Wyniki wyborów parlamentarnych we Włoszech zwiastują przesunięcie się ku prawicy. Co oznacza to dla Europy i dla rynków fiansowych?
Już w najbliższą niedzielę, czyli 4 marca 2018 r., Włosi wybiorą nowy parlament. Za każdym razem, kiedy odbywają się wybory w Europie, a szczególnie w państwach Unii Europejskiej, Komisja Europejska, Parlament Europejski drży, by nie wygrały stronnictwa, partie, ugrupowania chcące wywrócenia postmodernistycznego, a więc lewico i liberalnego europejskiego oraz ateistycznego wręcz pogańskiego projekt, który obecnie obowiązuje w Unii Europejskiej. Z najwyższym trudem, udało się powstrzymać Marine Le Pen we Francji, Alternatywę dla Niemiec i eurosceptyków w Holandii. Gdyby nie to, już Unia Europejska, a szczególnie strefa euro, inaczej by wyglądała i jakiekolwiek plany utworzenia jednego państwa, czyli Zjednoczonych Stanów Europy, pod egidą Niemiec całkowicie ległyby w gruzach.
Od Redakcji: Uaktualnienie (5.03.2018). Zgodnie z przewidywaniami, wybory wygrał blok centroprawicowy (ok. 35%), przy czym Liga Północna osiągnęła wyższy wynik niż Forza Italia. Kolejną partią jest eurosceptyczny Ruch Pięciu Gwiazd (ok. 33%), natomiast rządząca dotąd Partia Demokratyczna osiągnęła niecałe 20%.
Włochy po brexicie, stanowią trzecią gospodarkę Unii Europejskiej. Dlatego też, tak ważne są parlamentarne wybory w tym kraju. W sondażach włoskich prowadzi, o zgrozo dla UE, Ruch Pięciu Gwiazd (29%). Włosi na domiar złego dla UE, są najbardziej eurosceptycznym narodem w Europie, bo aż 46% Włochów deklaruje, jak najszybsze wystąpienie ze strefy euro i z Unii Europejskiej.
Problem jest ten sam, co w innych krajach Zachodu, czyli problem uchodźców. Przez Włochy przepływa największa fala uchodźców z terenów afrykańskich. Pod rządami lewicowej koalicji, szacuje się, że minimum osiedliło się na półwyspie Apenińskim ok. 630 tyś. islamskich uchodźców, którzy stanowią coraz większe zagrożenie dla funkcjonowania państwa. Ruch Pięciu Gwiazd, a szczególnie kandydat tej partii na premiera 31-letni Luigi Di Maio, stosuje podobną retorykę jak w Stanach Zjednoczonych Donald Trump, "Włochy są na pierwszym miejscu". Jest to ugrupowanie na wskroś eurosceptyczne, dążące do wyprowadzenia Włoch ze strefy euro, a potem z Unii Europejskiej i oczywiście przeciwne europejskiej polityce przyjmowania uchodźców.
Przeciwwagą dla Ruchu Pięciu Gwiazd jest koalicja centroprawicy, składająca się z Partii Demokratycznej (22%) i Forza Italia (16%) pod wodzą już 81-letniego Silvio Berlusconiego, który zapowiedział, że jeżeli wygra wybory, to doprowadzi do deportacji 600 tyś. Imigrantów. Koalicja centrolewicowa wydaje się być zmarginalizowana, aczkolwiek paradoksalnie może wejść do tzw. wielkiej koalicji z centroprawicą, aby tylko nie dopuścić do władzy Ruch Pięciu Gwiazd, przy realistycznym założeniu, że po parlamentarnych wyparach powstanie polityczny pat, podobny jak jest w Niemczech.
Scenariusz pata politycznego jest najbardziej realistyczny, w którym żadne z ugrupowań nie uzyska wystarczającej większości, aby samodzielnie rządzić. Zatem, podobnie jak jest w Niemczech i we Włoszech będzie trzeba tworzyć wielką koalicję. Problem w tym, że centroprawica z centrolewicą może się dogadywać równie długa, jak trwa to w Niemczech. Dla Unii Europejskiej będzie to stanowić sytuację kryzysową, bo już nie tylko Niemcy, ale i Włochy nie będą mieć rządów, które mogą przeprowadzać reformy, tylko tymczasowe rządy administrujące państwo.
W zależności od tego, jak potoczą się parlamentarne wybory we Włoszech, tak w następnym tygodniu będą się zachowywać rynki kapitałowe. Uważam, że ze względów głębokiego rozczarowania się włoskiego społeczeństwa Unią Europejską, a szczególnie wspólna walutą euro, drożyzną, zadłużeniem, brakiem perspektyw na samodzielne kreowanie własnej przyszłości oraz problem islamskich emigrantów, Ruch Pięciu Gwiazd przekroczy próg 30% poparcia. Niestety takie poparcie jeszcze nie pozwoli na samodzielne rządzenie, ale Ruch Pięciu Gwiazd będzie stanowić poważną opozycję przeciwko koalicji centroprawicowej i centrolewicowej.
Im wyższy wynik poparcia uzyska Ruch Pięciu Gwiazd, tym bardziej będą w następnym tygodniu nerwowe ruchu na rynkach kapitałowych. Euro ponownie może się poważnie osłabić w stosunku do dolara, pomimo iż prezydent Trump zapowiedział wprowadzenie zaporowych ceł na import stali (25%) i na aluminium (10%), czym wywołał wojnę handlową z Kanadą, Chinami i z Unią Europejską. Stara zasada polityki monetarnej Stanów Zjednoczonych brzmi, że tylko politycznie i werbalnie dbamy o silny kurs dolara, ale robimy wszystko, aby go nieustannie osłabiać dla pożytku amerykańskiego eksportu. Z zależną konsekwencją tę zasadę realizuje obecny amerykański prezydent Donald Trump.
Reasumując, dolar tylko na chwilę się osłabił, po wypowiedzi Donalda Trumpa, ale jeżeli Ruch Pięciu Gwiazd we Włoszech zdobędzie poparcie większe niż 30% to, to przeważy i wprowadzi zamieszanie nie tylko na rynkach kapitałowych, ale również w unijnej polityce.
opr. mg/mg