Temat: Skarby w niebie
Jako ludzie wierzący naszą nadzieję złożyliśmy w Bogu. Przynajmniej tak twierdzimy, zapytani o to, co w jest celem naszego życia i w czym pokładamy nadzieję. Pamiętamy o słowach Pisma, że pokładając tylko w tym życiu nadzieję w Chrystusie, bylibyśmy bardziej niż inni godnymi politowania. Na co dzień, nie tylko ludzie wierzący powtarzają, że z rzeczy doczesnych nic nie zabiorą ze sobą, bo przecież śmierć każe nam zostawić wszystko, co posiadaliśmy czy posiadamy. Skąd więc taka pogoń za dobrami materialnymi i skąd taka wiara w to, że zasobny portfel, poparcie u wpływowych ludzi zapewnią nam wszystko, czego potrzebujemy do szczęścia.
Dzisiejsza Ewangelia zachęca nas do gromadzenia sobie skarbów w niebie. Tu także można postawić pytania analogiczne do tych, postawionych powyżej. Jeśli naprawdę wierzymy, dlaczego tak mało inwestujemy w ten „dom niebieski”, w którym mamy spędzić całą wieczność? Dlaczego tak bardzo obojętnym jest nam nasz los w wieczności, skoro traktujemy Poważnie nie tylko Bożą obietnicę, ale całą Dobrą Nowinę, która ma nas doprowadzić do zbawienia dusz?
Tak wiele razy sami tworzymy sobie przeróżne teorie, mające nadać jakiś głębszy sens naszemu życiu. Upatrujemy jakichś wyższych celów w dobroczynności, zachowaniu minimum uczciwości w życiu społecznym. Niekiedy nasze poświęcenie ma nam uspokoić sumienie, dać poczucie dobrze wykonanego zadania, spowodować, że poczujemy się lepiej. Ile jednak w tych działaniach jest wprost odwołaniem się do Boga i naszego losu w wieczności, a ile szukania po omacku celu naszego życia?
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Jezus uczy nas gromadzić sobie skarby w niebie. Uświadamia nam raz jeszcze, że doczesne marności nie dadzą nam zbawienia. Co więcej, nawet nasze zaufanie samym sobie, dobroczynność czy różnego rodzaju życiowe misje też nie dadzą nam zbawienia. Zbawienie daje nam Chrystus. On otwiera drzwi naszego domu w niebie, który my tu na ziemi, dzięki łasce Bożej możemy dopiero wyposażać na wieczność?
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Gdzie są moje skarby?