Książka dobra na wszystko

Są osoby, które dzięki książce całkowicie odmieniły swoje życie. Książka może dać inspirację, wzbudzić sumienie, skłonić do głębokiej refleksji. Warto czytać!

Są osoby, które dzięki książce całkowicie odmieniły swoje życie. Edytę Stein do nawrócenia doprowadziła lektura dzieł św. Teresy z Avili. Takich przykładów nie brakuje także dzisiaj. W panią Annę, po przeczytaniu niedawno książki, wstąpiła nadzieja i motywacja do walki o wyleczenie córki.

Książki umożliwiają kontakt w czasie i przestrzeni, są oknem na świat, a przede wszystkim skarbnicą wiedzy. Dzięki nim można się odstresować, chociaż na chwilę zapomnieć o smutnej rzeczywistości, czy podjąć zmiany w swoim życiu.

Nawrócona po książce

Znamy w historii przypadki, że dzięki książce ludzie całkowicie odmienili swoje życie. Jedną z takich osób była św. Teresa Benedykta od Krzyża, czyli Żydówka Edyta Stein, którą do nawrócenia doprowadziła lektura dzieł św. Teresy z Avili. W młodości wierzyła tylko rozumowi i uważała się za ateistkę. Jej droga życiowa zmieniła się radykalnie latem 1921 roku, kiedy odwiedzała swoich przyjaciół. Gdy pewnego wieczoru pozostała w ich domu sama, w regale z książkami natknęła się przypadkiem na książkę św. Teresy z Avili. W swojej autobiografii wspominała później, że ta książka ją porwała, czytała ją przez całą noc. „Gdy zamknęłam tę książkę, powiedziałam sobie: to jest prawda!” — wyznała.

Po tej lekturze zdecydowała się przejść na katolicyzm i postanowiła przyjąć chrzest, a potem zostać karmelitanką, podobnie jak Święta z Avili. Została ochrzczona 1 stycznia 1922 roku i przyjęła imiona Teresa Jadwiga na pamiątkę św. Teresy z Avili oraz swojej matki chrzestnej Jadwigi. Tego samego dnia przyjęła Pierwszą Komunię św. Miała wówczas 31 lat. W wieku 42 lat wstąpiła do Karmelu w Kolonii, 15 kwietnia 1934 roku otrzymała habit i przybrała imię zakonne Teresia Benedicta a Cruce - s. Teresy Benedykty od Krzyża. W 1938 roku złożyła śluby wieczyste. 9 sierpnia 1942 roku Edyta Stein i jej siostra Rosa zostały zamordowane w komorze gazowej niemieckiego obozu zagłady Auschwitz. W tym miejscu zachęcam do sięgnięcia po lekturę na temat życia św. Teresy Benedykty od Krzyża.

Dała nadzieję

W ostatnich dniach miałam okazję spotkać się z czytelniczką, która powiedziała mi, że po lekturze książki „Cuda są możliwe” Emilii Litwinko wstąpiła w nią nadzieja i na nowo zaczęła walczyć o szczęście swojej córki.

— Mam chorą córkę, ciągłe wizyty u lekarzy, rehabilitacje, staranie się o pieniądze na ten cel. Tak wygląda moje życie. Ostatnio ogarnęło mnie zniechęcenie, tak po ludzku mówiąc „opadły mi ręce”. Koleżanka pożyczyła mi książkę „Cuda są możliwe”, której bohaterka — matka dwójki dzieci przechodzi ciężkie chwile. Jej córeczka choruje na zespół Aspergera, a synek urodził się z poważną zagrażającą życiu wadą serca. Młodej mamie trudno odnaleźć się w tym wszystkim, ale mimo tych ciężkich chwil potrafi na nowo zaufać Bogu i w modlitwie szukać umocnienia. Dzięki tej książce wstąpiła we mnie nadzieja, że gdzieś w tunelu zawsze jest zielone światełko. Podobnie jak bohaterka tej książki nadziei i chęci do pokonywania codziennych trudności szukam w modlitwie. Muszę przyznać, że trudne doświadczenia wzmacniają nas do pokonywania kolejnych. I mimo że nieraz ogarnia mnie zwątpienie to na nowo próbuję podejmować wezwania, a robię to dla ukochanej mojej córki — powiedziała pani Anna.

Kupują książki

Te dwie historie dowodzą, że książki mogą odgrywać bardzo ważną rolę w naszym życiu. Ostatnie miesiące związane z pandemią koronawirusa pokazują, że Polacy chętniej sięgają po książki. Ubiegły rok dla czytelnictwa i rynku książki, po wiosennym załamaniu z powodu zamkniętych księgarń i bibliotek, okazał się jednak korzystny. W ostatnich tygodniach kupujemy więcej książek niż przed pandemią. Chętniej korzystamy z bibliotek cyfrowych, zwiększyła się też liczba ściąganych z internetu e-booków i audiobooków. To dowód na to, że dzięki przymusowej izolacji Polacy zaczęli więcej czytać.

Podczas rozmów ze znajomymi często przewijał się temat spędzania wolnego czasu w domu. — Mogę pochwalić się stosikiem interesujących pozycji, na które znalazłam czas w ostatnich tygodniach. Nawet mój 9-letni syn w akcie desperacji sięgnął po książkę i załapał bakcyla. Teraz czyta kolejne części „Zwiadowców” Johna Flanagana — opowiada mi koleżanka Iza. Tę tezę potwierdza dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Sieroszewicach wskazując, że dzieci wypożyczają dużo książek. — Dzieci mają swoich ulubionych bohaterów książkowych. Kiedy przychodzą do biblioteki opowiadają mi o ich przygodach. Wtedy zachęcam do wypożyczania kolejnych książek z tej serii lub podsuwam inne pozycje, aby rozszerzyć tematykę. Ostatnio dzieci chętnie sięgają po serię o Jezusie. Lubią też czytać o zwyczajach związanych ze świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy — podkreśla Maria Marciniak.

Polacy więcej czytają

Biblioteka Narodowa opublikowała najnowszy raport o stanie czytelnictwa w Polsce, z którego wynika, że jest to najlepszy wynik od sześciu lat. Wygląda na to, że pandemia sprzyja czytaniu książek. Z tego raportu wynika, że w 2020 roku Polacy przeczytali więcej książek - o 3 procent w skali roku i o 5 procent w skali dwóch lat. „Na razie można mówić o powodach do ostrożnego optymizmu” - zaznaczono. Czytanie książek nadal częściej i chętniej praktykowane jest w formie papierowej niż cyfrowej.

Jako podstawowe źródła pozyskiwania książek czytelnicy wskazali: zakup (45 procent, wzrost o 4 procent), pożyczenie od znajomego (32 procent, spadek o 3 procent), prezent (34 procent, wzrost o 3 procent). Na następnych pozycjach znalazło się wypożyczenie z bibliotek (23 procent) i własny księgozbiór (20 procent). Najczęściej czytana jest tzw. literatura sensacyjno-kryminalna (24 procent), popularna (20 procent), ale też biografie, wspomnienia czy książki historyczne dotyczące XX wieku (19 procent).

Pani Maria z biblioteki w Sieroszewicach twierdzi, że okres, w którym nie można było odwiedzać bibliotek spowodował, że czytelnicy zatęsknili za wizytami w książnicach i wypożyczaniem książek.

— Oprócz beletrystyki czytelnicy chętnie sięgają po biografie. Są to nie tylko biografie celebrytów, ale także ludzi związanych z Kościołem. W związku ze zbliżającą się beatyfikacją Prymasa Stefana Wyszyńskiego czytelnicy dopytują się o książki z nim związane. Bardzo dużą popularność wśród osób wypożyczających zyskała biografia Matki Teresy z Kalkuty. Przez cały czas dużym zainteresowaniem cieszą się „Kwiatki Jana Pawła II”. Czytelnicy pytają też o przewodniki, np. po miejscach świętych, z których chętnie sięgają po opracowania ks. Krzysztofa Kowalika „Wędrówki po Ziemi Świętej”. Dorośli czytelnicy szukają też książek z działu psychologii, dzięki którym uczą się postrzegania siebie jako osoby wartościowej — zaznacza dyrektor książnicy.

Książka na dowóz

W czasie pandemii wiele bibliotek zainaugurowało nową usługę, jaką jest dowóz książek do domów. Akcję „Tom w dom” podjęła Miejska Biblioteka Publiczna w Kaliszu. Od sierpnia 2020 roku dwóch bibliotekarzy na rowerach rozwoziło książki do czytelników, którzy z powodu choroby lub niepełnosprawności nie byli w stanie korzystać z oferty biblioteki. Pracownicy kaliskiej książnicy nigdy nie wątpili w to, że są potrzebni czytelnikom oraz że pełnią ważną funkcję w upowszechnianiu kultury, ale pandemia COVID-19 i zamknięcie placówki na dwa miesiące w jeszcze większej mierze uzmysłowiła wszystkim, jak nieznośna jest sytuacja dla kogoś, kto lubi literaturę, a nie ma możliwości wypożyczenia książki.

- Co prawda biblioteka — w sanitarnym reżimie - otworzyła swe podwoje i już można ją odwiedzać, ale pomyśleliśmy, że przecież - niezależnie od epidemii - mamy sporą grupę użytkowników, którzy nie mogą do nas dotrzeć, są w zasadzie uwięzieni w domu, a chcieliby rytmicznie korzystać z naszego księgozbioru — stwierdził Robert Kuciński, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kaliszu. Pomysłodawcą nowej usługi był Arkadiusz Pacholski, który po Kaliszu porusza się tylko rowerem.

- Chcemy poprzez tę usługę trafić do domów tych czytelników, którzy ze względu na ograniczoną mobilność spowodowaną wiekiem, niepełnosprawnością lub dłuższą chorobą, a także opieką nad niepełnosprawnym członkiem rodziny nie mogą osobiście odwiedzać biblioteki, a nie mają też nikogo, kto mógłby zjawić się w niej, wypożyczyć dla nich książki, dostarczyć je, a następnie w terminie odnieść z powrotem do biblioteki, aby nie narażać ich na płacenie kary - powiedział pan Arkadiusz.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama