Paszport do nieba

List 15-letniej Kingi, poświęcony refleksji nad tym, co znaczy "być chrześcijaninem"

Piszę do Was, bo chcę się podzielić swoimi myślami. Mam 15 lat i dopiero teraz zaczęłam się zastanawiać, co to znaczy być chrześcijaninem? Na przykład - czy jeżeli się jest okey pod każdym względem, to jest się dobrym chrześcijaninem? I w tym momencie ogarnęły mnie wątpliwości, ponieważ znam dwie osoby, które są porządne pod każdym względem, a nie są wierzące, i stąd moje pytania, zadawane sobie samej. Długo nad tym myślałam.

Przypomniałam sobie, że czytałam artykuł - niestety, nie pamiętam ani tytułu, ani pisma. W każdym razie w artykule opisywano gości, których Ojciec Święty zaprosił z okazji 50-lecia swojego kapłaństwa.

Wśród nich był 70-letni, schorowany, albański zakonnik. On zaraz po swoich święceniach w 1947 roku został aresztowany i pierwsze 9 miesięcy więziennego życia (w tym zimę) spędził w wychodku, tak małym, że nie mógł się nawet położyć. Zakonnik ten w ciężkich więzieniach albańskich siedział 30 lat, parę razy był nawet skazywany na śmierć. Dopiero w 1990 r. wyszedł z nich na wolność. I zaraz po wyjściu spotkał na ulicy swojego najgorszego prześladowcę. To, co zrobił ów zakonnik, poruszyło mnie do głębi: Podszedł do prześladowcy, uściskał go i powiedział, że mu wszystko przebacza w imię Chrystusa.

Jak tak bym nie umiała, a przecież chcę być prawdziwą chrześcijanką. Po przeczytaniu tego świadectwa miłości, pomyślałam, że nie wystarczy być "porządnym", żeby być dobrym katolikiem. Żeby był uczniem Chrystusa, trzeba umieć przebaczać swoim wrogom, a nawet ich kochać. Ale to jest bardzo trudne, ja tego nie potrafię, ale bardzo bym chciała postępować tak, jak ten zakonnik. Będę się musiała długo uczyć, wierzę, że mi się uda, bo przecież Ewangelia jest naszym paszportem do Nieba.

Kinga, lat 15

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama