O horoskopach na płaszczyźnie wiary
Niekiedy głupota zwycięża zdrowy rozsądek i mądrość. Takim przypadkiem są horoskopy. Bzdurność i kłamstwo horoskopów można wykazać na trzech niezależnych od siebie płaszczyznach: religijnej, naukowej i logicznej.
O płaszczyźnie religijnej wystarczy powiedzieć, że każdy, kto czyta i wierzy w horoskopy, uważa Chrystusa za oszukańca. I odwrotnie: każdy kto uważa, że Jezus jest Prawdą i mówi prawdę będzie uważał horoskopy za oszukaństwo.
Otóż Chrystus zapewnia, że nawet włosy na naszej głowie są policzone (por. Mt 10,30) i nic bez woli kochającego Boga nie może się nam stać. Tak więc, albo wierzę, że jest Boża Opatrzność, że poprzez modlitwę pracę nad sobą mogę i powinienem wypraszać dla siebie i innych łaski, albo wierzę, że Pan Bóg tu nie ma nic do powiedzenia, a to, co mnie spotka w przyszłym tygodniu, z kim się pogodzę, a z kim pokłócę zależy od ułożenia bezrozumnych planet na tle bezdusznych gwiazd w momencie mego urodzenia. Jednego z drugim absolutnie pogodzić się nie da. Wiara w horoskopy jest grzechem przeciw wierze.
Często dochodzi tu do chorobliwego uzależnienia się od wiary w zabobony czy przeznaczenie. Niejednokrotnie nawet ludzie wierzący szukają pociechy, odpowiedzi na nurtujące ich pytania nie u Boga i w zdrowym rozsądku, ale w horoskopach i u wróżek. Osoby te są zniewolone przez przesądy. Podejmując jakąś decyzję sprawdzają najpierw horoskop na dany dzień lub układają karty Tarota. Zawierając nową znajomość, pytają spod jakiego jest ktoś znaku itp.
Przypomina mi się tu pewna historia. W czasie odpoczynku między kolejnymi etapami pielgrzymki w grupie ktoś zapytał: Spod jakiego jesteś znaku? Nie chcąc robić złej atmosfery i pouczać tego „wierzącego”, odpowiedziałem: ja jako chrześcijanin spod znaku Krzyża, a ty? Pytający chyba zrozumiał, bo więcej nigdy ze znakami zodiaku nie wychylił się, przynajmniej do mnie.
Święty Augustyn widzi grzechy astrologów bardzo ostro. Mieszają oni niektóre elementy nauk ścisłych z domysłami, wykazują ewidentnie złą wolę, za którą stoją wpływy demonów. Demony kryją się za szacownymi ludźmi, sprawiającymi wrażenie naukowców. Współczesne pomieszanie okultyzmu z elementami nauki nie jest więc czymś nowym. Święty Augustyn poświęca całą rozprawę tematowi wróżbiarstwa kierowanego przez demony: „Siedzą i liczą gwiazdy, przestrzenie, bieg, obroty, badają ruchy, opisują, wyciągają wnioski. Wydają się być wielkimi uczonymi. Ta cała wielkość i uczoność, to obrona grzechu. Będziesz cudzołożnikiem, bo taka jest twoja Wenus; będziesz zabójcą, bo taki jest twój Mars. Zatem zabójcą jest twój Mars, a nie ty. Wenus jest cudzołożna, a nie ty. Bacz, żebyś ty nie został potępiony zamiast Marsa czy Wenus” (Św. Augustyn, Enarrationes in Psalmos, 140,9)
Zwróćmy uwagę na ważny aspekt astrologicznych przepowiedni, iż naruszają one prawdę o wolnej woli człowieka i możliwości zasługiwania przed Bogiem. Co więcej wiara w horoskopy jest po części zrzuceniem odpowiedzialności za własne grzechy, słabości czy też niepowodzenia na przyrodę nieożywioną.
Biblia wypowiada się stanowczo przeciwko uprawianiu astrologii. Ojcowie Kościoła uznają ją za formę podporządkowania się złym duchom.
Drogi Czytelniku, zadaj sobie pytanie: Komu powierzasz swoje życie: Jezusowi, który jest jedynym Zbawicielem człowieka (por. Dz. 4,12), czy też szatanowi? Musisz pamiętać, iż wiara w horoskopy jest zdradą Boga na rzecz „ojca kłamstwa” — szatana (por. J 8, 44). Pamiętaj! Szatan Cię przeklina i wcześniej czy później upomni się o swoje. Bóg Ci wybacza i kocha, bo „Bóg jest miłością” (1J 4,8).
Jeśli jesteś zwolennikiem horoskopów i wróżb, to pamiętaj, iż Twoje życie nie jest zaplanowane przez bezduszne gwiazdy! Nie jest igraszką złudzenia! Udowodnił to Bóg posyłając swojego Syna, by nas zbawił i uszczęśliwił (por. J 3, 16). Jezus chce i może rozwiązać Twój największy problem, ale nie uczyni tego na siłę. Zamiast do gwiazd, zwróć się do Niego. Twoje życie nie zależy od planet i gwiazd, ale od Boga i Twojej z Nim współpracy. (c.d.n.)
opr. aw/aw