Narodziny Jana

Temat: Narodziny Jana

Bóg ma swoje plany względem każdego człowieka. Miał je także względem Zachariasza i Elżbiety oraz ich syna Jana, zwanego Chrzcicielem. Wydarzenia jakie rozegrały się przed narodzeniem Jana stały się bezpośrednią zapowiedzią narodzin Mesjasza. Uderzające wręcz podobieństwo w zwiastowaniu Zachariaszowi i Maryi, zapowiedź narodzin dziecięcia, które będzie kimś niezwykłym, powiązanie losów Jana i Jezusa. To wszystko stawia nam pytanie, czy wydarzenia te musiały przebiegać w ten właśnie sposób? Czy Jan nie mógł narodzić się bez owych nadzwyczajnych okoliczności? Czy najpierw wysłuchanie modlitw Zachariasza i Elżbiety a później kara na niedowierzającego Bożej mocy ojca były integralną częścią Bożego planu?
Bóg obdarował człowieka wolnością. Zatem nawet spełnienie swoich obietnic w czasie Bóg niejako uzależnił od „tak” Maryi, wszak podczas zwiastowania Maryja mogła podobnie jak Zachariasz zwątpić lub odmówić współpracy z łaską Bożą. Owszem, była zachowana od zmazy grzechu pierworodnego, ale pramatka Ewa też nie znała winy, zanim dała się uwieźć kusicielowi. Jednak w tych rozważaniach dotyczących naszej wolności oraz wypełnienia się Bożych planów nie może nam umknąć coś innego. Oto tak jak w przypadku Zachariasza, tak samo w życiu każdego z nas, Bóg nie zaprzestaje Swojego oddziaływania na nas, Jego Boska Opatrzność nas nie porzuca nawet wtedy, kiedy tak, jak Zachariaszowi zaczyna brakować nam wiary.
Bóg owszem, objawia nam Swoją wolę, wzywa nas, abyśmy kroczyli Jego ścieżkami, ale także wówczas kiedy powala nas grzech, gdy błądzimy, a nawet gdy spotyka nas jakieś nieszczęście, Najwyższy ma moc wyprowadzić z tego jakieś dobro. Czyż bowiem nie śpiewamy w orędziu wielkanocnym o „błogosławionej winie”? Czyż wcielenie nie staje się Bożą odpowiedzią na dyktowaną odwieczną miłością potrzebę ratowania upadłego człowieka?

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Z powyższych rozważań bynajmniej nie wynika zachęta do grzeszenia, bezczynności, czy uznania, że cokolwiek nie zrobimy, i tak ostatecznie Bóg uratuje sytuację. Każdy z nas będzie odpowiadał przed Bogiem za własne czyny. Warto jednak pamiętać, gdy będziemy spoglądać na betlejemską stajenkę, że Bóg tak bardzo nas miłuje, że do samego końca, do ostatniej chwili walczy o nas i próbuje przyjść nam z pomocą.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy współpracuję z łaską Bożą?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama