Kiedy myślę o Kopcu, przed oczami staje mi wielkie bogactwo ludzi, przyrody, historii. Nieustannie coś można odkrywać albo czegoś się uczyć.
Kiedy myślę o Kopcu, przed oczami staje mi wielkie bogactwo ludzi, przyrody, historii. Nieustannie coś można odkrywać albo czegoś się uczyć. Przede wszystkim uczy nas stuletnia historia tego miejsca, ale i każdy dzień przynosi nowe doświadczenia.
Ludzie to wspólnota złożona z księży, braci i nowicjuszy. Wiele nas dzieli, jak wiek, charaktery, doświadczenia, pasje, ale łączy coś bardzo ważnego: wezwanie do życia według ideałów i zasad św. Wincentego Pallottiego. To właśnie pozwala nam przebywać pod wspólnym dachem i ubogacać się nawzajem.
Dla nowicjuszy dom ten jest miejscem odkrywania, upewniania się w powołaniu. Czas wypełniają różne zajęcia: nauka (poznawanie „pallotyńskiego świata”, czyli historia i prawo Stowarzyszenia, wprowadzenie w życie chrześcijańskie i zakonne, uzupełnianie wiedzy, język polski i angielski), modlitwa (codzienna Eucharystia, medytacje, wspólnotowe modlitwy, różaniec), praca (w gospodarstwie, ogrodzie, w domu). Odpowiedzialni za nowicjat (magister, socjusz, ojciec duchowny) mają towarzyszyć w tym namyśle i rozwoju. To bez wątpienia piękne, ale i niełatwe zadanie – doświadczenie zarówno wychowawców, jak i wychowanków. To tylko rok pobytu w tym miejscu, ale bardzo ważny rok, który kończy się przyjęciem stroju duchownego.
Powodem do radości jest obecność wielu ludzi w naszym kościele pw. Królowej Apostołów. Kościół nie jest duży, dlatego wierni muszą nieraz wspiąć się na chór lub modlić w przyległej kaplicy. W każdą środę w sposób szczególny modlimy się do Matki Bożej Fatimskiej, a od maja do października, w niedzielę po 13. dniu miesiąca, wędrujemy po naszym parku z figurą Matki Bożej Fatimskiej, odmawiając różaniec. W tym roku mija już 40 lat od powstania kaplic maryjnych w parku. Uroczystości fatimskie, Msza św. przy ołtarzu polowym mają swój urok i przyciągają wielu mieszkańców z okolicy.
Lubię Kopiec, bo to nie tylko piękna okolica, ładny dom, życzliwi ludzie i historia zapisana w różnych miejscach szczególnego dla pallotynów dziedzictwa. Nie ma to jak wejść do naszego fatimskiego parku i wsłuchać się głos ptaków. Nie są to jedyni mieszkańcy parku. Oprócz licznych wiewiórek można niekiedy spotkać zająca, a zimą na przykład lisa. Zdarza się, że od strony Jaroszowickiej Góry w okolice parku przychodzą sarny. W głębi parku jest ogród, szklarnia i ... wybieg dla konia i pary osłów. O to, by nie brakło nam własnych, zdrowych warzyw, dba br. Antoni, a pomagają mu nowicjusze. Niedawno został też założony sad składający się z około stu jabłoni i innych starych odmian drzew owocowych. Marzę jeszcze o winnicy, gdyż są odpowiednie warunki, by ją założyć.
Po drugiej stronie szosy Wadowice – Kraków jest królestwo zwierząt domowych. Są krowy, świnie, owce. Nie może też zabraknąć psów i kota. Całym inwentarzem opiekuje się pan Bogdan, a pomagają mu bracia i nowicjusze. Kiedy przychodzi pora prac sezonowych, jak sianokosy, żniwa czy wykopki, rusza kto żyw. Tak więc na traktorze można zobaczyć rektora, a przy grabiach ojca duchownego czy socjusza. Nie ma to jak wspólna modlitwa, praca i odpoczynek.
Jeśli ktoś przyjeżdża do nas w gościnę, a okolica jest piękna i miejsca szczególne, to może się zatrzymać w naszym Domu Rekolekcyjnym, który stanowi część całego kompleksu. Zjeżdżają do nas ci, którzy wędrują szlakiem papieskim czy też chcą nawiedzić pobliską Kalwarię Zebrzydowską, nasz dom jest też bazą wypadową dla grup, które ruszają do Krakowa, Oświęcimia, a nawet Zakopanego i na Słowację. Dom upatrzyli sobie też ci, którzy chcą tu przeżyć rekolekcje, dni skupienia czy też konwiwencje. Jest gdzie się modlić, odpocząć, odetchnąć, ale można też pograć w piłkę lub wyjść np. papieskim szlakiem na Groń Jana Pawła II. Potrawy na stole pochodzą z naszych upraw i gospodarstwa.
O historii Kopca najwięcej mogliby powiedzieć ci, którzy spoczywają w parku na naszym cmentarzu, o dniu dzisiejszym – ci, którzy tu mieszkają lub odwiedzają nasz dom. Każdy człowiek to inna historia, a każdy dzień przynosi nowe przeżycia. Dobrze, że jest taki dom i cieszę się, że tu mieszkam.
opr. aś/aś