Opierając się na wyliczeniach Russella i Rutherforda Świadkowie Jehowy przyjęli rok 1914 jako początek końca świata. Gdy nadejdzie ostateczna walka między Szatanem a Michałem-Jezusem, wyłącznie członkowie ludu Jehowy, czyli Świadkowie, zostaną ocaleni. Jednak oni sami nie będą brali udziału w tej bitwie z siłami zła, nie mogą bowiem wziąć do ręki broni. Batalię tę wygra za nich sam Jehowa, mając jako zbrojne narzędzie Michała-Jezusa. Wierni wyznawcy będą prześladowani, a Szatan posłuży się wszelkimi środkami, z Organizacją Narodów Zjednoczonych i ruchem ekumenicznym na czele. Po zwycięstwie Jehowy nastanie tysiącletnie panowanie Jezusa i zmartwychwstanie, a raczej ponowne stworzenie wiernych mu Świadków.

Pismo Święte traktowane jest przez nich bardzo instrumentalnie:

jeżeli jakiś fragment nie korespondował z ich ideologią, został po prostu "poprawiony" lub usunięty z własnego tłumaczenia. Na przykład słowa Jezusa, który wisząc na krzyżu powiedział do dobrego łotra: Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju (Łk 23,43), zostały zmienione na: Dziś ci mówię: Ty będziesz ze Mną w raju!, co pociągnęło za sobą zamierzoną zmianę sensu słów Chrystusa. Świadkowie Jehowy odrzucają Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny, Jej dziewiczość i wniebowzięcie, jak również cały kult świętych i modlitwy za zmarłych. Nie przyjmują prawdy o świętych obcowaniu. Kościół katolicki traktowany jest przez nich jako dzieło Szatana, który zapanował po śmierci Apostołów i wszedł w szeregi chrześcijan. Wszystkie sakramenty chrześcijańskie, podobnie jak święta, są zakazane jako wpływ pogaństwa. Włączenie do grupy następuje przez chrzest przez zanurzenie, ale nie używa się formuły trynitarnej, czyli w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. W sferze życia moralnego Świadkowie Jehowy są bardzo radykalni. Nie wolno im palić tytoniu, spożywać alkoholu, używać narkotyków. Istnieje ścisły system kontroli i kar, aż do wykluczenia ze wspólnoty włącznie. Chcą uchodzić w świecie za "naród czysty, bez skazy". Każdy zobowiązany jest do współpracy nad czystością ruchu, nawet za cenę donosicielstwa i wzajemnego szpiegowania. W małżeństwie mąż jest osobą dominującą i odpowiedzialną za formację rodziny. Dla dzieci jest autorytetem najwyższym i bezdyskusyjnym. Na zakończenie trzeba jeszcze dodać, że Świadkowie Jehowy nie akceptują telewizji, kina, nowych typów muzyki, uważają wszystkie te rozrywki za narzędzia w ręku Szatana służące zniewoleniu człowieka. Nie biorą udziału w życiu społecznym narodu, nie uczestniczą w wyborach, nie angażują się w system polityczny. Radykalnie odrzucają służbę wojskową jako sprzeczną z wyznawaną nauką. Flaga narodowa nie może być honorowana, hymn państwowy nie może być śpiewany, wszystko to bowiem jest formą czci oddawanej Złemu. Żyją "w świecie Szatana, ale nie stanowią jego części".

o. Marek Rostkowski OMI

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama