„Rzeczy Bożych na ołtarzach cezara składać nie wolno”



Uczeni w Piśmie i starsi posłali do Jezusa kilku faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy mieli podchwycić Go w mowie.
Zadziwiające, jak niechęć do Jezusa potrafi łączyć wrogów. Zwolennicy Heroda (herodianie), popierając rządy króla, podporządkowanego Rzymowi, byli w konsekwencji poplecznikami cezara i rzymskiej władzy. Faryzeusze, przeciwnie, uważając się za pobożnych i sprawiedliwych (przynajmniej we własnym mniemaniu), pogardzali zarówno Herodem jak i cezarem. Grupy te stały więc na antypodach debaty religijnej i politycznej ówczesnego Izraela. A jednak w tym jednym wypadku, gdy chodziło o „pochwycenie Jezusa w mowie” potrafili działać wspólnie. I tak będzie już przez wieki: wszyscy na Jednego...

Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz.
Ich słowa „łagodniejsze od oliwy”, chciałoby się powtórzyć za Psalmistą, „lecz są to obnażone miecze” (por. Ps 55, 22). Rzeczywiście, jedni i drudzy zioną do Jezusa nienawiścią, ale starannie usiłują ją tutaj ukryć za tak zwaną „gładką gadką”.

Czy wolno płacić podatek cezarowi, czy nie?
Pułapka, którą zastawili wydaje się być doskonała, bo każda odpowiedź Jezusa to niemal wyrok śmierci. To, albo miecz Rzymian, dla podżegaczy do rewolty, albo sztylet Zelotów, dla kolaborantów i zdrajców. Jezus tymczasem, „poznawszy ich obłudę”, prosi, aby podali mu monetę. Zaślepieni nienawiścią, sami wpadają w pułapkę. Rozmowa z Jezusem toczy się bowiem na terenie świątyni, czyli tam, gdzie nie wolno było wnosić jakiegokolwiek wizerunku, również tego wybitego na monecie (to stąd „stoły zmieniających pieniądze” w przedsionku świątyni, por. Mk 11,15). I oto ci, którzy uważali się za pobożnych i czystych podają Jezusowi monetę z wizerunkiem cezara: w tym świętym dla Żydów miejscu! Mieli ją w kieszeni? Pożyczyli od kogoś? Nieważne, ona nigdy nie powinna się tam znaleźć! A i faryzeusze zresztą, jak na czystych przystało, brzydzili się ponoć samym jej dotknięciem! Ich obłuda została tutaj zdemaskowana. W teorii – nieskalani, w praktyce ... mogliśmy zobaczyć.

Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara.
Faryzeusze i zwolennicy Heroda pytali: – „czy mamy płacić?” A Jezus im odpowiada – „oddajcie”, zmieniając czasownik. Nie powiedział: „płaćcie” lub „nie płaćcie”, ale właśnie „oddajcie”, bo co masz, czego byś nie otrzymał? Sama władza też coś nam daje: szkoły, szpitale, sądy, to tylko niektóre z instytucji, których funkcjonowanie zapewnia lub powinna zapewniać. A zatem skoro „otrzymujesz”, to umiej również „dawać”, albo lepiej „oddawać”.

A Bogu to, co należy do Boga.
Gdzie jest „wybity” obraz Boga? Na jakiej “monecie” widnieje Jego wizerunek? W każdym człowieku stworzonym na Jego obraz i podobieństwo (por. Rdz 1, 26). Do cezara mogą należeć więc rzeczy, ale człowiek należy wyłącznie do Boga, i biada władzy, która „sięga” po człowieka, próbując nim zawładnąć i decydować o jego losie.
„Rzeczy Bożych na ołtarzach cezara składać nam nie wolno. Non possumus” (por. Memoriał Biskupów polskich, z 8 maja 1953 r.).
« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama