Opowieści o adopcjach
Katarzyna Kolska Moje dziecko Opowieści o adopcjach |
Rodzicielstwo wydaje się czymś oczywistym. Czymś, co wpisane jest w naszą biologię, nasze dojrzewanie, w nasze powołanie. Wyobrażamy sobie siebie jako rodziców, choć zdarza się, że w dorosłym życiu świadomie z tego rezygnujemy.
Kiedy kapłan pyta narzeczonych, czy chcą przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym Bóg ich obdarzy, zgodnie odpowiadają: „tak”. Tym jednym słowem wyrażają swoją gotowość do udziału w dziele stworzenia. Czują się do niego zaproszeni.
Z czasem okazuje się, że zaproszenie to nie było kierowane do wszystkich. Trudno się z tym pogodzić, trudno z tym żyć.
Bezpłodność dla każdej pary, która musi się z nią zmierzyć, jest ogromnym cierpieniem. Jest wołaniem na kolanach o łaskę, o cud. Wołaniem bez odpowiedzi. Doświadczeniem milczenia Boga. Przychodzi wreszcie moment, w którym trzeba się poddać. Tyle, że owo poddanie się nie oznacza wcale rezygnacji ze szczęścia, z macierzyństwa, z ojcostwa. Poddanie się w tym wypadku oznacza, że o swoim rodzicielstwie trzeba zacząć myśleć inaczej. Czasem to „inaczej” będzie oznaczało adopcję.
Książka ta nie powstała po to, by kogokolwiek do adopcji namawiać. Bo do podjęcia tak poważnej decyzji nikogo namawiać nie wolno. Ma jedynie pokazać, że adopcja — z wszystkimi jej blaskami i cieniami — jest jedną z dróg do rodzicielstwa. Jest po prostu inną drogą. Odkryciem, że moje dziecko gdzieś na mnie czeka....
opr. ab/ab