ŚWIĘTA BEZTROSKA W CZASIE EPIDEMII
Św. Paweł zachęca nas w Liście do Filipian, którego fragment przedstawia dzisiejsza liturgia słowa w ramach drugiego czytania, do świętej beztroski: „o nic się już nie martwcie”. Zresztą podobnie nauczał Pan Jezus, gdy mówił o liliach i ptakach: „przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?” Oczywiście, ani św. Paweł ani Pan Jezus nie zachęcają do bierności i bezczynności. W innym miejscu Św. Paweł przestrzega: „kto nie chce pracować, niech też nie”, zaś Jezus zachęca do wytrwałego pomnażania w życiu talentów, które mamy do Boga. „O nic się nie martwcie” to nie zachęta, aby w czasie epidemii zrezygnować ze środków ostrożności. A trzeba zaznaczyć, że pojawiają się głosy, które zarzucają brak wiary w Opatrzność Bożą tym, którzy chronią się przed zakażeniem, stosując zalecane środki ostrożności. W dalszej wypowiedzi św. Pawła pojawiają się takie słowa: „wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to miejcie na myśli!” Apostoł narodów nawiązuje tu wyraźnie do greckiej filozofii stoickiej, a możliwe, że wprost do Cycerona, u którego można wyczytać bardzo podobne słowa. W ten sposób Paweł podkreśla, że wartościowe elementy etyki szlachetnych pogan, wypracowane przez ludzki umysł chrześcijanie przyjmują. Dziś Apostoł powiedziałby może tak: wszystkie uzasadnione przepisy służb sanitarnych – „miejcie na myśli”. I na pewno zwróciłby się z tymi słowami także do duszpasterzy.
Jeśli Paweł zachęca nas do świętej beztroski, to znaczy chce opowiedzieć o Bożej Opatrzności, która nad nami czuwa. Chce nas przestrzec przed przesadną troską i przed wiarą w jedynie ludzkie zabezpieczenia i gwarancje. Chronienie siebie przed wirusem nie może prowadzić do wiary w jedynie ludzkie działania i zabezpieczenia, ani do takiej przesady, w której człowiek uchyla się czy rezygnuje ze swoich podstawowych zadań czy obowiązków. Gdyby taka przesadna troska o swoje bezpieczeństwo, powiązana wręcz z jakąś fobią, prowadziła duszpasterza do rezygnacji z podstawowych zadań związanych z głoszeniem Ewangelii i sprawowaniem sakramentów, to byłby to właśnie wyraz braku zaufania Opatrzności Bożej i byłoby to odejście od pawłowej zachęty, by o nic się już nie martwić.
Wyrazem zawierzenia Opatrzności Bożej jest modlitwa. Św. Paweł pisze dalej tak: „w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem!” Módlcie się „w każdej sprawie”, a więc także w tych sprawach związanych z epidemią, z duszpasterstwem w czasie epidemii. I ma to być modlitwa błagalna i dziękczynna zarazem. Szczególną modlitwą błagalną są Suplikacje, które śpiewa się w trudnych czasach, więc i w czasie epidemii: „od zarazy, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie”. Niektóre wspólnoty kościelne od początku epidemii codziennie odmawiają Suplikacje, prosząc miłosiernego Boga o zatrzymanie epidemii i o zdrowie dla siebie, dla chorych i dla wszystkich ludzi. Temu błaganiu winno zgodnie z zaleceniem św. Pawła zawsze towarzyszyć dziękczynienie. Czym bowiem jest kolejny dzień życia, jeśli nie darem Bożej miłości? Czym jest kolejny dzień w zdrowiu, jeśli nie wyrazem Bożej Opatrzności? Każdego dnia jesteśmy przez Boga obdarowani ogromem łask, więc mamy Jemu za co dziękować.
Rozpoczęliśmy miesiąc październik, miesiąc różańcowy. Możemy różaniec odmawiać codziennie, przed każdą dziesiątką wzbudzając intencję błagalną. Po każdej dziesiątce jest „Chwała Ojcu”, które możemy odmówić w duchu dziękczynienia za łaski, które na nas co dnia spływają. Codzienna modlitwa różańcowa, odmówiona bądź w kościele, bądź w rodzinie, bądź indywidualnie, będzie wyrazem naszego zawierzenia dobremu Bogu przez wstawiennictwo Matki Najświętszej i będzie prowadzić do duchowego pokoju, zgodne ze słowami św. Pawła: „A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie”.