Najświeższe dane GUS odnośnie polskiej gospodarki pokazują jedno, iż sytuacja w kraju bardzo się poprawia i ma to przełożenie na wzrastającą zamożność Polaków
Najświeższe dane GUS odnośnie polskiej gospodarki pokazują jedno, iż sytuacja w kraju bardzo się poprawia i ma to przełożenie na wzrastającą zamożność Polaków. Produkcja przemysłowa w sierpniu wzrosła o 8,8%, przy prognozach ekonomistów na poziomie 6,0%. Najbardziej zdumiewa skokowy wzrost produkcji budowlanej. Bowiem drugi miesiąc z rzędu przekracza ona aż 30%. To oznacza wyraźne odbicie inwestycji publicznych w porównaniu z II kwartałem 2017 r.. Równie wysoko wzrosła sprzedaż detaliczna, bo o 7,6%, czyli wśród Polaków panuje optymizm i śmielsze wydawanie pieniędzy. Ma to przełożenie na zdecydowany wzrost przeciętnego wynagrodzenia, które wyniosło w sierpniu aż 6,6%, w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku. Trzeba tu dodać, że rzadko się zdarza w świecie, taki wysoki wzrost wynagrodzeń i w tempie zaledwie jednego roku. Ponadto polska gospodarka odnotowuje wysoki wzrost zatrudnienia na poziomie 4,6%. Doszło do tego, że po raz pierwszy od początku naszej transformacji w 1989 r., że to praca podszykuje pracownika, a nie pracownik pracy. Zatem wzrosły przewidywania ekonomistów na jeszcze szybszy wzrost PKB w III kwartale, który może wynieść 4,5%. Cały 2017 rok możemy zakończyć wzrostem PKB na poziomie średnio 4,1 - 4,2%.
Do tych znakomitych danych trzeba jeszcze dodać aktualne dane Eurostatu (Europejskiego Urzędu Statystycznego), z którego wynika, że w 2017 r., na trzy nowo powstałe miejsca pracy w produkcji przemysłowej w całej Unii Europejskiej, aż dwa przypadają na Polskę. Od początku roku w całej Unii przybyło nowych miejsc w przemyśle 354 tyś., w tym w Polsce aż 223 tyś.. Śmiało można powiedzieć, że Polska staje się fabryką Europy.
Ma to oczywiście przełożenie na kurs polskiej waluty, która od początku roku się umacnia. Wprawdzie obecnie mamy korektę osłabiającą złotego, która może się zakończyć wraz z niepewnością polityczną co do przyszłych rządów w Niemczech. Bowiem w ten weekend (24 września) mamy parlamentarne wybory w tym kraju. Zapewne nic się nie zmieni i nadal już czwarty raz z rzędu, kanclerzem Niemiec zostanie Angela Merkel. Trzeba tu odnotować jedną ciekawostkę, że partia eurosceptyczna AFD (Alternatywa dla Niemiec), o charakterze narodowo konserwatywnym może uzyskać znakomity wynik. Bowiem aż 15% Niemców zamierza na nią głosować. Wówczas stałaby się trzecią siłą w niemieckim parlamencie. Za wzrostem popularności AFD, niewątpliwie stoi błędna polityka migracyjna samej Angeli Merkel.
W ubiegłym tygodniu w Stanach Zjednoczonych odbyło się wrześniowe posiedzenie FOMC (Federalny Komitet do spraw Operacji Otwartego Rynku), na którym co prawda nie doszło do kolejnej podwyżki stóp procentowych, ale została ona wyraźnie zapowiedziana, iż nastąpi jeszcze w tym roku. Sama zapowiedź wystarczyła, aby dolar umocnił się stosunku do euro aż o ponad jedną figurę, a w stosunku do złotego doszedł do silnej bariery oporu na poziomie 3,6000. Po dwóch dniach nastąpiła korekta pod wpływem buńczucznych słów przywódcy Północnokoreańskiego Kim Dzong Ila pod adresem Ameryki i prezydenta Donalda Trampa.
opr. mg/mg