28 czerwca 2011 w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy chroniącej życie ludzkie od poczęcia - czas działać!
W ostatni wtorek czerwca uwaga wszystkich katolików winna być zwrócona na Sejm RP. Tego dnia na Wiejskiej zaplanowano dyskusję nad projektem ustawy, który zakazuje zabijania dzieci nienarodzonych. Parlamentarzyści będą musieli zdecydować, czy odrzucić proponowane zmiany, czy też skierować projekt społeczny do dalszych prac.
— Mam nadzieję, że posłowie poprą przygotowaną przez nas nowelizację. Obecnie w naszym kraju zabija się legalnie ok. 500 dzieci rocznie. I właśnie to bezprawie — bo przecież nie można nazwać prawem możliwość zabijania niewinnych — chcemy zmienić — mówi „Niedzieli” działacz Fundacji „Pro-Prawo do Życia” Mariusz Dzierżawski, który będzie referował na forum Sejmu założenia nowej ustawy.
Projekt noweli nie jest duży. Całość mieści się na jednej kartce papieru. Członkowie Społecznego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji” uważają, że nazwa obecnie obowiązującego prawa — „Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży” — jest wewnętrznie sprzeczna. Dlatego powinna być zmieniona na: „Ustawa o ochronie życia ludzkiego od poczęcia”. Ze starego prawa ma być usunięta preambuła, a pierwszy artykuł rozszerzony o dwa punkty następującej treści: „Każda istota ludzka ma od chwili poczęcia prawo do życia” i „Życie i zdrowie dziecka od chwili poczęcia pozostają pod ochroną prawną”. Projektodawcy domagają się również wykreślenia wszystkich artykułów dopuszczających aborcję. Z kolei zapisy mówiące o wsparciu kobiety w przypadku zagrożonej ciąży mają zostać przeniesione do ustawy o pomocy społecznej.
— Jeśli parlamentarzyści przegłosują przygotowaną przez nas ustawę, wówczas Polska, obok takich państw jak Irlandia i Malta, będzie miała prawo najlepiej chroniące życie nienarodzonych dzieci. A dla wszystkich ludzi sumienia będzie to powód do dumy, że przodujemy w Europie w tym, co dobre — mówi Dzierżawski.
— Dobrze, że projekt chroniący życie trafił do Sejmu jako inicjatywa społeczna — ocenia Jan Dziedziczak. — Dzięki temu ustawie nie można przypisać łatki partyjnej — wyjaśnia poseł PiS, który na początku czerwca zainicjował powstanie Parlamentarnego Zespołu na Rzecz Ochrony Życia.
Na razie do zespołu zapisało się 64 posłów z trzech partii: PiS, PO i PJN. W najbliższym czasie do zespołu dołączą reprezentanci PSL. — Dzięki temu ponadpartyjnie będziemy walczyli o ochronę życia, a także wspierali projekt społeczny, by trafił do komisji, a więc by można było nad nim dalej dyskutować — mówi poseł.
Podczas pierwszego czytania w Sejmie posłowie mogą też odrzucić ustawę. — Taka decyzja oznaczałaby jednak, że głosujący „przeciw” mówią tym wszystkim, którzy poparli ustawę, iż ich głos nie ma żadnego znaczenia — mówi Dziedziczak.
Prawo przewiduje, że społeczne inicjatywy ustawodawcze muszą zostać poparte przez co najmniej 100 tys. osób. Kiedy kilka miesięcy temu członkowie Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej składali swój projekt u marszałka Sejmu, przynieśli z sobą nie 100 tys., ale ponad pół miliona podpisów.
— Zbiórka trwała tylko trzy tygodnie. To pokazuje, jak dużo osób popiera naszą inicjatywę — ocenia Dzierżawski.
Również ostatnie badania potwierdzają, że coraz więcej Polaków opowiada się za całkowitą ochroną życia ludzkiego od poczęcia. Kiedy zagadnienie to badano w 1993 r. — a więc w czasie uchwalania obecnie obowiązującej ustawy — „za” był co trzeci badany. Z sondażu przeprowadzonego na początku tego miesiąca wynika, że 65 proc. Polaków sprzeciwia się zabijaniu niewinnych dzieci. 18 lat temu zwolennicy przerywania ciąży twierdzili, że za życiem opowiadają się głównie ludzie starsi. W 2011 r. największe poparcie dla bezwarunkowej ochrony życia dzieci nienarodzonych jest wśród osób w wieku od 15 do 24 lat. W tej grupie aż 76 proc. badanych zgadza się z całkowitą ochroną życia.
Mimo tych pozytywnych tendencji, decyzja, jaką podejmą parlamentarzyści, wcale nie jest pewna. Środowiska lewicowe, politycy SLD, media liberalne oraz biznes proaborcyjny będą naciskać na posłów, aby odrzucili proponowaną zmianę prawa. Przypomnijmy też, że w tej kadencji Sejmu został odrzucony inny społeczny projekt opowiadający się za zakazem stosowania metody in vitro. Co więc możemy zrobić, my, wyborcy, teraz, aby ochronić niewinne dzieci?
W pierwszej dekadzie czerwca Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi rozpoczęło akcję „Zadzwoń do posła”, która jest apelem do parlamentarzystów o głosowanie za prawem każdego dziecka do narodzin. W ramach akcji powstała strona (www.nienarodzeni.org.pl), na której są m.in. telefony i adresy do biur poselskich w całym kraju.
— Po trzech dniach od rozpoczęcia akcji otrzymaliśmy pierwsze informacje o tym, że ludzie piszą i dzwonią do posłów z zapytaniem, czy są za ochroną życia. Znamy też przypadki osób, które odwiedziły biura poselskie, aby osobiście poznać opinie posłów w sprawie życia poczętego — mówi „Niedzieli” Piotr Kucharski, koordynujący akcję w Małopolsce.
Ostatnia szansa na telefon do posła z własnego okręgu lub odwiedzenie go w biurze jest w poniedziałek 27 czerwca. — Proszę się nie zniechęcać, jeśli posła nie będzie. Kierujący biurem na pewno poinformuje go, z jaką sprawą byli u niego wyborcy, szczególnie jeśli będzie ich wielu — mówi Kucharski. A Dzierżawski na koniec dodaje: — Pamiętajmy, że to także od naszej postawy teraz zależy, czy w przyszłości ocalimy czyjeś poczęte życie.
opr. mg/mg