Powody do nadziei

Wywiad z Benedyktem XVI z filmu "Dzwony Europy" (15.10.2012)


15 X 2012 — Wywiad z Benedyktem XVI z filmu «Dzwony Europy»

Powody do nadziei

Wieczorem, po zakończeniu XII kongregacji generalnej, ojcowie synodalni oglądnęli film Dzwony Europy, w którym zostały przedstawione wybrane fragmenty dotąd nie publikowanych wywiadów na temat relacji między chrześcijaństwem, kulturą europejską i przyszłością kontynentu. Zostały one przeprowadzone z Benedyktem XVI, Ekumenicznym Patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem I, patriarchą Moskwy i Wszechrusi Cyrylem, arcybiskupem Canterbury i prymasem Wspólnoty anglikańskiej Rowanem Williamsem, byłym przewodniczącym Ewangelickiego Kościoła Niemiec bpem Wolfgangiem Huberem, byłym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Hansem Gertem Pötteringiem, byłym ministrem kultury Federacji Rosyjskiej Aleksandrem Awdiejewem, rektorem Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego ks. François-Xavierem Dumortierem SJ, estońskim kompozytorem Arvo Pärtem i prezydentem Włoch Giorgiem Napolitanem. Film został zrealizowany przez Watykański Ośrodek Telewizyjny. Poniżej zamieszczamy wywiad z Benedyktem XVI.

Na pytanie dotyczące powodów do nadziei związanej z Europą, której Ojciec Święty wielokrotnie dawał wyraz, odpowiedział on następująco.

Pierwszym powodem mojej nadziei jest to, że pragnienie Boga, poszukiwanie Boga jest głęboko wpisane w każdą ludzką duszę i nie może ono zaniknąć. Zapewne na jakiś czas można zapomnieć o Bogu, odsunąć Go na dalszy plan, zająć się innymi sprawami, lecz Bóg nigdy nie znika. Ma rację św. Augustyn, kiedy mówi, że człowiek jest niespokojny, dopóki nie znajdzie Boga. Ten niepokój istnieje także dzisiaj. Jest więc nadzieja, że człowiek wciąż na nowo, także dzisiaj, będzie wchodził na drogę prowadzącą do Boga.

Drugi powód mojej nadziei to fakt, że Ewangelia Jezusa Chrystusa, wiara w Chrystusa jest po prostu prawdziwa. A prawda się nie starzeje. Można również o niej przez jakiś czas zapomnieć, można znaleźć inne rzeczy, można ją odsunąć, ale prawda jako taka nie znika. Czas trwania ideologii jest policzony. Wydają się one mocne, nie do pokonania, ale po pewnym czasie zużywają się, tracą swą moc, gdyż brakuje im głębokiej prawdy. Zawierają one cząstki prawdy, ale ostatecznie wypaliły się. Natomiast Ewangelia jest prawdziwa, i dlatego nigdy się nie zużywa. We wszystkich okresach historii ujawniają się jej nowe wymiary, ukazuje się cała jej nowość, gdy daje odpowiedź na potrzeby serca i umysłu człowieka, który może poruszać się w tej prawdzie i w niej się odnaleźć. Dlatego, właśnie z tego powodu, jestem przekonany, że zaistnieje nowa wiosna chrześcijaństwa.

Trzeci namacalny powód zauważamy w fakcie, że ten niepokój dochodzi do głosu u młodzieży. Młodzi ludzie zobaczyli wiele rzeczy — propozycje ideologii i konsumizmu — ale dostrzegają w tym wszystkim pustkę, ich niewystarczalność. Człowiek jest stworzony do nieskończoności. Cała rzeczywistość skończona to zbyt mało. I dlatego zauważamy, że właśnie w nowych pokoleniach budzi się na nowo ten niepokój, i wyruszają one w drogę, a dzięki temu dochodzi do odkrycia na nowo piękna chrześcijaństwa; chrześcijaństwa nie taniego, ograniczonego, ale z całym jego radykalizmem i głębią. Uważam zatem, że antropologia jako taka wskazuje nam na to, że będą następowały nowe przebudzenia chrześcijaństwa, a fakty potwierdzają to jednym słowem: głęboki fundament. Tym jest chrześcijaństwo. Jest prawdziwe, a prawda zawsze ma przyszłość.

Drugie pytanie postawione Benedyktowi XVI dotyczyło kulturowego wpływu Europy na cały rodzaj ludzki i możliwości świadectwa katolików i chrześcijan, należących do Kościołów prawosławnych i protestanckich, w Europie od Atlantyku po Ural, aby budować Europę bardziej wierną. Benedykt XVI tak odpowiedział:

Mamy tu do czynienia z wielką kwestią. To oczywiste, że Europa wnosi również w dzisiejszy świat wielki wkład, w dziedzinie ekonomicznej, kulturowej i intelektualnej. I w związku z tym ponosi wielką odpowiedzialność. Dlatego Europa musi jeszcze, jak pan wspomniał, odnaleźć swoją pełną tożsamość, aby mogła mówić i działać zgodnie ze swoją odpowiedzialnością. Według mnie, problemem dzisiaj nie są już różnice narodowe. Dzięki Bogu różnice nie są już podziałami. Narody pozostają, i dzięki ich różnorodności kulturowej, ludzkiej, temperamentów są dopełniającym się bogactwem i tworzą wielką symfonię kultur. Są one w istocie jedną wspólną kulturą. Problem odnalezienia przez Europę swojej tożsamości polega, według mnie, na tym, że posiada ona dzisiaj dwie dusze: jedną jest abstrakcyjny rozum, antyhistoryczny, który chce dominować nad wszystkim, ponieważ sytuuje się ponad kulturami. Jest to rozum skoncentrowany na sobie, który zamierza uwolnić się od wszystkich tradycji i wartości kulturalnych na korzyść abstrakcyjnej racjonalności. Pierwsza sentencja Trybunału w Strasburgu w sprawie krzyża była przykładem tego abstrakcyjnego rozumu, który chce się wyemancypować od tradycji i od samej historii. Ale tak nie można żyć. Co więcej, także «czysty rozum» jest uwarunkowany przez konkretną sytuację historyczną, i tylko w niej może istnieć. Drugą duszą jest ta, którą moglibyśmy nazwać chrześcijańską; otwiera się ona na to wszystko, co jest racjonalne. Ona sama stworzyła śmiałość rozumu i wolność rozumu krytycznego, pozostaje jednak związana z korzeniami, które dały początek Europie, które zbudowały ją na wielkich wartościach, na wielkich intuicjach, na koncepcji chrześcijańskiej wiary. Jak pan wspomniał, ta dusza — zwłaszcza w dialogu ekumenicznym między Kościołami katolickim, prawosławnym i protestanckim — musi znaleźć wspólne formy wyrazu i musi później spotkać się z rozumem abstrakcyjnym, to znaczy musi zaakceptować i zachować krytyczną wolność rozumu w odniesieniu do tego wszystkiego, co może uczynić i uczyniła, ale musi ją stosować, konkretyzować w oparciu o fundament i w spójności z wielkimi wartościami, które dało nam chrześcijaństwo. Tylko w tym całościowym ujęciu Europa może wnosić wkład w dialog międzykulturowy dzisiejszej i przyszłej ludzkości, bowiem rozum wyemancypowany od wszystkich kultur nie może podjąć dialogu międzykulturowego. Tylko rozum posiadający historyczną i moralną tożsamość może rozmawiać z innymi, poszukiwać międzykulturowości, w którą wszyscy mogą się zaangażować i dojść do podstawowej jedności wartości, które mogą otworzyć drogi ku przyszłości, ku nowemu człowieczeństwu, i to musi być naszym celem. A dla nas to człowieczeństwo wyrasta właśnie z wielkiej wizji człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama