Temat: Żyć wizją nieba
Druga niedziela Wielkiego Postu przypomina nam jak Pan Jezus wziął ze sobą trzech uczniów, aby przemienić się wobec nich. Ukazał im w ten sposób przedsmak raju. Ukazał się wraz z Mojżeszem, Prawodawcą, który przyniósł ludowi Izraela podarowane przez Boga przykazania i Eliaszem, prorokiem wziętym do nieba na rydwanach ognistych, aby zostać zachowanym aż do czasów mesjańskich, by przyjść wówczas i wskazać Mesjasza. Ta wizja miała być przygotowaniem na wizję krzyża i Golgoty. Jak jednak pamiętamy, z owych trzech pod krzyżem został tylko Jan. Co więcej, sam zapisze w Ewangelii, że uwierzył dopiero wówczas, kiedy wszedł do grobu Pana.
Przemienienie mimo to nie było na darmo. Uczniowie musieli już po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu zapewne wiele razy powracać do tej wizji nieba. Przypominać sobie i rozmyślać nad wszystkim, co wówczas zaszło, a co do nich powracało aż do samej śmierci.
Każdy z nas żyje według określonej wizji. Tak, jak Abraham, który zdecydował się opuścić wszystko, co miał i posłuchać Bożego wezwania. Co więcej, przecież po latach na niego samego przyszła jeszcze większa próba. Ofiara z Izaaka. Jednak będąc posłuszny bardziej Bogu, niż nawet wyobrażeniom i marzeniom, jakie miał, stał się dla nas wszystkich ojcem w wierze. Doczekał się spełnienia obietnicy i dziś jest dla nas przykładem, że choć Bóg prowadzi nas do spełnienia obietnic często inną drogą, niż sobie to wcześniej wyobrażaliśmy, to ostatecznie daje nam o niebo więcej, niż spodziewać byśmy się kiedykolwiek mogli.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Jaką wizją żyjemy my dzisiaj? Bóg tyle razy uchylił nam rąbka tajemnicy i ukazał skrawek nieba. Tyle razy doświadczyliśmy pomocy z Niebios, a wciąż to dla nas za mało, aby prawdziwie się nawrócić. Uwierzyć bardziej Bogu niż sobie. Zrezygnować ze wszystkiego, co nas do grzechu prowadzi i żyć wizją spotkania z Bogiem. Nie lękiem, ale nadzieją, nie trwogą, ale miłością.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy żyję wizją nieba?