Raport arcybiskupa Michalika

Dla kogoś, kto o abp. Józefie Michaliku wie tyle, ile usłyszy w mediach, zaskoczeniem może być wiadomość, że przewodniczący episkopatu dał się namówić na wywiad

Dla kogoś, kto o abp. Józefie Michaliku wie tyle, ile usłyszy w mediach, zaskoczeniem może być wiadomość, że przewodniczący episkopatu dał się namówić na wywiad. Zwłaszcza na taki, w którym pada wiele niewygodnych pytań.

W wywiadzie rzece pt. Raport o stanie wiary w Polsce pytania stawiają Tomasz Terlikowski i Grzegorz Górny. Już sama ich obecność jako interlokutorów abp. Michalika gwarantuje, że wywiad będzie soczysty, a rozmówca nie będzie mógł poprzestać na ogólnikach. I rzeczywiście tak jest.

Raport przewodniczącego

Główne wątki tej długiej rozmowy stworzyły rzeczywiście swoisty raport na temat sytuacji Kościoła w Polsce. Jest on oczywiście dość subiektywny. Zapewne część wniosków czy ocen wyglądałaby inaczej, gdyby wyszła z ust innego biskupa, jednak z odpowiedzi udzielanych przez abp. Michalika, możemy wydobyć obraz Kościoła, który nie boi się zmieniających się warunków, nowych czasów, a przede wszystkim ludzi. Są konkretne liczby – umieszczane zresztą w specjalnych ramkach między odpowiedziami – które pokazują pewne tendencje związane z życiem Kościoła i naszą religijnością, ale jest też wyraźny kontrapunkt ze strony arcybiskupa: liczby to nie wszystko. Są one ważne, muszą pobudzać do refleksji, ale trzeba też iść w głąb, spotkać konkretnego człowieka, wysłuchać jego historii i zobaczyć, że w Kościele chodzi zawsze właśnie o tego konkretnego człowieka.

Duszpasterz

Pod tym względem abp. Michalik okazuje się przede wszystkim duszpasterzem, który pochyla się nad człowiekiem. Potrafi przytoczyć historie ludzi, których spotkał, którzy poruszyli go swoją wiarą, zaufaniem do Boga, tym, co przeżyli. W gruncie rzeczy wyczuwa się, że bliżej jest mu do człowieka i jego różnych doświadczeń życia niż np. do funkcji przewodniczącego KEP, którą pragnął ograniczyć do jednej kadencji.

Mimo swego rodzaju nacisków czy drążenia ze strony dziennikarzy w sprawie przywództwa w Kościele, słyszymy zdecydowane stwierdzenie – wręcz motto przewodniczącego – „Im bardziej zaistnieje Konferencja Episkopatu, a im mniej ja jako przewodniczący, to tym lepiej”. Dla tych, którzy wspominają czasy przywództwa Prymasa Tysiąclecia lub wyrazistą obecność w życiu Kościoła kard. Glempa, część wywiadu na temat modelu przywództwa prymasa Wyszyńskiego, który to model już przeminął, będzie odpowiedzią na wiele pytań. Czy jednak będą to odpowiedzi przekonywające? Zdaje się, że Górnego i Terlikowskiego ta koncepcja dyskretnej (nie)obecności do końca nie przekonuje – mimo że jest zgodna z posoborową wizją funkcjonowania Konferencji Episkopatu. I zdaje się, że są w tym wyrazicielami opinii zdecydowanej większości świeckich i duchownych – w 2009 r., jak czytamy w książce, 62 proc. badanych oczekiwało takiego przywództwa.

O kapłaństwie i kapłanach

Zdecydowanie najciekawsze (może dlatego, że jestem księdzem) wydają mi się te części wywiadu, w których mowa jest o biskupach, księżach i powołaniach do kapłaństwa i życia zakonnego. Szczerość i odwaga w ocenie sytuacji, zwłaszcza odpowiedzi na trudne pytania dotyczące np. spraw abp. Paetza i abp. Wielgusa, lustracji, oskarżonego o pedofilię księdza z Tylawy, przekonują czytelnika, że warto było wziąć do ręki tę książkę i poznać niezwykłego człowieka. Kogoś, kto kocha Boga, człowieka i Kościół i potrafi o tej miłości przenikniętej pasterską troską mówić w taki sposób, że ta opowieść staje się fascynującym świadectwem.

Bóg i człowiek to słowa klucze tej książki. Za każdym razem są wypowiadane z przekonaniem, które może mieć tylko ten, kto nimi żyje na co dzień. Tak jest choćby wtedy, gdy arcybiskup mówi o duchowym ojcostwie, do którego muszą dojrzewać kandydaci do kapłaństwa, mimo że w dzisiejszym świecie zanika wzorzec wytrwałego, wiernego, ofiarnego ojcostwa. Coraz częściej zdarza się, że któryś kleryk w ogóle nie zna swojego ojca…

Na pytanie, czy ten brak osobistego doświadczenia, kim jest ojciec, nie dyskwalifikuje człowieka, gdy chodzi o bycie kapłanem, słyszymy odpowiedź, która może zaskakiwać, ale pokazuje nam też biskupa twardo stąpającego po ziemi, który zna ludzką słabość, ale przede wszystkim wierzy w siłę, którą daje Bóg. – A czy nie obawia się Ksiądz Arcybiskup, że część z tych chłopaków z rozbitych rodzin przychodzi do seminarium, bo stara się uciec od własnego ojcostwa? Ci młodzi ludzie nie mieli w domu właściwego wzoru ojca, a nie chcą krzywdzić kobiet ani dzieci, więc postanawiają zostać księżmi – pytają dziennikarze. – Na pewno jest to jeden ze schematów psychologicznych i trzeba go brać pod uwagę w pracy formacyjnej z klerykami – odpowiada abp Michalik. – Jednak życie – dodaje – jest o wiele bogatsze, osobowość człowieka zawiera w sobie o wiele więcej treści, a możliwość jego rozwoju i naprawy błędów czy grzechów z przeszłości jest o wiele większa niż nasze schematy myślowe, do których jesteśmy przywiązani. (…) w seminarium bierze się pod uwagę inne założenia – że nie tylko ludzie mają wpływ na nasze życie, ale także Pan Bóg. Swego rodzaju podsumowaniem tych refleksji jest stwierdzenie, że konkretne życiowe przypadki mówią, „że trzeba co prawda korzystać z psychologii, ale nie można przekreślać człowieka”.

Z tą samą wiarą i zaufaniem do Boga metropolita przemyski mówi o samym kapłaństwie, które musi być zbudowane na modlitwie, codziennym spotkaniu z Bogiem: „Jeśli ksiądz nie ma czasu na adorację Najświętszego Sakramentu, to może pakować walizki”. Odwaga kapłańskiego życia i gotowość do podejmowania trudnych zadań mają swoje źródło właśnie w spotkaniu z Bogiem na modlitwie, w czasie kontemplacji słowa Bożego, ale przede wszystkim w Eucharystii, która – jak podkreśla – jest centrum kapłańskiego życia.

Człowiek i świat

Książka nie jest jednak tylko o kapłaństwie. Dotyka również problemu przemian, których doświadczamy w naszych czasach – sytuacji rozbitych rodzin, powtórnych związków małżeńskich, deprawacji młodzieży, która już w wieku kilkunastu lat podejmuje współżycie seksualne. Oczywistym jest, że w rozmowie pojawiają się też kwestia aborcji i eutanazji.

Jestem przekonany, że na wielu osobach zrobią ogromne wrażenie te odpowiedzi, w których ksiądz arcybiskup podejmuje tematy związane z bardzo trudną osobistą sytuacją wielu ludzi. Rozwód i powtórny związek małżeński, oczywiście już tylko cywilny, w konkretny sposób dotyka życia religijnego. Takich sytuacji jest dziś bardzo wiele i są bolesne nie tylko dla samych zainteresowanych, ale także dla Kościoła, dla duszpasterzy, którzy tych ludzi spotykają. Wielu z nich, mimo błędów, które w życiu popełnili, pragnie żyć jak najbliżej Boga i Kościoła. Uczestniczą w liturgii, jednak nie mogą przystępować do sakramentów. Także dla nich abp. Michalik ma słowo pociechy: „Kościół rozumie słabość człowieka, że z pewnych sytuacji bardzo trudno się wywikłać. I takim osobom proponujemy, by – jeśli nie mogą zachować pełnej jedności sakramentalnej z Kościołem – to przynajmniej zachowali ją w wierze, poprzez modlitwę i w tęsknocie miłości. (…) Pan Bóg sam znajdzie drogę, by pomóc takim ludziom, ale «bez wiary nie można podobać się Bogu»”.

W tym klimacie troski o człowieka pozostajemy wtedy, gdy mowa jest oddziaływaniu mediów na współczesnego człowieka – ten temat przewija się zresztą przez całą książkę – i również wtedy, gdy trzeba zmierzyć się z problemami rodziny i wychowania młodzieży czy rozeznać się w świecie polityki.

Kim jestem, a co o mnie mówią

Nie ma wątpliwości, że przewodniczący KEP często był w ostatnich latach krytykowany przez różne środowiska. Na niektóre zarzuty czy ataki często zresztą odpowiadał. Cały czas bywa wręcz ukazywany jako pierwszy krytyk „Gazety Wyborczej” i „Tygodnika Powszechnego”, a promotor Radia Maryja. Przed takim zaszeregowaniem ksiądz arcybiskup na pewno się nie broni. Co więcej, tym razem ma okazję jasno przekazać swoje oceny, odnieść się do niektórych oskarżeń lub z uporem maniaka powtarzanych informacji, które nie są prawdziwe. Choć ta część wywiadu zapewne odbije się szerokim echem w mediach i pewnie przysporzy arcybiskupowi nowych wrogów, było niezmiernie potrzebne, by z pierwszych ust usłyszeć potwierdzenie lub sprostowanie pewnych myśli.

Gdyby mnie ktoś zapytał o przykład nowej ewangelizacji, powiedziałbym, że w jakimś sensie może nim być właśnie ta książka. Wiele z tego, co w niej zostało napisane, abp Michalik zapewne powiedział już z ambony. Wszystko to pozostało w sercach tych, którzy są w kościele co niedzielę. Jeśli nowa ewangelizacja jest jednak szukaniem nowych metod dotarcia do człowieka, to przez ten książkowy wywiad przewodniczący KEP wchodzi w dialog z tymi, których w kościele coraz trudniej spotkać lub których po prostu tam w ogóle nie ma. A robi to z entuzjazmem i przekonaniem człowieka, który wie Komu zaufał.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama