Trudno, aby człowiek posiadał wszystko, czego pragnie oraz mógł zrealizować każdą tęsknotę. Zacheusz, zwierzchnik celników, posiadał dużo pieniędzy, miał władzę i prestiż, nawet jeśli tylko wymuszony społeczną pozycją. Jego ograniczeniem był niski wzrost. Ten banalny fakt, okazał się z jednej strony przeszkodą w zobaczeniu Jezusa, a z drugiej szansą. Pragnienie zobaczenia Jezusa spowodowało, że wspiął się na drzewo. Został dzięki temu dostrzeżony także przez Jezusa.
Gdy człowiek chce być bliżej Boga, a Bóg bliżej człowieka, to nic nie może im przeszkodzić. Człowiek gotów jest robić rzeczy szalone, narażając się nawet na ośmieszenie. A Bóg decyduje się na ograniczenie własnej potęgi, stając się jednym z nas. Z nieba zstępuje na ziemię.
Słowo Jezusa sprowadziło Zacheusza na ziemię, otworzyło drzwi jego serca i domu, poskutkowało radością oraz nawróceniem, a w konsekwencji służbą biednym i zadośćuczynieniem skrzywdzonym. W ludziach, którzy nie zrozumieli Bożego miłosierdzia oraz tego, że sami jako grzesznicy go potrzebują, wywołało szemranie. Ewangelia jest prowokacją dla zniewolonych własną wielkością.
Również dzisiaj Jezus przechodzi obok nas. Nie straćmy okazji, aby Go spotkać. Warunkiem zjednoczenia z Nim jest uznanie własnej grzeszności i otwarcie na miłosierdzie, które przemienia życie, ponieważ „Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło”.
«
‹
1
›
»